Część XX

373 27 3
                                    

Wszedłem do domu.
Myślałem o dziewczynie.
Przez szesnaście lat miałem siostrę i o tym nie wiedziałem.
Wiedziałem, że matka miała dwójkę dzieci, ale były ode mnie o wiele młodsi, a Anabell była do mnie bardzo podobna.
Nagle w kuchni zobaczyłem osobę, której najmniej się spodziewałem.
- Tata? Co ty tu robisz? - zapytałem zaskoczony
- Przyjechałem wcześniej. - odparł- Jak tam u ciebie? - zapytał
- Nie słyszałeś? - zapytałem
- O czym synu? - zapytał zdziwiony
- Madeleine się powiesiła...- odparłem ze smutkiem
Ojciec podszedł do mnie i poklepał mnie po plecach.
- Dziś spotkałem dziewczynę. - odparłem
- Znowu jakaś? - zapytał
- Nie, ona jest moją siostrą. - odparłem
- Kuźwa. - wyszeptał
- Wiedziałeś o niej? - krzyknąłem
- Tak synu. - odparł - Usiądź. - dodał Usiadłem na krześle, a ojciec zaczął gadać.
- Podczas ciąży twojej matki dowiedzieliśmy się, że urodzi bliźniaki. Ucieszyłem się jak dziecko. Niestety okazało się, że to chłopiec i dziewczynka. Matka nie chciała wychowywać chłopaka. Zabrała twoją siostrę i się ze mną rozwiodła. - powiedział
- Czemu mi nie powiedziałeś? - krzyknął
- Nie wiem synu, nie wiem. - odparł
Wstałem z krzesła i poszedłem do pokoju. Usiadłem na łóżku.
Na szczęście Ana dała mi do siebie numer. Zadzwoniłem do niej.
- Cześć Nataniel! - powiedział radosny głos dziewczyny
- Cześć! - odparłem - Gadałem z ojcem. - dodałem
- I? - zapytała
- Jesteśmy rodzeństwem Ana. - odparłem
- No ty pierdolisz! - krzyknęła z radości.
Dziewczyna rozłączyła się.
Usłyszałem pukanie do drzwi.
Zbiegłem na dół, a w progu zobaczyłem Anabell

Ale niespodzianka!

Dziewczyna wpadła w moje ramiona. Przytuliłem ją, a potem zobaczyłem Amy...
Stała jak wryta.
Ana odsunęła się ode mnie.
- No pięknie! - powiedziała
- To nie tak jak myślisz! - powiedziałem
Ana kiwnęła głową.
- To jak jest? - zapytała wkurzona.
- Ta oto dziewczyna jest moją siostrą. - odparłem
- Anabell, miło mi. - odparła
- Przecież ty jesteś jednynakiem!- powiedziała
- Sam jestem zdziwiony. Dowiedziałem się o niej wczoraj. - powiedziałem
Amy spojrzała na nas.
- Ale przyznam jesteście bardzo do siebie podobni. - odparła
- Jesteśmy bliźniakami. - odparła Anabell
Amy uśmiechnęła się.
- Ale na pewno nic między wami nie ma? - zapytała
- Nic. - odparła Ana
Dziewczyna weszła do domu.
Ojciec musiał gdzieś pojechać, ale jakoś mnie to nie interesuje.
We trójkę usiedliśmy na kanapie i zaczęliśmy oglądać telewizję.
- Wiesz co Ana, pasowała byś do mojego kolegi. - powiedziałem
Dziewczyna spojrzała na mnie, a następnie znowu w ekran
Głowa Amy spoczywała na moim ramieniu.
Anabell sięgnęła po zdjęcie na, którym byłem ja, ojciec oraz Madeleine.
- Co to za dziewczyna? - zapytała Ana
- To jest Madeleine...- odparłem
- Fajna! Może ją poznam? - zapytała
- Raczej nie... - powiedziałem
- Czemu? - zapytała
- Madeleine nie żyje. - powiedziała Amy
- O mój Boże! Przepraszam! - powiedziała
- Skąd mogłaś wiedzieć. - powiedziałem
- Wiecie co? Będę się zbierać. - powiedziała Ana.
Anabell wyszła z domu.
- Amy, a może pójdziemy na spacer? - zapytałem
- Okej. - odparła
Ubraliśmy się i ruszyliśmy.
Po paru minutach zrobiło się zimno, a my znaleźliśmy się na jakieś polanie.
- Rozpalimy ognisko? - zapytała
- Boję się ognia. - szepnęła
- Czemu? - zapytałem
- Kiedyś jak byłam młodsza to wraz z moimi przyjaciółmi poszliśmy na polanę, głupia zaprowadziłam ich tam. Zaczęło się palić, uciekłam jak tchórz zostawiając ich tam. Na szczęcie przeżyli, ale nadal mam to sobie za złe. - odparła
Amy podeszła do mnie bliżej, pocałowała w policzek.
- Dzięki, że jesteś. - wyszeptała- A teraz chodźmy do domu.
Po powrocie usłyszałem dźwięk nadchodzącego połączenia. Odebrałem.
- Cześć synu! - powiedział ojciec
- Cześć. - odparłem
- Nie będzie mnie przez następny miesiąc! Jadę do Chin. - odparł
- Okej. - powiedział
Było to dla mnie dziwne, że ciągle wyjeżdża. Wcześniej robił to tylko raz na rok i to jeszcze na tydzień. Dziwne, ale postanowiłem się w tym nie zagłębiać.
Ujrzałem Amy obok komody ze zdjęciami.
- Byłeś taki słodki. - powiedziała
- Byłem? - powiedziałem
- Nadal jesteś. - odparła całując mnie w policzek.
- Masz szczęście! - powiedziałem
Dziewczyna sięgnęła po jedno ze zdjęć.
- To ja i Magda w wieku siedmiu lat. - odparłem - A to zdjęcie było robione miesiąc temu. - powiedziałem
Dziewczyna odłożyła zdjęcie i poszła w stronę kuchni.
- Ugotuje coś, co ty na to? - zapytała
- Jestem za. - krzyknąłem
Dziewczyna zabrała się do pracy. Była ubrana w dopasowane czarne legginsy, które eksponowały jej pupę oraz siwą bluzę.
- Czy ty patrzysz się na mój tyłek? - zapytała
- Co? Ja?  - powiedziałem
Dziewczyna zaśmiała się i ponownie zabrała się za gotowanie.
- Aj cholera. - powiedziała
- Coś się stało? - zapytałem
- Tak. - powiedziała
Zszedłem z krzesła i podszedłem do dziewczyny.
Z jej palca leciała krew.
Podszedłem po apteczkę i nakleiłem plaster z różowe hipopotamy.
Amy uśmiechnęła się.
- A może zamówimy pizzę? - zapytałem
- Tak, nie chcę stracić palca. - zaśmiała się.
Zamówiliśmy pizzę i usiedliśmy przez telewizją.
Nagle rozległo się pukanie do drzwi.
- Pizza! - powiedziała dziewczyna próbując się uspokoić.
Otworzyła drzwi.
Zobaczyliśmy dwudziestoletniego chłopaka ze załączonym brwiami. Amy zapłaciła i ponownie zaczęliśmy się śmiać.
Usiedliśmy na kanapie i zajadaliśmy się pizzą.

Następny dzień!

Wstałem o szóstej. Obok mnie była Amy. Leżeliśmy na "łyżeczkę".
Dziewczyna odwróciła się w moją stronę. Dałem jej całusa w czoło, a ona nagle się obudziła.
- Co ja tu robię? - zapytała zaspana
- Śpisz. - powiedziałem

Jej oczy były takie śliczne.

