Obcas mojego buta uderza głośno w podwyższenie, na którym stoi stół, wspieram dłonie o blat i przechylam głowę lekko do przodu, włosy przykrywają mi część twarzy.
-O co chodzi?- lekko się uśmiecham.
Perrie kieruje na mnie swoje rozkojarzone spojrzenie.
-Właśnie mówiłam Zaynowi jak dobrze się bawiłyśmy- cała się w sobie spinam słysząc jej słowa- i że właściwie chcemy już wracać. Prawda?- pyta mnie Perrie tuląc się do piersi swojego narzeczonego.
Kiwam głową lekko poruszona jej słowami i niepewna, chłopaki zrywają się ze swoich miejsc, uznając że impreza dobiegła końca, a ja nie odrywam niespokojnego spojrzenia od twarzy blondynki, z którą tak brzydko dziś się zabawiłam. Louis pyta się mnie gdzie tak długo byłam, a ja odburkuję mu coś pod nosem. Perrie mija mnie bez słowa lekko się chwiejąc, ale kiedy stajemy w wyjściu klubu, okazuje się, że nigdzie nie ma Harrego. Zayn idzie go szukać, a wtedy jego narzeczona podchodzi do mnie i szepcze mi swoje żądanie dyskretnie do ucha, wspierając swoje ciało o moje.
- On nie może się dowiedzieć- szepcze mi, patrzę na nią z szeroko rozwartymi powiekami, ma zmarszczone czoło, w oczach nie odnajduję złości raczej zagubienie. Wygląda na zatroskaną.
Co to wszystko ma znaczyć?
Kiedy wraca Zayn, nie ma z nim Harrego, wszyscy pozostawiają to bez słowa, nie mając wątpliwości do tego co właśnie robi.
Wsiadamy do samochodu a ja zastanawiam się co mam zrobić ze zdjęciami, które są na moim telefonie. Mam ich użyć? Czy mam je skasować?Perrie jeszcze raz nachyla się nade mną, gdy Zayn zaczyna rozmawiać z Niallem.
- Obiecaj mi, że mu nie powiesz, nawet jeżeli jutro nie będę tego pamiętać- Perrie obdarza mnie zdesperowanym spojrzeniem.
Nie mam wyjścia.
- Perrie, nigdy bym cię nie wydała. Obiecuję- szepczę do niej, zaciskając dłonie w pięści na kolanach.
***
30 czerwca 2014Następnego ranka budzi mnie straszna suchość w ustach i mam wrażenie, że mój język pomarszczył się jak rodzynka.
Rozglądam się po pokoju w poszukiwaniu picia. Nic z tego. Więc wkładam szarą koszulkę, spodenki i wychodzę z pokoju. Nie lubię dzwonić po obsługę hotelową, jeżeli mogę załatwić coś sama, to tak robię, po co dokładać komuś roboty? Pewnie tutejsi kelnerzy nie mieli lekko, sądząc po cenach zakwaterowania, wnioskowałam, że klienci byli dość wymagający.
Zatrzaskuję drzwi, właśnie w tym momencie otwierają się inne, po drugiej stronie korytarza. Wyłania się z nich delikatna jak piórko, smukła dziewczyna o długich rozwianych brązowych włosach. Koronkowa sukienka, przypominająca raczej letnią koszulę nocną, powiewa wokół jej kolan. Po korytarzu niesie się perlisty śmiech, kiedy nieznajoma wspina się na palcach u stóp i cmoka kogoś zadzierając głowę do góry. Odrywa się od swojego kochanka, drepcze korytarzem w stronę windy, mija mnie i posyła mi półuśmiech, unosząc brwi do góry.
Tak właśnie wygląda człowiek, który jest z siebie bardzo dumny, ale również taki, który swoje wielkie w jego mniemaniu osiągnięcia, chce pokazywać innym, tylko po to, aby zobaczyć ich zazdrość i podziw.
To nic złego. Większość ludzi jest taka, jak ona.
Śledzę ją wzrokiem do momentu, aż wchodzi do windy, wtedy z powrotem odwracam powoli głowę, dostrzegam Stylesa. Opiera się plecami o drzwi, z których przed chwilą wyszła dziewczyna, ramiona ma skrzyżowane na piersi. Stoi w samych bokserkach i t-shircie, również posyłając mi uśmiech, pod tytułem "właśnie zaruchałem".

CZYTASZ
Oszukana zakochana|| H.S. Z.M.
FanfictionTo ona doprowadziła do rozłamu One Direction w 2015 roku. Została wynajęta, żeby rozetrzeć ten zespół w drobny piach. Historia oparta na faktach. ~~~~~~~~~ - Co masz taką minę Gigi?- pyta Harry, jego głos odbija się w metalowej windzie. - Nie odzyw...