Wpadka

184 23 2
                                    

*TOP*

- Romeo, romeo gdzie cię wcięło?

Słuchałem jakże tej interesującej rozmowy przez telefon, którą prowadził Seugri z Taeyangiem. Usiadłem na murku przyglądając się tłumowi. Myśl, że zaraz my będziemy się przebijać przez ten tłum przyprawia mnie o dreszcze.

- Powiedział, że zaraz będzie. - Kiwnąłem głową po czym znów oglądałem tłum ludzi. Po paru minutach zauważyłem jak znana mi sylwetka zmierza w naszym kierunku. Zanim zdążyłem się zorientować Taeyang stał już przy nas.

- Nadal wkurzony? - Czerwonowłosy poklepał go po ramieniu.

- Ta..

- Daj spokój, może to tylko kolega, zwykły znajomy. - Próbowałem jakoś go uspokoić. Mimo tego, że od wczorajszej sytuacji z Vix trochę minęło, on nadal był zdenerwowany.

- Tak i kolega by tak do niej pisał! Może ona nie czuje tego co ja? - Odwrócił głowę w stronę Dragona. - Przynajmniej temu się układa.

Ukradkiem również spojrzałem w jego stronę. Na jego twarzy widniał zwycięski uśmiech. Jego usta całowały już tysiące dziewczyn, ale nigdy nie widziałem go w takim stanie. Nasz Draguś chyba się zakochał.

- Nie powiedziałem wam o tym, że wczoraj dostała telefon i...

- Jaki telefon?

- Daj mi dokończyć cioto! - Zaczął wrzeszczeć na Daesunga. - Wie już o kasie, jej brat ma niedługo operację.

- Niech zgadnę, nie powiedziałeś jej, że to twoja kasa? - Bardziej stwierdziłem niż zapytałem.

- No, no nie..

Czasem czuję się jak ich matka. Piorę ich majtki, gotuje, robię zakupy, a teraz...teraz muszę im tłumaczyć jak powinni postępować z tymi dziewczynami i męczyć się z ich humorkami. Boże za co? Przecież byłem grzeczny, nie piłem, nie paliłem....a przynajmniej nie za dużo. Byłem miły dla fanów, ciężko pracowałem i na co to? Po co mi to było?

Wstałem z murku kierując się w stronę molo. Zdołałem przejść zaledwie parę kroków, kiedy nagle zatrzymał mnie tłum dziewczyn i krzyki.

*CAMIAL*

Słowo wam daje, że kiedy siedzi się z jedną wściekła i drugą zarąbiście wesoła dziewczyną nie można wytrzymać. Vix cały czas gadała o tym jak ten jej Tajnoga się zachowywał, a Miley gadała o pocałunku. W końcu miałam dość tej napiętej atmosfery. Miley powiedziała, że zajmie się Victorią, a ja wykorzystałam sytuację i wyszłam z hotelu. Po chwili pomyślałam żeby pójść do chłopaków, żeby wyjaśnić całą sprawę, ale byłam już trochę oddalona od budynku, więc uznałam, że wpadnę do nich w drodze powrotnej.

Dziś słońce nie ubłagalnie grzało. Wystarczyła chwila, abym cała zaczęła się kleić. Postanowiłam przejść się na molo. Trochę to potrwało, bo przez to słońce miałam spowolnione ruchy. Kiedy zbliżałam się do mojego celu moją uwagę przykuła pewna duża grupa, krzyki i piski. Zainteresowana podeszłam bliżej do stada dziewczyn, a moim oczom ukazali się oni.

Co do cholery?

Stanęłam w bezpiecznej odległości i nadsłuchiwałam o czym rozmawiają. Usłyszałam wzmianki o muzyce, trasie, zespole... Po chwili zobaczyłam jak rozdają autografy, robią zdjęcia. Nie trudno było wywnioskować, że są sławni. Zaczęłam się zastanawiać dlaczego nic nam nie powiedzieli...dlaczego dziewczyny o niczym nie wiedzą? Chcieli się tylko zabawić? Postanowiłam zaczekać aż to stado odejdzie od nich i przystąpić do działania. Stałam w cieniu palmy jakieś dwadzieścia minut, a kiedy grupa zniknęła podeszłam zdecydowanym krokiem do odwróconych do mnie tyłem chłopaków.

- Hej. - Kiedy wszyscy razem się odwrócili posłałam im wredny uśmiech. - Może mi też dacie autograf?

Ich zaskoczona mina = BEZCENNE

Spokojna PrzystańOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz