I

4.4K 177 36
                                    

Mimo, że bardzo kochałem Reaken'a i ufałem mu, dopiero parę dni temu zgodziłem się z nim zamieszkać. To nie tak, że nie chciałem wcześniej, po prostu bałem się zostawić tatę samego. Musiałem się upewnić, że po mojej wyprowadzce da sobie rade i nie wróci do picia. Przeprowadziłem z nim długą i poważną rozmowę, po której byłem pewien, że tak się nie stanie.

I tak oto dzisiaj przeprowadziłem się do mieszkania w Chicago. Było na tyle fajnie, że nie musiałem tam taszczyć wszystkiego naraz, bo tydzień wcześniej Theo tam zamieszkał i wszystko przygotował na mój przyjazd.

W ten sposób po dwudziestej pierwszej wszystko było gotowe i szczęśliwi wylądowaliśmy przed telewizorem oglądając "Duże dzieci". Theo zawsze kochał ten film i oglądaliśmy go pare razy w roku. Przyzwyczaiłem się do tego i uważałem to za naszą tradycję.

Dochodziła dwudzieta druga, gdy mój telefon zaczął wibrować. Szybko wydobyłem go z kieszeni i sprawdziłem kto dzwoni. Dzwonił Call Call, czyli Scott, który zapewne dowiedział się, że to właśnie dzisiaj przeprowadziłem się, a jako że także mieszkał w Chicago od dwóch miesięcy, chciał się spotkać. Oczywiście zgodziłem się. Mieliśmy się spotkać w pubie dwie przecznice od mojego nowego mieszkania, o dwudziestej trzeciej. Gdy była dwudziesta druga trzydzieści byłem gotowy do wyjścia.

Szukałem akurat kluczy, gdy stanął przede mną Reaken i zrobił smutną minę. Domyśliłem się o co chodzi, mianowicie nie chciał zostać sam. Rozumiałem go, w końcu to pierwsza noc w naszym wspólnym mieszkaniu i powinniśmy spędzić ją razem. Wreszcie mogłoby dojść między nami do czegoś więcej, a nie tylko pocałunków i przytulania. Tak wiem, to trochę dziwne, mimo że znamy się tyle lat nigdy tego nie robiliśmy, ale teraz nadeszła okazja. Jednak skoro zgodziłem się na wyjście ze Scottem, to nie mogłem go wystawić.

-Theo kochanie, przecież to nie tak, że nie chcę z tobą zostać. Dobrze wiesz, że dawno nie widziałem Scotta i chcę z nim porozmawiać, bo bardzo za nim tęsknię.-powiedziałem i musnąłem perfekcyjne usta ukochanego.

-No dobrze, to może pójdę z tobą?-zapytał z nadzieją.

-O nie, nigdzie nie idziesz.-powiedziałem stanowczo.

-Ale dlaczego? I tak nie mam nic lepszego do roboty, a tak przymajniej spędzę czas z moim narzeczonym.- przybliżył się do mnie i objął w pasie. Nie umiałem się przyzwyczaić do tego, że jest moim narzeczonym, to było po prostu wspaniałe.

-Dlaczego? Theo proszę cię, przecież nie lubicie się, ba mało powidziane wy się nienawidzicie.- spojrzałem na niego z politowaniem. Chciałem spędzić miły wieczór, bez żadnych kłótni, a gdybym zabrał Reakena na pewno by do tego doszło.

-Nie prawda.- powiedział chłopak przeciągając ostatnie słowo.-Przecież nie jest miedzy nami aż tak źle.

-Nie jest źle? Ahh tak, a mam Ci przypomnieć wasze ostatnie spotkanie? Prawie się pozabijaliście.- powiedziałem kręcąc głową, jakby chcąc w ten sposób odpędzić przykre wspomnienia. Było mi cholernie przykro, bo najważniejsze osoby w moim życiu nie dogadywały się.

-Oj przesadzasz, to były żarty.- powiedział i uśmiechnął wymuszenie.

-Żarty? Kochanie proszę cię, ja naprawdę nie chcę się kłócić.- powiedziałem błagalnie.

-No to nie róbmy tego, po prostu pozwól mi iść z tobą.-poprosił chłopak. On naprawdę nie miał ochoty na samotny wieczór.

-Theo proszę cię, ten jeden raz pójdę sam, dobrze? Obiecuje, że jutro spędzimy cały dzień i noc razem. - powiedziałem całując chłopaka po szyi.

- Dobra niech Ci będzie. Lepiej już idź, bo jeśli dalej tak będzie, to nigdzie cię nie wypuszczę.-powiedział coraz ciężej oddychając i ledwo mnie wypuścił, gdy złożyłem ostatni pocałunek na jego ustach.

- Wiesz, że cię kocham?- zapytałem kierując się w stronę drzwi.

-Tak, tak. Też cię kocham, a teraz idź zanim się rozmyślę. - przytaknął Reaken i machnął na mnie ręką.

Wysłałem mu całusa w powietrzu i opuściłem mieszkanie. Praktycznie wybiegłem z budynku nie mogąc doczekać się spotkania z "moim bratem".


***

Siema kurczaczki x. No to jedziemy z tym opowiadaniem. Ogólnie powiem, że rozdziały będą pisane z perspektywy Stilesa, chyba że coś po przestawia się w mojej pustej główce, co zawsze jest możliwe, ale to nie ważne. Mam nadzieję, że rozdział się spodobał, dajcie znać. Dziękuję. xx

SZEWII

Gwałt • Steo | SterekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz