12. Kłamstwo?

367 66 8
                                    

Cześć wszystkim!
Mówię wszystkim, bo jest Was już trochę więcej! <3 Chciałam podziękować Wam za gwiazdki i komentarze, za to, że doceniacie moją pracę :) i poświęcacie swój czas, aby do mnie zajrzeć! Teraz będzie tylko lepiej, prawda? ;)
-------------------

30 czerwca 2014, wieczór

Jesteśmy na lotnisku i czekamy na samolot Perrie zabierający ją do Londynu. Jim, czyli menadżer, aka mój szef, wysłał mnie do sklepu w hali odlotów po rzeczy dla chłopaków.
Mam ze sobą listę, a na niej:

1. Dwie paczki pianek bananowych.

2. Mokre chusteczki dla niemowląt

3. Różowa guma do żucia orbit dla dzieci x3

4.Cztery butelki "jakiegoś drogiego wina"

5. Batoniki bounty

6. Żelki Haribo DUŻOOOO

Ekspedientka przy kasie najpierw taksuje spojrzeniem mokre chusteczki, potem gumę do żucia dla dzieci. Następnie zerka na cztery wina, które właśnie ładuję do torby.

Patologia?

Tak pewnie to dla niej wygląda.

Posyłam jej szeroki uśmiech, a ona odwraca ode mnie spojrzenie i fuczy coś sfrustrowana pod nosem. Wychodzę ze sklepu objuczona siatami jak wielbłąd, ten zajebisty moment właśnie wybiera sobie mój telefon, nagle zachciało mu się dzwonić.

- Czego?- warczę do słuchawki, podtrzymując ramieniem telefon przy uchu.

-Mnie również miło cię słyszeć Jeleno- ten zmanierowany głos, skądś go znam- Tu Eleonora- Yep, wiedziałam!

- Cześć El!- odkrzykuję, jakoś łatwiej mi ją olewać, kiedy nie patrzę jej w oczy.

- Doszły mnie słuchy, że chyba zbyt dobrze się poczułaś. Czy dostaniemy niedługo jakieś dowody twojej pracy?

Wykrzywiam twarz, pracuję dla niej dopiero kilka dni, jak ona może wymagać ode mnie efektywności już tak wcześnie?

- Zawsze możesz odpracować swoją karę w inny sposób. Uczyniliśmy ci ogromną przysługę, czy na pewno zdajesz sobie z tego sprawę?- jej pytanie zawisa w eterze i wywołuje ciarki na moim karku.

Kładę siatki na podłodze, następnie biorę telefon do dłoni, odgarniając energicznie włosy które opadły mi na twarz.

- Ja...

-Tak?- jej głos się unosi.

- Upiłam wczoraj Perrie i całowała się z jakimś mężczyzną, nazywał się Leon King.

-Hmmm, bardzo dobrze. A masz jakieś dowody?

Zagryzam wargę. Tak, mam dowody.

-N..nie? Znaczy nie, nie niestety nie mam- kurwa na pewno mi teraz uwierzy.

- Nie? Co to ma znaczyć!? Czy zdajesz sobie sprawę, co jest zawarte w kontrakcie? Pamiętaj, mogę cię w każdej chwili wymienić na inną, albo przyślę tam kogoś, kto nie będzie tak miły jak Midori. Czy my się rozumiemy?

- Tak, przepraszam, ja... Już się biorę do roboty.

- Lepiej tak zrób. To nie wakacje.

W słuchawce rozlega się przeciągły dźwięk zakończonego połączenia. Wywracam oczami.
Kiedy stałam się taka miękka?

Oszukana zakochana|| H.S. Z.M.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz