I.Rozdział 25. część I

2.5K 214 6
                                    

- Zayn błagam Cię.. - jęknęłam na moją kolejną porażkę jaką było "spróbuj podnieść ramię Zayna". - Jest środek nocy i chcę spaaaać a nie mogę, bo chce siusiu. - dalszą część powiedziałam zrezygnowana do siebie.

Wszelkie próby kończyły się niepowodzeniem a ja naprawdę już nie mogłam wytrzymać przez jego ciężką łapę wyłożoną na moim brzuch. Ani się odwrócić, ani napić ani kurcze iść siku.
Mój marudny ton nic nie dawał a on jak spał tak spał.

- Niech Cię diabli Malik. - burknęłam zła na bruneta po czym zamknęłam oczy.

I tak w ramionach Zayn'a zasnęłam na niewygodnej kanapie przez którą jutro coś czuję, że będę miała wielki kawał bólu zamiast pleców.

Zayn pov

Od dokładnie 32 minut patrzyłem na śpiąca brunerkę, której głowa była umieszczona na moim brzuchu. Wyglądała tak niewinnie i spokojnie. Pozbawiona jakichkolwiek zmartwień a pozostawiona przygodą, które czekały na nią w krainie Morfeusza. Kurwa... ja już nawet myślę jak zakochany kundel. Jeszcze brakuje spaghetti, klopsików i pana z taką grajką.
Przeczesałem delikatnie jej włosy, usuwając nadmiar z twarzy. Można powiedzieć, że to była właśnie nasza pierwsza wspólna noc. Jakkolwiek dziwnie to brzmi - taka była prawda. Nie chciałem jej budzić tak więc czekałem aż sama postanowi to zrobić.
Ciekawy byłem co robi moja córeczka. Od kiedy Cami była z nami jej nocne krzyki i płacz zdarzały się naprawdę rzadko aż całkowicie zniknęły. Zawdzięczałem jej dużo. Od miłości jaką obdarzyła moją córkę po drogę na która naprowadziła moje pogubione uczucia.

Nagle zwiniątko na moim brzuchu zaczęło się ruszać a zaraz po tym zobaczyłem dwa niebieskie punkciki wpatrując się wściekle na mnie. Jęknąłem pokonany i rozłożyłem ręce w geście obrończym.

- Ty podły mały karaluchu! - zaczęła odkładać mnie małymi piąsteczkami po klacie.

Nie rozumiałem jej zachowania ale postanowiłem dać jej skończyć zanim wyrzuci mnie z własnego mieszkania za nieodpowiednio wypowiedziane słowa.

- Chciało mi się siusiu a Ty jak ten bluszcz jesteś i nie chcesz puścić. - fuknęła obrażona po czym wstała i pobiegła w stronę łazienki.

I nie zamierzam puścić.

Zaśmiałem się z powodu jej agresywnego zachowania zaraz po przebudzeniu. Wstałem, sprawdziłem co u mojej księżniczki po czym z garderoby w mojej sypialni wyciągnąłem czyste bokserki, parę dresów i koszulkę. Następnie skierowałem się do łazienki, która była otwarta a mimo wszystko nadal była w niej Cam.
Poprawiła ostatni raz włosy i już chciała wyjść kiedy skutecznie zablokowałem jej wyjście. Zmarszczyła w niezrozumieniu brwi a dłonie umieściła na zaokrąglonych biodrach.

- O co chodzi Zayn?

Spojrzałem na nią z delikatnym uśmiechem formującym się na moich ustach.

- Słodka jesteś kiedy śpisz.

- A Ty wkurzajacy jak pijany.

- Nic nie zrobiłem! - uniosłem dłonie powtarzając cały wieczór od początku w głowie. No... do pewnego momentu kiedy było jedno wielkie pip - koniec trzeźwości.

- Pozbawiłeś mnie możliwości spania w wygodnym łóżku bez bólu pleców. A teraz, mój kark krzyczy aby choć na chwilę na niego spojrzeć.

- Wybacz słonko. W takim razie dzisiaj śpimy w sypialni i robię Ci mega długi masaż. - powiedziałem, ucałowałem szybko jej czoło a następnie, nie przejmująca się niczym, zdjąłem z siebie bokserki.

Usłyszałem za sobą pisk a później trzask drzwi. Z moich ust uciekł głośny śmiech a wkrótce po tym moje ciało zaczęło się rozluźniać pod wpływem gorącej wody.

Szczęście na dłoni || Z.M (w trakcie zmiany🖋️) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz