I.Rozdział 29.

2.4K 196 37
                                    

Kolejne dni mijały a między nami było coraz lepiej. Po nocy w hotelu stwierdziliśmy, że o wiele lepiej będzie jeżeli Zayn przeprowadzi się z powrotem do swojej sypialni i zajmie drugą połowę łóżka, która czekała na niego od jakiegoś czasu. Cieszył mnie każdy dzień spędzony wspólnie tak, jak powinna spędzić go szczęśliwa rodzina, którą tworzyliśmy. Oczywiście brunet oficjalnie poprosił abym została jego dziewczyną. A ja co? Oczywiście, że się zgodziłam.

Dziś nadszedł dzień, którego bałam się od dłuższego czasu. I miało być więcej tych dni albowiem dziś zaczynał się dwu miesięczny sezon bokserki a Zayn miał pierwszą walkę od 4 miesięcy. Nie spałam od 4 nad ranem. Co chwila kręciłam się bez celu po łóżku szukając odpowiedniej pozycji aż w końcu delikatnie ściągnęłam ze swojego brzucha ciężką rękę mężczyzny i wstałam. Na palcach ruszyłam do salonu, zamykając za sobą drzwi. Tam również ekran 52 calowego telewizora mnie nie zaspokoił. Schowałam twarz w dłonie i nagle poczułam ogromny głód co nigdy mi się nie zdarzało o tak wczesnej porze. Oczywiście ostatnio zauważyłam, że więcej jadłam no ale stres robi swoje, tak?

Chcąc, nie chcąc podreptałam zaspana do kuchni i otworzyłam dużą lodówkę, która, miałam wrażenie, że śpiewa do mnie, i wyjęłam ogórki konserwowe i dżem truskawkowy a z górnej szafki obok masło orzechowe. Ciemny chleb posmarowałam masłem, ogórki pokroiłam w plastry i poukładałam na kanapkach a dżem po prostu otworzyłam.

Wszystko położyłam na wyspie kuchennej a sama wdrapałam się na wysokie krzesło obrotowe. Ugryzłam pierwszy gryz kanapki a zaraz po nim pakowałam sobie do buzi łyżeczkę dżemu. Smakowało nieziemsko choć nigdy bym nie wpadła na to, że to połączenie będzie mi smakować. A tu proszę jaka niespodzianka...

- Kochanie, czy ty wiesz, która jest godzina?

Podskoczyłam na krześle kiedy usłyszałam za mną zachrypnięty głos Zayn'a. Na określenie jakie użył w stosunku do mnie przeszedł mnie dreszcz. Było tak za każdym razem.

- Byłam głodna i nie mogłam spać. - powiedziałam z pełną buzią.

Poczułam na tyle szyi jego ciepły oddech a chwile później pocałunek.

- Masło orzechowe z ogórkiem i do tego dżem? Oszalałaś?

Zmarszczyłam brwi i odwróciłam się do niego z kanapką w ręku.

- Wiesz jakie dobre?! - zapytałam wysokim głosem - Chcesz spróbować?

- A w życiu! - odwrócił głowę i udał że mu nie dobrze na co wzruszyłam ramionami i wzięłam kolejny gryz.

Nagle poczułam jak zbiera mi się to wszystko w gardle i zanim mogłam coś powiedzieć biegłam już w kierunku łazienki. Na szybko klęknęłam przed sedesem i zaczęłam wymiotować zwracając wszystko co do tej pory zjadłam. Zayn trzymał moje włosy kiedy ja osunęłam się na podłogę i podparłam głowę o ścianę z zimnych kafelek.

- Wszystko w porządku? - zapytał zdenerwowany.

- A wygląda jakby było? - stwierdziłam retorycznie zamykając oczy, jednocześnie próbując napełnić płuca powietrzem.

- Może pojedziemy do szpitala?

Już panikował...

- Po cholerę mi szpital? - wkurzyłam się - Jestem zdenerwowana i tyle.

Brunet pomógł mi się podnieść i zaprowadził mnie na kanapę do salonu. Położył, przykrył kocem i podłożył pod głowę masę poduszek a w rękę wsadził pilot.

- Może ogórki były nieświeże albo dżem.

Odwróciłam się do niego tyłem i zamknęłam oczy chcąc ponownie zapaść w sen. I tak się właśnie stało.

Szczęście na dłoni || Z.M (w trakcie zmiany🖋️) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz