- Początek historii już chyba znasz. - kiwnęłam głową. - Dawałem ci różne znaki, że nie pozostanie to wszystko w zapomnieniu. To wszystko było specjalnie, jednak nie chciałem byś poddawała się tym ludziom. Oni cię bardziej niszczyli niż myślisz. Twoja najlepsza przyjaciółka, Kimberly, nienawidziła cię za to, że przyjaźniłaś się z Danny'm. A wiesz czemu? Bo była w nim ślepo zakochana. Tylko, że ten oto chłopak jest gejem. Tak, tak. Ona tego nie wie, chyba, ale nadal ma w pamięci to, że był bliżej ciebie niż jej. Jeśli mowa już o Danny'm, on wcale nie bał się, że nie umie ci pomóc. Tak słyszałem waszą rozmowę. On uciekł, bo bał się że Kimberly zniszczy waszą przyjaźń. Ale to nic. Twoja rodzina, jak już wiesz chciała cie wydać za tego bogatego chłopaka. I nie, nie przerywaj mi. Oni próbowali cię chronić przed nimi, jednak ty wolałaś mieszkać z tymi swoimi przyjaciółmi, którzy tak naprawdę doskonale wiedzieli, że cię nachodzę. - wytrzeszczyłam oczy.
- Przecież sam mówiłeś.
- Daj spokój z tym co mówiłem wcześniej. Nie chciałem ci tego mówić, bo wtedy nie czułabyś do mnie takiej nienawiści za to całe porwanie.
- Kontynuuj. -powiedziałam twardo. Czekałam na całą prawdę.
- Kimberly wiedziała, że chce się zemścić. To wcale nie był przypadek, że się spotkaliśmy. Byłem jej przyjacielem z sąsiedztwa. Zgodziła się bez wahania na moje warunki, bo wiedziała, że Dan nie będzie umiał ci pomóc. Niestety nie spodziewała się, że ucieknie. Myślała, że to ty mu kazałaś wyjechać. Dała ci jakieś tabletki, a ty je połknęłaś. Wtedy ja zjawiłem się po raz ostatni, a ty zaczęłaś uciekać. Byłem zdezorientowany. Zawsze krzyczałaś i chowałaś twarz w poduszkę. Nie wiem co ci podała ale to nie byłaś ty. Wybiegłaś z mieszkania i wpadłaś pod samochód twojego ojca. Ja natychmiast się zmyłem, a Kimberly udawała, że to twoje szaleństwo. Wpadłaś w śpiączkę.
- Nie sądziłam, że Kim była taka... Myślałam, że to w niej mam oparcie. To jest takie bez sensu. Chcesz zacząć wszystko od nowa. Osądzasz z pozoru dziwnych ludzi o to, że cię ograniczają i że to oni chcą źle, a okazuję się, że to Kim. Teraz nie mam nikogo. - popłakałam się. Nie sądziłam, że to mogło być tak. Myślałam, że.. nie wiem co myślałam.
- Nie maż się. - Podszedł do mnie. - Było minęło.
- A ty? Nie masz wyrzutów sumienia? Czy to tylko było takie o, niech oszaleje. Wcześniej nie mogłeś do mnie nic czuć. Taki idiota? Bez uczuć? Tak, taki jesteś. Nie wiem jaka byłam wcześniej, ale czuję, że się zmieniłam.
- Nie mów tak o mnie. Ty nie wiesz co czułem.
- Gówno czułeś. - krzyknęłam. - Weź już ze mną skończ. Nie chcę mieć takiego kolejnego życia. Dalej. Zrób to. - Patrzył się na płaczącą mnie i ścisnął rączkę noża. W głowie żegnałam się z tym światem.
CZYTASZ
Remain A Mystery
Mystery / ThrillerWiesz jak to jest kiedy przesypiasz parę lat, a później budzisz się i nic nie pamiętasz? Wiesz jak to jest kiedy widzisz obok siebie obcych ludzi, którzy płaczą na twój widok? Wiesz jak to jest zobaczyć świat którego nie pamiętasz? Wiesz jak to jest...