Gdy wyjaśniłam już wszystko ciotce i reszcie poszłam się położyć i się zdrzemnąć.
Obudziłam się dopiero wieczorem. Jak się już ogarnęłam, bo wyglądałam okropnie postanowiłam zadzwonić do Sama. Kiedy po 5 razie nie odebrał telefonu od razu zadzwoniłam do Dereka jego brata. Derek jest ode mnie starszy o 4 lata. To wyskoki umięśniony blondyn o czekoladowych oczach. Pamietam, że jak byłam mała to się w nim podkochiwałam ale kiedy moja ciotka była z jego bratem uczucie mineło.
-Halo? - usłyszałam zaspany głos.
-No tak durnoto dzwonisz do niego o 22:00. Normalnie ludzie o tej porze idą już spać. -moja podświadomość jak zawsze miła i pomocna.
-Hejka Derek. Wiesz może czemu Samii nie odbiera telefonu?
-Może śpi?
-Wiesz, że zawsze ode mnie odbiera nie zważając na godzinę. -Ohh. Zaraz do niego pojadę.
-Dziękuję.
I się rozłączyłam.
*Derek*
Po telefonie Mii trochę się zaniepokoiłem o mojego brata. Powoli wygrzebałem się z łóżka i poszłem do łazienki się ogarniać. No bo przecież nie pojade do niego w piżamie (czyli w samych bokserkach). Powolnym krokiem idę w strone mojego motora.
-Cholera. Nie wzięłem kluczy.
Ale jestem tępy. No i z powrotem do domu i na zewnątrz.
*10 minut później *
Wreście jade już do tego debila. Przez niego nie moge sobie teraz smacznie spać, bo mu się nie chce odebrać durnego telefonu.
Kiedy już wkońcu dojechałem zacząłem walić w drzwi i drzeć się na niego. Odpowiedziała mi głucha cisza.
-Ej Sam rusz dupe i otwórz te jebane drzwi.
Dalej nic. Cholera serio jaki ja tempy przecież on pod wycieraczką ma klucze.
CZYTASZ
Zabij nim się zakochasz
Teen FictionOpowieść o przeciętnej nastolatce o imieniu Mia, która przeżyła tragedię w swoim młodym życiu..