*CAMILA*
- Może porozmawiamy? - Od czasu tej całej akcji minęło jakieś trzy dni. W tym czasie ani dziewczyny ani chłopcy się nie odzywali. Boże, gorzej niż dzieci.. Dlatego też postanowiłam, że zaszczycę drogie BigBang swoją obecnością.
- Nie, no tak..pewnie, że możesz wejść. Po co się pytać.. - Czerwonowłosy rzucił w moja stronę wredne słowa, kiedy wepchałam się do ich pokoju.
- Gdzie jest Tajnoga?
- Gdzie jest kto?
- Weź mnie nie wkurwiaj Top. Pytam się gdzie jest Tajn.. - Przerwałam na chwilę swoją wypowiedź i pomyślałam chwilę. - Gdzie jest Taeyang?
*TAEYANG*
Kiedy usłyszałem głos Cami od razu wyszedłem z łazienki. Nie miałem ochoty z nią rozmawiać, ale ktoś w końcu musiał ją przegonić.
- O świetnie! Jesteś! A więc teraz wytłumacz mi co ci odbiło na tej plaży!? - Patrzyłem na groźną minę dziewczyny.
- A ci niby miało mi odbić?
Nie rozumiem o co ona ma pretensje. Przecież to nie ja obmacywałem się z jakimś gościem. To prawda, może i nie powiedziałem jej kim jestem, ale też jej nie okłamałem w odróżnieniu od niej.
- Jak mogłeś zaatakować Harrego?!
- Jak ona mogła się z nim obmacywać?
- Nie no...wy naprawdę jesteście idiotami. Nie dość, że nie mówicie im kim jesteście, bo boicie się, że polecą tylko na kasę, co zresztą już zalatuje tym jak nisko je oceniacie. To jeszcze myślicie, że są zdolne do takiego czegoś! - Dziewczyna w wyraźnym gniewie kierowała się ku drzwi wejściowych. Kiedy złapał za klamkę żeby je otworzyć usłyszałem jej ostatnie słowa. - One was kochają, bardzo kochają. A, a Harry to jej kuzyn.
To jest jej kto do cholery...!? Taeyang kolejny raz zjebałeś..
*VICTORIA*
Czekałam niecierpliwie na Camile. Niewiarygodnie, że też akurat musiała gdzieś wyjść, kiedy Miley złapała znów doła. Szczerze mówiąc miałam nadzieję, że mimo wszystko reszta wakacji będzie udana. Miałam nadzieję, że spędzimy czas bez tęsknoty za chłopakami, niestety przeliczyłam się. Znam Miley od podstawówki i mogłam się domyśleć, że zanim cokolwiek zapomni musi minąć sporo czasu.
Siedziałam, siedziałam i czekałam. W końcu nadeszła chwila zbawienia i drzwi od pokoju otworzyły się, a w nich pojawiła się opalona szczupła brunetka.
- A ty co się trzęsiesz jak galareta?
- Cami....
- No, no co?
- Miley wyjeżdża.
-------------
Okey, a więc mamy rozdział. Krótki, ale jest!
Miłego dnia!
CZYTASZ
Spokojna Przystań
Ficção Adolescente- Rzeczywiście ci się podoba! - Camila rzuciła się na mnie jak debilka. Normalnie bym ją odetchnęła, ale byłam jeszcze w,, transie''. - Daj spokój...Tylko na niego wpadłam. - Tak, a ten burak i banan nie schodzi ci z ryja przez te widoki. - Camila...