Wczoraj zasnęłam w ubraniach. Nawet nie wiedziałam kiedy to dokładnie było. Z wyczerpania tą całą sytuacją odpłynęłam. Leżałam przez chwilę w łóżku. Gapiłam się w sufit i wyłapywałam pojedyncze pajęczyny. Bałam się co przyniesie ten dzień. Miałam nadzieję, że dziś Ci ludzie dadzą mi spokój.
Podniosłam się leniwie i szybko wzięłam prysznic. Ubrałam się w czyste ubrania znalezione w szafce. Zeszłam spokojnie po schodach. Było cicho, to był bardzo dobry znak. Miałam chociaż małą nadzieję, że tych ludzi nie będzie w domu. Weszłam do kuchni i po cichu otworzyłam lodówkę. Obejrzałam zawartość i zamknęłam ją. Po chwili znów ją otworzyłam i chwyciłam za butelkę z mlekiem. Zamknęłam ją i o mało co nie opuściłam przedmiotu, który trzymałam w ręce.
- To zamierzasz jeść na śniadanie? - wyminął mnie i otworzył drzwiczki lodówki.
- Nie jestem głodna. Bardziej zastanawia mnie co ty tutaj robisz? - zapytałam opierając się o blat i odkręcając butelkę.
- Chwilowo będę tu mieszkał. - zachłysnęłam się.
- Co?! - przetarłam usta i kaszlnęłam parę razy.
- Chwilowo będę tu mieszkał. - Matthew wyjął z szafki patelnie i parę składników z lodówki.
- To chyba jakiś żart. Chyba wszyscy tutaj chcecie mi uprzykrzyć życie. - zakręciłam butelkę i ze złością chciałam włożyć ją do lodówki, jednak tuż przed tym kiedy chciałam otworzyć drzwiczki za butelkę złapał Matt. Zatrzymałam się i zorientowałam się, że oboje trzymaliśmy butelkę.
- To chyba ty chcesz uprzykrzyć je nam. - powiedział spokojnie. Zmarszczyłam brwi. - Twoje zachowanie rani twoją rodzinę i mnie też. - dokończył, a ja bezwładnie poluźniłam uścisk na butelce i odsunęłam się z powrotem do tyłu. Nie wiedziałam co odpowiedzieć. To mnie zdziwiło. Czy ja naprawdę tak robię? Nie chciałam tam stać i milczeć. Biegiem rzuciłam się do mojego pokoju i zamknęłam drzwi na klucz. W pośpiechu zaczęłam przeszukiwać wszystkie moje szafki. Począwszy od wielkiej szafy, do małych zakamarków. W szafie nie było nic prócz ubrań. Przeszłam do szafek i szuflad. W jednej z nich znalazłam ozdobiony kalendarz. Przerwałam wszystkie moje poszukiwania i zaczęłam go przeglądać. Kalendarz ten był z 2014 roku. Przeglądałam każdą stronę i prawie na każdej z nich był zapisany jeden adres. Wyrwałam jedną z kartek i schowałam do tylnej kieszeni moich spodni. Poza tym adresem były pozapisywane jakieś urodziny i ważniejsze święta. Wróciłam do poszukiwać. Na pułkach znajdowały się wszelakie książki, które miałam zamiar przejrzeć później. Inne rzeczy nie wzbudziły we mnie tak wielkiego zaciekawienia jak ten adres. Nie miałam na co czekać. Bez przemyślenia wyszłam z pokoju i szybkim tempem kierowałam się do drzwi.
CZYTASZ
Remain A Mystery
Mystery / ThrillerWiesz jak to jest kiedy przesypiasz parę lat, a później budzisz się i nic nie pamiętasz? Wiesz jak to jest kiedy widzisz obok siebie obcych ludzi, którzy płaczą na twój widok? Wiesz jak to jest zobaczyć świat którego nie pamiętasz? Wiesz jak to jest...