17.

238 17 0
                                    

- Nawet nie wiesz jak się martwiliśmy. Powiedzieli ci coś więcej? - zapytała Kim, kiedy ściągałam buty.

- Nie. - powiedziałam oschle, kiedy przypomniały mi się słowa Matt'a. Weszłam dalej, do salonu. Na kanapie spał Dan. Miałam ochotę go uściskać za to, że mnie wtedy bronił, jednak nie chciałam go budzić. Po cichu, razem z Kim, przebiegłyśmy do mojego pokoju.

- Dan mówił, że obiecali ci coś powiedzieć. Znów cię oszukali? - ziewnęła.

- Jutro o tym porozmawiamy. - powiedziałam udając zaspaną. Kim, zgodziła się i wyszła z pokoju życząc mi dobrej nocy. Rozebrałam się z ciuchów i ubrałam jedną z koszulek, które pożyczyła mi Kimberly. Położyłam się i przykryłam zimną kołdrą. Jednak nie zamierzałam spać. Za dużo emocji jak na jeden dzień. I jeszcze słowa Matt'a w samochodzie. Dlaczego miałabym go prosić o wyjazd stąd?

Wierciłam się na łóżku, próbując jakoś się uspokoić. Oczywiście, kiedy chcę być spokojna, jestem zdenerwowana. Od wyjścia ze szpitala żyję w stresie. A pro po szpitala, o ile się nie mylę, jutro mam spotkanie z lekarzem. Boję się, że kiedy tam pójdę spotkam ich wszystkich. Chociaż, jeśli nie pójdę mogę nie dowiedzieć się o jakichś innych sposobach na odzyskanie pamięci. Spojrzałam na sufit, na której był cień mojego okna. Tu, na osiedlu nie wyłączają świateł. Nagle na mojej ścianie, pojawił się nowy cień. Trochę trudniejszy do odszyfrowania. Był to jakiś napis. Przez chwilę mocno się chwiał, jednak po minucie zastygł. Widniało tam moje imię. MOJE IMIĘ. JESSICA. Wybałuszyłam szeroko oczy i podniosłam się z łóżka. Cały czas patrzyłam na ten ciemny napis. Odwróciłam się do okna i powoli, krok po kroku, zbliżałam się do parapetu. Ręce i nogi trzęsły się jak galareta. W końcu oparłam się rękoma o parapet i wyjrzałam za okno. Było ciemno, ale światło na ulicy, które padało w moje okno odsłoniło mi ciemną, zakapturzoną postać stojącą na samym środku ulicy. Chwilę później, głowa tej postaci podniosła się i spojrzała centralnie w moje okno. Odsunęłam się gwałtownie. Serce kołatało mi jak nigdy. Położyłam się w łóżku, nadal mając oczy szeroko otwarte. Zakryłam się cała kołdrą, by przez przypadek nie zobaczyć ponownie mojego imienia na ścianie. Mimo, że już go tam nie było.

Remain A Mystery Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz