23

24 2 6
                                    

Po tym dziwnym powitaniem w domu poszłam ze swoim "chłopakiem" do swojego pokoju ale długo sami tam nie byliśmy bo po chwili wkroczyła szczęśliwa Megan i Piter którego wyrazu twarzy nie mogłam rozczytać.
-Coś się stało Meg? -pytam się jej i czuję że zaraz pożałuje ze się o to spytałam.
-Jutro idziemy na podwójną randkę. -mówi cała w skowronkach.
-Co? - odpowiadam równocześnie z Derekiem i Piterem.
Jak widać nie tylko mi ten pomysł nie przypadł do gustu.
-O 18 mamy rezerwację w Niebiańskim świecie. -mówi dalej nie zważając na nasze sprzeciwy. Następnego dnia wstałam bardzo wcześnie. Dalej jestem zła na Meg za tą podwójną randkę. Po tym jak razem ze swoim chłopakiem wyszła z mojego pokoju ja razem z Derekiem rozważałam za i przeciw tego czy tam pójdziemy. Oczywiście wygrał to że nie pójdziemy.
Schodząc po schodach do kuchni usłyszałam kłótnie ciotki z Harrym jak zawsze poszło o to że jestem źle wychowana, że nie ma mnie całymi dniami w domu a jak już jestem to nic nie robię.
-Cześć. - mówię cicho i udaję że nie słyszałam tego jak się kłócą.
-O śpiąca królewna wreście wstała. -odpowiada ciotka i odwraca się do mnie aby coś jeszcze powiedziec.
Ale zamiast mówić tak po prostu podchodzi do mnie i patrzy mi się prosto w oczy. Nie wiedząc co mam robić patrzę się w jej zimne lodowate spojrzenie. Nagle w salonie ktoś zaczyna krzyczeć. Wszystkie oczy kierują się w tą strone. To co tam widzę odmienia mój pogląd na ludzi i powoli tracę w nich wiare. Piter wsamych bokserkach w supermena skacze po kanapie trzymając w ręku miotłę i gapi się w ścianę. Chcąc wiedzieć o co chodzi patrze w tą sama strone co on i widze czarnego włochatego pająka, który idzie w stronę okna.
-Zabijcie tego szatana!! - znów krzyczy a ja zaczynam się śmiać aż do łez.
-Szybko bo złoży jaja. - mówi jego kochany tatuś.
W tym i to momencie zastanawiam się jakim cudem ta rodzina zabiła mi rodziców.
-Żyje z bandą debili, ciociu radze ci zmienić faceta bo się jeszcze okaże, że się boi ciemność.
-Ja się niczego nie boję. -mówi poirytowany Harry.
-A tego pająka to kto? - mówiąc wskazuje na ścianę i dopiero teraz widze że pająk już nie chodzi po ścianie tylko po podłodze.
-Napewno nie ja to mój syn się go boi. - oj głupi wypiera się prawdy ale ja wiem lepiej.
-Dobra już dobra. - tą dyskusje zostawimy na kiedy indziej teraz trzeba zabić tego pająka albo go wywalić z domu.
-Ej synek nie wymachuj tak tą miotłą bo się jeszcze na ciebie rzuci i cię ugryzie. -mówi ciotka która dopiero co się odezwała przypominając że też tu jest.
-No i się staniesz Spider-Manem.-dokańczam śmiejąc się.
-Haha bardzo śmieszne.- mówi Piter a w tym czasie Harry bierze pająka i wynosi go z domu.
-No i po zabawie wracać do roboty.- mówi zadowolona ciotka z tego że wkońcu będzie cisza.

Zabij nim się zakochaszOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz