2

65 7 2
                                        

Nareszcie upragniony weekend. Od wczorajszej sytuacji nie zamieniłam ani razu słowa z Megi. Ale to nie ważne bo znając ją w poniedziałek będzie mi się skarżyć jaki to wielki błąd popełniła że z nim poszła.

-Mia pośpiesz się -krzyczy ciotka Clara.

Dziś wprowadzają się nowi sąsiedzi. Nie wiem dlaczego ona się tym tak cieszy. Pewnie po tygodniu wyprowadzą się , jak każda rodzina która zamieszkała obok nas. Nie mam pojęcia czemu ciotka nie chce się wyprowadzić gdzieś indziej. Przecież w tym domu dokonano morderstwa.

-Już!! Chyba nie zejdę na dół przywitać gości w połowie naga. -jak ja jej nienawidzę.. ohhh

-Nie pyskuj mi młoda damo.

-Tak tak..

Ubrana już jak zawsze w czarne leginsy i czarną za dużą bluzę po moim ojcu schodzę na dół.

-Już jestem gotowa. -drę się na cały dom.

Po chwili z kuchni wychodzi ciotka Clara a ja zaczynam się śmiać jak opętana. No bo kto normalny ubiera się jak dziwka na spotkanie z nowymi sąsiadami.

-Co cię tak śmieszy? -pyta oburzona ciotka.

-A nic nic.. ~może to że wyglądasz jak typowa dziwka.. Pomyślałam.

*5 minut później*

-Idź otwórz te drzwi.

-A ty nie możesz? -pytam się jej. No bo co ja jestem , to ona ich tu zaprosiła.

-Nie. Albo je pójdziesz teraz otworzyć albo marsz do siebie i nie pokazuj mi się tu do odejścia gości.

******************************
Hejka jak zawsze sorki za wszystkie błędy jakie zrobiłam w tym rozdziale.

Zabij nim się zakochaszOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz