*CAMILA*
Za każdym razem, kiedy widzę jak ten Tajnoga albo Dragon miziają się do dziewczyn szlak mnie trafia.
Ledwo się powstrzymywałam od tego żeby powiedzieć prawdę, ale nie mogłam tego zrobić. Miałam z chłopakami układ, a umowa to umowa. Nie łamie się danego słowa, choć ja byłam bliska zrobienia tego.- To gdzie idziemy, nudzę się? - Spojrzałam na Seungriego, który właśnie usiadł obok mnie na ławce.
- Plaża, miasto, klub nie wiem... - Vix zaczęła wyliczać na placach potencjalnie ciekawe miejsca.
- Nie! - Odpowiedź, która udzielili jednocześnie Dragon, Top i Tajnoga wcale mnie nie zdziwiła.
- No, za dużo ludzi, prawda? Jeszcze się jakiś natręta znajdzie i co będzie... - Odkąd poznałam ich tajemnice, za każdym razem i kiedy tylko mogę to posyłam im jednoznaczne uwagi. Na szczęście dziewczyny nie zwracały na to kompletnie uwagi.
*MILEY*Nasze spotkanie z chłopakami skończyło się dość szybko. Camila ostatnio bardzo mnie denerwowała, a tym bardziej nie do zniesienia było to, kiedy posyłała chłopakom wrogie spojrzenia gdy byli blisko nas. Próbowałam sobie to jakoś logicznie wytłumaczyć, ale jedyne co mi przyszło do głowy to okres...? Tak naprawdę to by tłumaczyło wszystko.
- Ej słuchajcie. Harry nas zaprasza do siebie, co wy na to? - Czemu Vix zawsze musi mi przerwać, gdy ja próbuję coś rozkminić?
- Kiedy? Gdzie? Jak?
- No dziś wieczorem. Do jego domku, który wynajął. Mamy być na około 17.
- Mi pasi. - Powiedziałam kładąc się na łóżko.
- Ideolo, zdążę się wykąpać. - Na te słowa Camili uniosłam się energicznie
- Ej czyli jednak okres!?
*
Zakochałam się w tym domku, choć jeszcze do niego nie weszłam. Kamień z którego był postawiony, piękne mienił się w świetle słońca....a ogród dodawał uroku całemu miejscu. Już sam ten widok, wystarczy by stwierdzić, że ten domek do tanich nie należy.
Gdy Vix zapukała w drzwi, naszym oczom ukazał się nie kto inny jak Harry. Przywitał nas swoim wielkim uśmiechem i zaprosił do środka. Oczywiście Vix od razu rzuciła się mu w objęcia.
- Herbata, sok, a może piwo? - Rzucił w naszą stronę jednocześnie wyjmując szklanki. - Natan wyłaź z tej sikalni!
Zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć i zapytać się kim jest ten Natan, ktoś wyszedł z kibelka czy raczej 'sikalni'. Zobaczyłam drobnego chłopak, który najwyraźniej był zdziwiony naszym wczesnym przyjściem. Stał speszony, a gdy zrobił się czerwony, dopiero wtedy zobaczyłam, że stoi w samych różowych bokserach w gwiazdki.
- Bosz, zapierdole ci te gacie!
Moje słowa spłoszyły go jeszcze bardziej? Chyba tak, bo uciekł w podskokach do pokoju.
- Nie przejmuj się. Zaraz wróci. - Harry usiadł przy Vix podając mi piwo. - To mówcie! Z moją Victorią miałem już okazję pogadać, a z wami nie.
- Kamila ma okres. - Jebnełam jak idiotka.
- Słuchaj dobry marynarz to i morze czerwone przepłynie. - Puścił oczko w stronę Camili, a zaraz po tym położył głowę na kolanach Vix. Po chwili ona już bawiła się jego włosi. Uroczy widok. - Jak twój brat?
- Nie uwierzysz! Ktoś wpłacił całą brakującą kwotę. Boże ucałowała bym tego kogoś.
- To nieźle, ktoś ma naprawdę dobre serce, że wpłacił na raz taki hajs, nie? Nie zastanawia was, kto to?
- Tak bardzo...- Prychnęła Camila. - Idę do tej waszej sikalni..
Patrzyłam jak brunetka znika za drzwiami łazienki.
- A jej co?
- Mówiłam, okres ma.
CZYTASZ
Spokojna Przystań
Teen Fiction- Rzeczywiście ci się podoba! - Camila rzuciła się na mnie jak debilka. Normalnie bym ją odetchnęła, ale byłam jeszcze w,, transie''. - Daj spokój...Tylko na niego wpadłam. - Tak, a ten burak i banan nie schodzi ci z ryja przez te widoki. - Camila...