NICHOLAS
Wczesnym porankiem obudziło mnie głośne pukanie do drzwi. Zakląłem cicho, gdy promienie słońca oślepiły mnie, tym samym doprowadzając mnie do żałosnego upadku. Podniosłem się szybko i ruszyłem ku osobie, która zakłóciła mój błogi raj, który był snem.
-Nicholasie! Czy ty kiedykolwiek dorośniesz?-przywitała mnie moja matka.
-O co chodzi?-potarłem kark.
Za moją rodzicielką wszedł ojciec, który miał minę, jakby chciał mnie zabić.
-Wydałeś trzy razy więcej pieniędzy, niż było na karcie kredytowej!
Usilnie próbowałem przypomnieć sobie wydarzenia z wczorajszego wieczoru, ale widziałem tylko czarną plamę.
-Po pierwsze: odrobisz te pieniądze.
-Niby jak?
-Od poniedziałku pracujesz-odezwał się surowo ojciec.-Załatwiłem ci pracę u mojego znajomego.
Wiedziałem, że nie mam nic do gadania, więc się nie kłóciłem.
-Mogliście uprzedzić, że przyjdziecie!
-Dzwoniłam! Chyba sto razy!
Poszedłem poszukać telefonu, by udowodnić, że żadnego połączenia nie było.
Okazało się, że nie było portfela, a o telefonie nie wspomnę.
Cholera.
Niedziela. Nadal nie docierało do mnie,że jutro mam sprzątać w jakimś budynku i w dodatku zapewne z jakimś biednym przygłupem. Nie to,że uważam się za lepszego, ale kto o zdrowych zmysłach chciałby, z własnej woli zapierniczać u kogoś? No właśnie.
VANESSA
Dzień zapowiadał się dosyć ciekawie, ale w głowie nadal szumiało mi wczorajsze wino, nie jestem pewna.. Jedno czy dwa? Wyjmowała coś z torebki.. Pamiętam wszystko jak we mgle. Mam takiego kaca, że chyba światło słyszę. Przygotowanie do szkoły nie trwało, dłużej wybierałam strój do dzisiejszej pracy. Postanowiłam wsiąść czarne,opinające moje ciało legginsy i crop top. Z doświadczenia wiem,że będzie mi gorąco.
CZYTASZ
Pragnę Cię [zakończone]
Lãng mạnTa historia nie jest smutna, jest prawdziwa. Nicholas-zielonooki podrywacz, za którym ogląda się niejedna dziewczyna. Uwielbia imprezować razem ze swoim najlepszym kumplem. Robi wszystko, by być w centrum zainteresowania. Vanessa-spokojna dziewczy...