Dziewczyna ubrała się.
- Co się stało z moimi ubraniami. - powiedziała podnosząc ubrania.
Były całe w pizz'ie.
- Dam ci coś mojego. - odparłem
- Nie, nie trzeba. - powiedziała
Spojrzałem na nią.
- Dobra. - powiedziała uśmiechając się.
Podałem jej czarną bluzę z gwiazdkami na ramieniu i napisem "Nataniel 96" na plecach.
- Serio? Tylko taką masz? - zapytała
- No co? - powiedziałem
- Niech już będzie, ale nadal jestem w samych majtkach. - odparłem
- I mogłabyś tak zostać. - szepnąłem szukając najmniejszych dresów jakie miałem.
- Masz. - odparłem
Dziewczyna założyła czarne dresowe spodnie.
- To jest mój rozmiar. - zaśmiała się
- Czyli kiedyś nosiłem twój rozmiar. - powiedziałem
Sięgnąłem po dresy, ściągnąłem koszulkę.
Amy patrzyła na mój tors.
Założyłem bluzę.
- Masz fajne tatuaże. - powiedziała
- A może my sobie zrobimy? - zaproponowałem
- A co będzie jak zerwiemy? - zapytała - Wolę nie. - odparła
- Okej. - powiedziałem
Dziewczyna spojrzała na mnie.
- Dobra zrobimy, ale nie żadne imiona! - powiedziała
Sięgnąłem po telefon i zadzwoniłem do mojego kumpla tatuażysty.
- Siema stary. - powiedział
- No siema, co tam? - zapytałem
- A spoko, biznes się kręci. Będziesz nowy tatuaż robić? - zapytał
- Będziemy. - powiedziałem
- Już chcę poznać tą dziewczynę stary! - powiedział
- Będziemy za pół godziny! - powiedziałem
- Spoko! - odparłem
Wraz z dziewczyną wsiedliśmy do autobusu i ruszyliśmy w kierunku salonu.
- Boje się. - powiedziała dziewczyna.
- Będę trzymał cię za rączkę. - powiedziałem
Dziewczyna uśmiechnęła się.
Dojechaliśmy na miejsce.
- Siema stary! - powiedział Tadeusz, Tadzik, a dla przyjaciół Temo.
- Siema, jak my żeśmy się dawno nie widzieli- powiedziałem. - To Amy, moja dziewczyna. - dodałem
Amy zmierzyła mnie wzrokiem.
- Cześć, Temo- przedstawił się

Zyskała jego sympatię, to dobrze.

- Amy. - powiedziała
- No to jaki tatuaż robimy? Zazwyczaj dla par robię dwa pasujące do siebie puzzle na nadgarstku. - powiedział
- Co ty na to Amy? - zapytałem
- Podoba mi się. - powiedziała
- No to bierzemy się do roboty!b- powiedział Temo
Na pierwszy ogień poszedłem ja.
Po skończonym tatuażu, na fotelu usiadła Amy.
Trzymałem ją za rękę.
- Skończone! - powiedział Temo
Amy spojrzała na tatuaż i się uśmiechnęła
- A my musimy dokończyć tatuaż. - powiedział Temo patrząc na mnie.
- No to lecimy. - powiedziałem
Amy patrzyła na powstający tatuaż, który zajmował całą rękę. Po godzinie wstałem z fotela.
- Jest piękny! - powiedziała Amy. - Masz talet Temo- dodała
- Dzięki. - odparł
Dziewczyna czekała przy drzwiach, a ja poszedłem zapłacić.
- Stary, fajna ta dziewczyna! - powiedział.- Dbaj o nią. - dodał
- Jasne! Dzięki. - odparłem
Dostałem zniżkę.
- Na razie! - odparłem
Wsiedliśmy do autobusu.

Dlaczego ojciec Nataniela tak często wyjeżdża? Czy Amy będzie zazdrosna o Anabell? Czy Nataniel sobie poradzi?
Wszystki w następnych częściach!

Hej, hej!
Oto nowy rozdział!
Mam nadzieję, że się wam podoba.
Co myślicie o siostrze Nataniela?

Gwiazdkujesz+komentujesz=motywujesz!:)

Telefon I Ona Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz