6

48 7 0
                                    

Po wizycie u Sama od razu poszłam z Megi do naszej ukochanej kafejki.
-To czemu nie chciałaś wracać ze swoim księciem z bajki? -pytam od razu gdy dostałyśmy swoje zamówienia.
-No ten wiesz.. trochę nudny jest..
-HA!! Wiedziałam że ci się wkońcu to znudzi. -mówię dumnie.
-No niby tak ale nie wiem czemu nie potrafię z nim zerwać. BO...- przerwała kiedy zaczął dzwonić jej telefon.
-Kto to?
-Piter. -mówi smutna
-Daj.
Wyrywam jej telefon i odbieram.
-Megi!! Gdzie jesteś mieliśmy się spotkać..
Jezu jaki wściekły
-Jest ze mna. Więc jak byś mógł nie przeszkadzaj nam.
-Mia? Daj mi Megi to ważne.
Jak się przejął że to nie ona teraz z nim gada.
-Nie.
-Gdzie jesteście?
-Nie twój interes. Pa
Rozłączyłam się i wyłączyłam jej telefon.
-Dziękuję. -mówi cała zadowolona.
-Ta.. mhm idziemy już? -pytam się jej bo przez Pitera nawet odechciało mi się tu siedzieć.
-Tak możemy.
Gdy wyszłyśmy czułam się jak by ktoś cały czas nas śledził. Dziwne bo jak się od wracałam to nigo za nami nie było.
-Co jest Mia?
-Chyba ktoś nas śledzi. -mówię trochę ciszej.
-Co?? JAK, GDZIE? -krzyczy przestraszona .
-Ciszej bądź.
-okeyy.. -zaczyna powoli się trząść ze strachu.
-Megi spokojnie. -proszę ją aby się uspokoiła.
-Mogę iść dziś spać do ciebie?
-Jasne.
*20minut później*
-Jestem tak zmęczona że zaraz usnę na stojąco. -mówi Megan.
Która mi już półgodziny marudzi jaka to ona zmęczona.
~Czemu?? Czemu nie mogę iść się rzucić z okna? -pyta się moja podświadomość.
-Mia halooo..
-Co jest? -wracam do rzeczywistości.
-Ktoś puka do drzwi.
-OH.. To niech puka dalej.
-Pójdę otworzyć okey??
-Taa ..

Zabij nim się zakochaszOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz