Część VIII

629 37 2
                                    

Naomi upadła na mnie, a potem dotknęła moich ust i je pocałowała. Co najgorsze odwzajemniłem pocałunek. Leżeliśmy tak przez 5 minut całując się, potem zbiegli się inni uczniowie i zaczęli gwizdać, i klaskać. W tłumie zobaczyłem przyjaciółkę Amy, która miała szeroko otworzoną buzię. Po spojrzeniu na nią odtrąciłem Naomi i szybko wstałem podchodząc do dziewczyny.
- Widać jak kochasz Amy. - krzyknęła
- Kocham ją! - powiedziałem
- Właśnie to okazałeś, obściskując się z Naomi. - krzyknęła waląc mnie w policzek.
- To nie tak, to przypadek. - powiedziałem
- Każda kolejna zdrada też będzie przypadkiem? Odpuść sobie
- powiedziała odchodząc.
- Cholera! - szpenąłem
Rozwaliłem wszystko. Dziewczyna ma po lekcjach iść do Amy, a ja nie mogę uciec z lekcji, bo inaczej będą niezłe kłopoty. Postanowiłem iść do jednej osoby, która mi pomoże. Daniell, umiała rozwiązać, każdy problem. Poszedłem do jej gabinetu, zapukałem w drzwi, a po chwili rozległ się głos
- Zapraszam!
Wszedłem do czerwonego gabinetu. Przy drewnianym biurku siedziała drobna dziewczyna o brązowych włosach i okularach.
- Cześć Nataniel! - powiedziała
- Hej Daniell! Jest sprawa, możesz mi pomóc nie? - zapytałem
- Dla ciebie wszystko. - odparła
Jak dobrze utrzymywać dobre kontakty z dziewczynami.
- No to tak. Zakochałem się w dziewczynie, której pomogłem, ale dziś upadła na mnie Naomi i mnie pocałowała, a wszystko widziała jej przyjaciółka. - wyjaśniłem wszystko Daniell, a ona lekko się skrzywiła.
- No to tak...powiedz dziewczynie całą prawdę, będzie to najlepsze rozwiązanie. - powiedziała notując coś na kartce.
- Co piszesz? - zapytałem
- Tajemnica. - uśmiechnęła się.
Po chwili wyciągnęła telefon i do kogoś napisała. Po chwili w gabinecie była przyjaciółka Amy.
- Cześć Sara. - powiedziała
- Co on tu robi? - zapytała oburzona
- Chce ci coś powiedzieć. - powiedziała patrząc na mnie
- Sara! Naprawdę zależy mi na Amy, sam jej powiem o całym zajściu. Proszę, nie mów jej. - powiedziałem
- Jesus...- powiedziała - Stoi. - odparła niechętnie
- Dzięki! Będę ci wdzięczny. - powiedziałem przytulając dziewczynę o fioletowych włosach.
Ona tylko się uśmiechnęła.
- No! Moja misja skończona. - powiedziała Jaśka
- Tobie też bardzo, bardzo dziękuję! - powiedziałem.
Wyszedłem  z gabinetu mega zadowolony. Postanowiłem się upewnić i pójść do Huberta, ale zadzwonił dzwonek.
- Historia... - powiedział zmęczony głos jednego chłopaka z mojej klasy.
Historyk otworzył nam salę i powiedział, że przyjdzie za chwilę, ponieważ ma sprawę do załatwienia.  Po wyjściu nauczyciela zaczęły się rozmowy. Klasa licząca 45 uczniów już prawie dorosłych, a tu jednak banda małych 4 - letnich dzieci. Po dwudziestu  minutach czekania na historyka, nareszcie pojawił się w klasie. Całkiem siwy facet, dobrze po sześćdziesiątce.
- Otwieramy książki na stronie sześćdziesiąt. - powiedział - Renata czytaj. - dodał
- Em...czemu ja? - zapytała
- Bo ja tak mówię. - powiedział.
Siwy facet nieraz nam dogadywał, ale już nie ma siły do takiej klasy. Renata zaczęła czytać, brzmiała tak jakby robiła to pierwszy raz. Literowała każde słowo.
- Naucz się czytać! Alex czytasz! - odparł
Alex zabrała się do czytania. Ochroniła nas od zabicia Renaty.
Tom, który siedział obok mnie zaczął gadać
- Ile można czytać? - powiedział do siedzącej przed nim Caroliny
- Weź się odczep. Cały czas coś ci nie pasuje. Zamknij ryj i czytaj, bo ja ci na teście nie pomogę. - powiedziała zdenerwowana
- Dobra, spoko. - powiedział - Chyba się jej okres zbliża. - powiedział szturchając mnie w ramię.
- Słyszałam gnoju. - powiedziała Karolina przed trzema latami była słodką dziewczyną, po śmierci jej najlepszego przyjaciela zrobiła się oschła i okropna.
- Dobra Caro daj spokój. - powiedziała
- Dałam trzy lata temu, tylko z całym życiem. - powiedziała
- Przesadzasz. - odparłem
- Zamknij mordę. Nie wiesz jak to jest. Umiera najbliższa ci osoba i to jeszcze w dzień twoich urodzin. - powiedziała.
Głowę podniósł nauczyciel.
- Co się tam dzieje? - zapytał
- Nic! - krzyknął Gregory
- No i dobrze, bo jak będzie niedobrze to dupy tak zleje, że przez tydzień nie usiądziecie! - powiedział ponownie zaglądając w gazetkę.
- Nie wiesz jak to jest to zamknij mordę i czytaj. - dokończyła
Jej przyjaciel Teddy umarł na quadzie. Wszystko widziała, próbowała go powstrzymać, ale bez skutecznie. 45-minutowa lekcja minęła dość szybko. Poszedłem do Huberta. Jak zawsze można było spotkać go pod starą wierzbą, która rosła obok boiska do piłki nożnej. Hubert  był szkolnym wróżbitą.
- Nataniel. - powiedział
- Hubert. - odparłem mniej entuzjastycznie.
- Dawaj łapę stary. - powiedział
Podałam mu swoją dłoń.
- Widzę trzy kobiety. Będą dla ciebie lekkim obciążeniem, a zwłaszcza jedna. Hm...dziwne. - powiedział
- Co dziwne? - zapytałem
- Ktoś będzie o ciebie zazdrosny. - odparł
- Haha - zaśmiałem się  i wyszwdłem spod wierzby.
- Em... - zamruczał Eryk. - czterdzieści pięć złoty poproszę - powiedział
- Już cię kompletnie pojebało. - odparłem - Zniżka? - zaproponowałem
- Okej, trzydzieści pięć. - powiedział
- Masz. - podałem mu pieniądze
Potem były już nudne lekcje. O godzinie siedemnastej mogłem wyjść ze szkoły. Musiałem poczekać na ojca, a potem wróciłem do domu


Kim okażą się kobiety? Czy Nataniel powie wszystko Amy? A może wróci do Naomi? Wszystko w następnych częściach😘

Telefon I Ona Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz