Pomyłka?

155 13 1
                                    

*VICTORIA*

Nadal byłam rozpalona pocałunkiem z Taeyangiem. Naprawdę byłam w ósmym niebie. Cieszyłam się jak dziecko, że w końcu do tego doszło. Marzyłam o tym pocałunku.

   Jedyne co mnie denerwowało to zachowanie Camili. Była spięta i zdenerwowana. Kręciła się w kółko. Truchtała z kąta w kąt niczym Mojżesz do ziemi obiecanej.

- Wychodzę.

- Gdzie lecisz? Wszystko okej?

- Tak, no wiesz idę zadzwonić do mamy...dawno, dawno się nie odzywała.

Jeśli Camila stęskniła się za swoją mamą to ja jestem Top Model. Nigdy nie miała dobrych kontaktów z mamą. W te wakacje chciała głownie od niej odpocząć. Mniejsza. Kiedy brunetka opuściła pokój postanowiłam ją śledzić. Wiem, nie powinnam, ale za bardzo się o nią martwiłam.
  Kiedy Camila usiadła przy fontannie, ja ukryłam się między palmami i krzakami. Ukucnęłam powoli, wiadomo, że nie chciałam żeby ktokolwiek mnie usłyszał. Szczerze mówiąc miałam wrażenie, że na kogoś czeka i nie myślałam się. Po paru minutach dołączył do niej Taeyang.

- A Dragon?  - Zaczęłam bacznie przysłuchiwać się ich rozmowie.

- Dotrze jak najszybciej, jest jakaś godzinę drogi od miasta.

- Dobra, słuchaj! - Podeszła do chłopaka machając rękami. - Nie będę dłużej kłamać. Mam dość. Nie mogę tak oszukiwać i udawać, że jest dobrze.

Co do cholery...!?

- Rozumiem.

- Nie. Nic nie rozumiesz. Miałeś jej powiedzieć i co? - Zaczęła okładać go pięściami po klatce piersiowej. - Nie mogę patrzeć na to jak ją dotykasz, a ona nie zna prawdy. Masz jej powiedzieć! Rozumiesz!! Albo ja to zrobię jeszcze dziś!

- Uspokój się. Rozumiem. Spokój. - Powiedział przytulając ją do siebie i jednocześnie blokując jej ręce. - Zrobię to.

- Dragon też...- Nie byłam pewna czy na pewno te słowa powiedziała, mówiła bardzo cichym głosem.

   Pierwsze co chciałam, to podejść do nich i usłyszeć wyjaśnienia, ale nie mogłam się ruszyć z miejsca. Jedyne co chodziło mi po głowie to, to, że coś między nimi jest....bo niby inaczej jak wytłumaczyć, to co się stało? Dlaczego on ja przytula? Dlaczego ona nie może patrzeć jak mnie dotyka? Dlaczego oni mi to robią? Czy on chciał się mną tylko zabawić?  Tyle pytań chodziło mi po głowie, że nawet nie wiem kiedy oni znikli.. Siedziałam jeszcze chwilę roztrzęsiona oparta o palmę. Kiedy poczułam siłę w noga odeszłam jak najdalej.

*

- Może to wszystko da się logiczne wyjaśnić. - Spacerowałam z Harrym po plaży. Zaraz po tym jak uciekłam z hotelowych ogrodów zadzwoniłam do niego.

- Ale nie rozumiesz, to by tłumaczyło wszystko! Wszystko!

    Nasza rozmowa po moich słowach się skończyła. Sama nie wiem, chyba nie wiedział co ma powiedzieć. Zabrakło mu słów? Możliwe. Zresztą mi też ich zabrakło. Nadal byłam w totalnym amoku, nadal się trzęsłam, nadal nie wiedziałam o co chodzi. Żadne logiczne wyjaśnienia Harrego do mnie nie docierały.

   W pewnym momencie po prostu stanęłam. Nie miałam siły iść dalej. Nie miałam siły podnieść nogi. Zakryłam twarz rękoma i zalałam się łzami. 

- Ej, myszko. - Poczułam jak Harry próbuje odłączyć moje ręce od twarzy.

- Dlaczego? Czym sobie zasłużyłam co? Każdy się odwraca, każdy mnie zostawia. - W tym momencie poczułam jak Harry mocno mnie przytula. Nie potrafiłam się wyrwać z jego objęć, więc po prostu uległam. Słyszałam tylko jak przełknął wielką gulę w gardle.

- Nie płacz. Ja będę. - Przerwał gładząc mnie po włosach. - Ja cię kocham. 

 Odchyliłam lekko głowę i spojrzałam na niego. Uśmiechnęłam się i powoli otworzyłam usta. Chciałam mu coś powiedzieć, niestety nie było mi to dane. Zanim zdążyłam się obejrzeć, chłopak został brutalnie odciągnięty od mnie i rzucony na piasek. 

Spokojna PrzystańOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz