18.

240 14 0
                                    

Nie wiem jakim cudem zasnęłam w nocy. Teraz stoję na równych nogach, bo obudził mnie dźwięk tuczącego się szkła. Wyszłam szybko z pokoju i poszłam do kuchni. Za wysepką kuchenną stał Dan i szukał czegoś w szufladzie. 

- Co się zbiło? - spytałam i podeszłam bliżej mebli. 

- Szklanka. - powiedział nawet nie odwracając. 

- Poczekaj. Zanim odkurzysz pozbieraj te duże części szkła. - Schyliłam się razem z nim i zaczęłam zbierać do rąk grube szkło. 

- Dlaczego wróciłaś? - spytał nagle. Podniosłam wzrok i przez chwilę zastygłam. Nawet się nie ucieszył, że wróciłam. Niby tam, w domu, mnie bronił, a tu miał wszystko gdzieś. Zdawało mu się, że mu przeszkadzałam. 

- Tam nie jest mój dom. Sam przecież widziałeś, że oni wszyscy chcą mnie od was odizolować. Więc, teraz mi nasuwa się pytanie. Dlaczego mnie tam zostawiłeś? - zapytam. Chłopak przestał zbierać szkło i spojrzał na mnie. 

- Bo tu nie jesteś bezpieczna. Tam miałabyś większe szanse by.. 

- Co tu się stało? Co zbiliście? - usłyszałam coraz głośniejszy głos Kim. 

- Mówisz tak samo jak Matthew. Może ty też chcesz tak naprawdę dla mnie źle? Co ukrywasz Danny? - szepnęłam tuż przed tym jak Kimberly weszła do kuchni. Wyrzuciłam skrawki szkła do kosza i udałam się do mojego pokoju. Ubrałam się i zjadłam śniadanie sama. Nie poszłam do nich. Czułam, że zaczynam rozumieć wszystkie słowa Matt'a. Każdy ma jakieś tajemnice i oni również je mieli. 

Popołudniu, kiedy leżałam na łóżku próbując odblokować hasło na telefonie, drzwi mojego pokoju otworzyły się. 

- Co ci powiedział Matthew?- zapytał wszedłszy za próg Dan. 

- Coś co zaczyna nabierać prawdy. 

- Czyli? 

- Że zbliża się katastrofa na ziemię. - powiedziałam całkiem poważnie. Danny usiadł obok i zmarszczył brwi nie wiedząc o co chodzi. - Która wyłania całe zakłamanie na świecie. Wkrótce wasze tajemnice, które chowacie przede mną się ujawnią. - próbowałam po raz kolejny wbić nieznane mi cyfry. 

- Nie mamy przed tobą tajemnic. - powiedział i spojrzał się na to co robię. 

- Każdy ma tajemnice Dan i wewnętrznie czuję, że akurat wasza tajemnica dotyczy mnie. - łaskawie przeniosłam swój wzrok na twarz chłopaka. 

- Nie wszystko co się dzieję obok dotyczy ciebie. - powiedział stonowaną, ciemniejszą barwą głosu. 

- Dlaczego jesteś dla mnie nie miły? Wcześniej jakoś sam zabiegałeś się o moją sympatię. - poprawiłam się na łóżku i zaczęłam się powoli denerwować.

- Wydaje ci się. - powiedział znudzony. 

- Ja cię naprawdę polubiłam. - powiedziałam do niego, jednak jego wyraz twarzy nie dawał mi do zrozumienia, że rozumie. - Ugh. - wkurzona wyszłam z pokoju i zaczęłam iść w stronę drzwi. Założyłam buty i wyszłam z mieszkania. Mimo, że do spotkania z lekarzem miałam jeszcze trochę czasu, postanowiłam, że sama znajdę drogę i się przejdę. Może komuś się odświeży w głowie. 


-

Remain A Mystery Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz