Komnata tajemnic ?.?

265 28 4
                                    

*TAEYANG*

Odwracałem się jeszcze parę razy, zanim zupełnie straciłem ją z pola widzenia. Cieszyłem się, że akurat ta piękna istotak wpadła właśnie na mnie.

- Romeo rusz te cztery litery.

- Spłoszyliście ją! - Kierowałem te słowa do Topa, Seungri i Daesunga. Tylko jedyny czerwonowłosy zachowywał się normalnie, może dlatego, że wpadła mu w oko również jedna z dziewczyn?

- Myślicie, że nas znają? - Zauważyłem zaniepokojenie na twarzy czerwonowłosego.

- Wątpię. Zachowywały się jak zawstyczone dziewczyny, a nie jak psychiczne fanki. - Top jak zawsze ratował sytuację. - Powiesz jej?

- Ale, że co? - Zapytałem nieogarniety.

- Widać, że ci się podoba. Mieszka w tym samym hotelu, a ja cię znam i wiem, że nie odpuścisz sobie jej tak łatwo. Dlatego pytam czy powiesz jej czy nie?

- Niech mnie polubi za to jaki jestem, a nie kim.

*

- Widział ktoś moje gacie?! Ej? Widziałeś moje gacie? Romeo!!

- Co? - Zareagowałem dopiero na te słowa. Byliśmy już dawno w hotelu i szykowaliśmy się do spania, lecz ja nadal myślałem o jej pięknym uśmiechu.

- Zajumałeś mi moje gacie? - Kiedy zobaczyłem jak poważny zrobił się Daesung od razu wpadłem w niekontrolowany śmiech.

- Mam swoje gacie, kochanie nie potrzebne mi twoje. - Powiedziałem nadal nie mogąc powstrzymać się od śmiechu. Kochałem go jak brata. Właściwie pracujemy i żyliśmy razem w jednym domu parę lat, więc mogę spokojnie uznać, że oni wszyscy są moimi braćmi.

*

Próbowałem z anielską cierpliwością zasnąć. Czy ja proszę o coś niemożliwego? Chcę tylko normalnie zasnąć, a nie mogę. Dlaczego? Otóż dlatego, że nadal w głowie widniał mi cudowny obraz Victorii. Uznałem, że muszę bacznie przyglądać się okolicy, a gdy tylko ja zobaczę, muszę spróbować ja jakoś zaczepić. Inny powód to taki, że Dragon strasznie chrapał, co spowodowało, że nie tylko ja nie mogłem zasnąć. Nim zdążyłem się zorientować, zauważyłem laczka lecacego w stronę przyjaciela. Nie ma co, Seungri ma cela. Trafił prosto w buzie naszego Dragona.

- Co, co się dzieje!? - Czerwonowłosy wstał na równe nogi ze zdziwioną miną. Razem z Seungri wybuchliśmy śmiechem, co spowodowało, że reszta bandy się obudziła. - Idę do kibla.

- Po co? - Naprawdę? Po co Topowi taka informacja?

- Idę otworzyć komnatę tajemnic. - Po tych słowach zniknął z pokoju.

- Tłumacząc na koreański: idzie zrobić...

- Nie, nie kończ! Nie chcę mieć koszmarów. - Przerwałem wypowiedź przyjaciela odwracając się w stronę okna. Miałem nadzieję, że tym razem spokojnie zasnę. Jak na złość nie było mi to dane, bo chłopacy wybuchli jeszcze większym śmiechem.

-----------
Miałam dodać ten rozdział jutro, ale ktoś nie mógł się doczekać XD. Mam nadzieję, że wyszedł Oki, starałam się żeby było ciekawie. Z góry przepraszam za jakiekolwiek błędy.
Zapraszam do komentowania, głosowania i bla bla bla :D jak i rownież do polecania tego co bazgrole, bo jakby nie było zależy mi na czytelnikach.

Miłego dnia :)

Spokojna PrzystańOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz