Cicho jak myszka zbliżam się do garderoby Harrego, przykładam ucho do drzwi i staram się dosłyszeć cokolwiek, przez grube drewno. Niestety w moim uchu pobrzmiewa jedynie ciche buczenie, będące rezultatem wcześniejszego przebywania na ogłuszającym koncercie. Marszczę nos i biję się z myślami, czy uchylić drzwi.
Biorę głęboki wdech przez usta i naciskam plastikową klamkę, zamek ustępuje z lekkim jak piórko kliknięciem. Przybliżam głowę do szczeliny i przysłuchuję się, z przygryzioną wargą, dwóm stłumionym głosom. Jeden jest aksamitny, zachwycający swą głęboką barwą, drażniący moją skórę, drugi - jedwabisty, delikatnie łaskocze mnie po twarzy.- Zayn, powiedz mi... Co robiłeś z Gigi wieczorem w Mediolanie?-mówi Harry
-Stary...to nie jest twoja, kurwa, sprawa, co ja z nią robiłem- odpowiada kpiąco Malik.
-Jasne, że nie jest, ale co z Perrie?
- Okay- odpowiada mu stanowczo-Czemu miałoby się coś z nią dziać? Słuchaj, wyszliśmy tylko razem z Gigi na miasto... Było przyjemnie i nic więcej.
- To wytłumacz mi to- rozlega się stanowczy głos Stylesa.
Na chwilę cichną. Przestępuję z nogi na nogę i wciskam ucho do szczeliny między framugą a drzwiami.
-Boże... Jednak zrobili nam zdjęcia?-pyta rozbawiony Zayn.
- Słuchaj mnie teraz uważnie, jutro przyjeżdża Perrie i jest poważnie wkurwiona, lepiej się ogarnij, bo chyba ci coś umyka- poucza Harry.
Przewracam oczami. Kto by się nią przejmował, serio? Pewnie go zdradza na prawo i lewo, dmuchana lala. Gdybym mogła to bym ją związała, zakneblowała i ukryła w jakiejś przestronnej szafie. To by jej tylko wyszło na dobre, odpoczęła by od blasku fleszy.
Perry krzyżuje mi plany. Muszę coś zrobić, aby być od niej bardziej atrakcyjną. Niestety ciężko jest walczyć z narzeczoną.
Grrrr...
W ten sposób zaprzeczyłam samej sobie. Tak, jeśli rzeczywiście nas odwiedzi, muszę prędko opracować niecny plan skłócenia dwóch połówek jabłka. Na szczęście przekrojony owoc ma to do siebie, że szybko gnije, a następnie nadaje się tylko do śmietnika.- Nic mi nie mówiła, że ma zamiar nas odwiedzić- zaprzecza Zayn.
- Widocznie chce ci zrobić niespodziankę. To twoja narzeczona, wybij sobie z głowy te igraszki z Hadid.
- Nie ma sprawy, to tylko koleżanka- odpowiada z pełną powagą Zayn- Tylko nie rozumiem, czemu to właśnie Harry Styles udziela mi reprymendy? Co takiego, rozbudziło w nim ojcowskie zapędy?
- Po prostu - wzdycha Harry- próbuję ci pomóc.
-Powinieneś zająć się w pierwszej kolejności swoimi byłymi. Nie sądzisz?
- Dobra-odpowiada mu rozgoryczony- tylko odczep się od tej dziewczyny. Mówię z własnego doświadczenia. Z nią jest coś nie tak.
- Nie tak?- Zayn próbuje wyciągnąć z niego więcej informacji.
- No wiesz... Nie robi do mnie maślanych oczu- oznajmia niepewnie Harry.
Zayn zaczyna się śmiać, jest to raczej kpiący rechot. Nawet ja nie potrafię się powstrzymać od uśmiechu, zaciskam usta i tłumię w sobie tlące się uczucie. Biedny Harry. Nie spodziewałam się, że jestem tak dobrą aktorką.
-Stary, ty jesteś zazdrosny. Nie rozumiesz, dlaczego ona chce mi wskoczyć do łóżka, a tobie nie. To smutne, serio. Prawie ci współczuję.
Harry prycha rozbawiony jego słowami.
- Co takiego?- jego głos wyraża niedowierzanie-Mogę mieć dziesiątki, takich jak ona.Wystarczy, że pstryknę palcami.
- Ciekawe.
![](https://img.wattpad.com/cover/64540050-288-k355788.jpg)
CZYTASZ
Oszukana zakochana|| H.S. Z.M.
FanficTo ona doprowadziła do rozłamu One Direction w 2015 roku. Została wynajęta, żeby rozetrzeć ten zespół w drobny piach. Historia oparta na faktach. ~~~~~~~~~ - Co masz taką minę Gigi?- pyta Harry, jego głos odbija się w metalowej windzie. - Nie odzyw...