I.Rozdział 26.

3.3K 233 15
                                    

Cami Pov

- Widzę, że nieźle go wzięło. - zaśmiała się Waliyha.

Zmarszczyłam brwi w niezrozumieniu i odwróciłam się do dziewczyny siedzącej przy wyspie.

- O co Ci chodzi?

- O to, że mój braciszek stracił dla ciebie głowę moja droga. - oznajmiła jakby to była najnormalniejsza rzecz na świecie.

- Wydaje Ci się. - prychnęłam krojąc kurczaka w kostkę.

Nie było nic nadzwyczajnego w zachowaniu moim i Zayn'a. Oczywiście, całował mnie częściej i bez ostrzeżenia w policzek czy czoło ale poza tym nie widziałam różnicy.

- Albo jesteś ślepa albo nieogarnięta umysłowo. - stwierdziła.

- To nie było miłe...

- Nie miało być.

Odwróciłam się patrząc na nią nie pewnie. Pierwszy raz odbywałam poważną rozmowę, z w sumie można powiedzieć przyjaciółką, na temat mężczyzny. I to w dodatku jej brata no błagam.. Jęknęłam i rzuciłam na blat nóż, którym kroiłam suszone pomidory.

- Cami no błagam Cię! Jestem tu od niecałych czterech godzin a przez jedną widziałam jak mój brat niemal wypala w tobie dziurę. Czasami osoby z zewnątrz widzą więcej niż one same. Uwierz mi...

Pozostawiłyśmy ten temat na wypowiedzi Waliyha'y. Może przez to, że po raz kolejny nie chciałam się do tego przyznać przed sobą? Może faktycznie również Zayn zmienił uczucia względem mnie? Czyżbym nie była w tym sama?
Tyle pytań a na każde brak odpowiedzi. No bo co miałam mu powiedzieć? "Zayn, czy ty mnie kochasz?" To już nawet beznadziejnie brzmiało w głowie a co dopiero wypowiedziane na głos.

O godzinie 17 zaczęłam szykować się na kolację z Zayn'em. Nie chciałam się niewiadomo jak stroić ale również zależało mi na tym, żeby wyglądać w miarę możliwości normalnie.

- Camill ile jeszcze będziesz tam siedzieć?! - usłyszałam krzyk siostry bruneta dobiegający z sypialni.

Założyłam czarny komplet koronkowej bielizny, jedwabny szlafrok i wyszłam. Na łóżku siedziała Waliyha i Lotti.
Ta pierwsza wstała, chwyciła coś co leżało za nią i tanecznym krokiem podała mi.. sukienkę?

- No tobie chyba zaszkodził obiad. - prychnęłam na dość.. odważny wybór czarnulki.

Spojrzałam na czarną sukienkę o której już dawno zapomniałam i poczułam jak uginają się pode mną nogi.

- Oj daj spokój! Idź się ubrać a zaraz Cię umalujemy! - niemal zaśpiewała.

Jęknęłam przeciągle po czym skierowałam się spowrotem do łazienki. W co ja się dałam wrobić? Och przepraszam... ja nie miałam nic do gadania!
Wróciłam już ubrana a dodatkowo podkręciłam delikatnie końcówki włosów.

- Mamusiuuu! - krzyknęła Lotti po czym rzuciła się w moje ramiona - Wyglądasz pięknie! Jak księżniczka!

- Dziękuję myszko. - ucałowałam jej policzek i podeszłam do Waliyha'y która czekała na mnie przy biurku.

Postawiłam Lotti na podłodze a sama siadłam patrząc niepewnie na wszystkie kosmetyki znajdujące się na drewnianym blacie. Dziewczynka wybiegła z pokoju pewnie pedząc do swojego pokoiku.

- Wiesz ile zwierząt zginęło przez to coś w twoim ręku i na tym biurku? - wyrzuciłam z siebie zła.

- Tobie to chyba ta lodówka w dupe weszła, wiesz? Zluzuj trochę stringi i rozliźnij się albo Ci zajebie.

- No oczywiście, obrażaj mnie za to, że troszcze się o świat. - fuknęłam i podniosłam głowę do góry tak, aby czarnulce lepiej się malowało.

- Nie, Ty masz po prostu nie po kolei w głowie. - podsumowała krótko.

Nie odezwałam się póki nie usłyszałyśmy otwierania drzwi wejściowych i piszczącej Lotti. Waliyha szybko wepchnęła mnie do łazienki a chwilę później usłyszałam jak ktoś wchodzi do pokoju.

- Gdzie jest Cam? - odezwał się zmachany Zayn.

- A nie wiem nawet... - dobrze grała. Nawet nie zawahała się przed odpowiedzią.

- Jak to nie wiesz? Kurwa... Waliyha. Wyszła gdzieś, czy co?! - podniósł głos.

- Wyluzuj braciszku. Czeka na Ciebie tyle, że będziesz musiał poczekać do czasu aż będziecie wychodzić.

- A to niby czemu?

- Żebyś jej nie wziął na tym łóżku przedwcześnie.

Niemal zakrztusiłam się kiedy usłyszałam siostrę bruneta ale mimo wszystko na moich ustach cały czas znajdował się uśmiech.

- A co ja, zwierzę?

- Mam kłamać czy powiedzieć prawdę?

- Nienawidzę Cię.

- Kochasz mnie. - powiedziała śpiewanie i podeszła do drzwi łazienki a moje serce momentalnie się zatrzymało. - Żyjesz tam słońce?

- Nie.

- A to bardzo dobrze. No, Zayn. Rusz dupe z tym przebieraniem! - krzyknęła na brata.

- Mam się przy Tobie przebierać? - prychnął brunet.

- Nie ma tam nic, czego nie widziałam u Ciebie dużo wcześniej mały. - zaśmiała się.

Hallo!? Ja tu się duszę ze śmiechu!

- Przepraszam bardzo, ale od tamtego czasu trochę się zmieniły pewne rzeczy i urosły. - powiedział obrażony.

Przed oczami stanął mi obraz Zayn'a wydymającego dolną wargę.
Pokój wypełnił głośny śmiech Waliyha'y tłumiąc jednocześnie mój.

- Doprawdy orzeszku? - spytała ledwo się opanowując.

- Zastanawiam się, czy czasem nie lepiej Ci będzie w piwnicy albo na ulicy... - zadumał Zayn.

Po jakichś 15 minutach wyszłam z łazienki i skierowałam się do salonu w którym czekał na mnie brunet. Jeszcze wcześniej zakładając czarne szpilki i złotą biżuterię. Na ramiona narzuciłam czarną narzutke.

Stał tyłem do mnie robiąc coś na telefonie a kiedy usłyszał stukot obcasów odwrócił się.

Zayn Pov

Kiedy tylko ją zobaczyłem moje serce podwoiło swoje uderzenia a szczęka znalazła się na podłodze. Wyglądała pięknie - była piękna. Najpiękniejsza. Skanowałem każdy skrawek jej ciała. Była idealna.
Podszedłem do niej po czym pocałowałem w dłoń.

- Wyglądasz cudownie. - powiedziałem cicho a na jej policzki wypłynęły dwa rumieńce. Uroczo. - Waliyha! Masz opiekować się naszą córką i położyć ją wcześnie spać.

- Się rozumie szefie, do później!

Wyszliśmy z mieszkania zakluczając drzwi wejściowe, zeszliśmy na dół po czym skierowaliśmy się do mojego samochodu. Otworzyłem przed nią drzwi od strony pasażera a następnie zasiadłem przed kierownicą. Odpaliłem i zgrabnie włączyłem się do ruchu.

- Dokąd mnie zabierasz? - zapytała cichutko.

Uśmiechnąłem się w jej stronę, położyłam dłoń na jej odkrytym kolanie i lekko je ścisnąłem.

- Zobaczysz kochanie.

Mamy kolejny! :))
Jak Wam się podoba? Bo mi tu coś nie gra... za dużo chyba dialogów.
Co myślicie o siostrzyczce Zayn'a? :D

Ogólnie chciałam wam powiedzieć, że zostało 6 rozdziałów do epilogu i żegnamy się z SND. :))

Gwiazdkujcie, komentujcie i do następnego! <3

Szczęście na dłoni || Z.M (w trakcie zmiany🖋️) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz