20

49 4 0
                                    

Siedze sobie teraz w domu Dereka. Boże jak ja dawno tu nie byłam chyba jakieś trzy lata już minęły a ten jedynie co tu zmienił to telewizor. Nawet kubki ma takie same jak wtedy. Ten człowiek jest jakiś dziwny.
-Chcesz coś do picia czy coś?
-Nie dzięki. Czemu nic tu nie zmieniłeś? -ciekawość za bardzo mnie rozprasza. Przez nią nie mogę o niczym innym pogadać.
-Jak to dużo tu zmieniłem.
-Tylko telewizor przez 3 lata!
-I ubrania, ale tego to chyba nie chcesz oglądać. - i po raz kolejny mnie rozśmiesza.
-Podziękuję.
Nagle ktoś wali dosłownie wali w drzwi jakby zaraz miał je rozwalić. Przestraszona odruchów chowam się za Dereka.
-Spodziewasz się kogoś? -pytam się lekko przestraszona, że ta osoba może zrobić nam jakoś krzywdę.
-Nie. -mówiąc to wstaje i idzie do drzwi.
-Jak coś to mnie obroń. -dokańcza już trzymając rękę na kłamcę.
W mgnieniu oka begne do kuchni i łapie przypadkową rzecz .
Gdy podchodzę do Dereka widzę na przeciw niego Pitera. A ten tu co?
-Chciałaś mnie obronić ogórkiem? -pyta się rozśmieszony Derek.
A ja właśnie teraz zerkam ma rzecz którą zabrałam z kuchni.
-Są bardzo niebezpieczne może odłóż go. - mówi Piter a Derek wybucha śmiechem.
-Lepsze to niż ten twój pilot. -odpyskowuje Derekowi i pokazuję mu język.
-Chciałeś go przełączyć czy wyciszyć.? -dokańczam a w tym czasie Piter sobie wchodzi jakby to był jego dom. Derek jedynie zamyka drzwi i idzie do kuchni z moją bronią aby ją odłożyć. Ja natomiast ide do salonu i siadam naprzeciw Pitera.
-Chcesz coś do picia? -krzyczy zza kuchni Derek.
-Ta daj co kolwiek. -odpowiada Piter a ja dalej się na niego gapie. -Mam coś na twarzy? -pyta się a ja nic nie odpowiadam tylko wstaje i idę do kuchni.
-Dlaczego go nie wygonisz?
-Najpierw może dowiecmy się po co tu przyszedł?.
-Bo ciotka mi kazała.
I znów ten debil się wtrąca do moich rozmów.
-A od kiedy ona się tak o mnie troszczy? -pytam powstrzymując się od śmiechu.
-Od zawsze.? -bardziej zapytał niż stwierdził.
-Ona i troska już to widzę. -Derek właśnie w tym momencie chyba czytasz mi w myślach.
-No chyba jesteście rodziną więc się o ciebie martwi.
Czy Piter uczył się tych odpowiedzi na pamięć?
-Brawo ekstra scenariusz napisaliście a teraz wracaj do domu. -mówie tak oschle, że sama siebie nie poznaje.
-Ale ty wracasz ze mna.
-Lepiej będzie jak Mia dziś będzie spać u mnie. Tak będzie lepiej dla wszystkich. -mówi bardzo poważny Derek. Jego też dziś nie poznaję. Hehe nie mam pojęcia dlaczego wydaje mi się że ta cała akcja troskliwej ciotki jest pretekstem aby mi życie uprzykrzyć, że to wszystko wymyślił Piter z jego porąbanym ojcem.

Zabij nim się zakochaszOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz