VIII

2.4K 120 15
                                    

Wracając do domu trochę się uspokoiłem. Nie chciałem by tata i Scott martwili się o mnie jeszcze bardziej więc postanowiłem nic im nie wspominać o spotkaniu prawdopodobnego sprawcy gwałtu. Wolałem zostawić to dla siebie.

To trochę dziwne iść na policję aby zgłosić przestępstwo, a gdy się znajdzie domniemanego sprawcę to nie chcieć nikomu o tym powiedzieć, ale to ja więc trudno mnie zrozumieć.

Gdy wróciłem było przed pierwszą w nocy. Po cichu wkroczyłem do domu i powolnym krokiem wchodziłem po schodach trzymając się poręczy. Kiedy znalazłem się w pokoju od razu skierowałem się w stronę łazienki, gdzie opatrzyłem stopę. Podreptałem do łóżka i położyłem się spać.

Rano obudził mnie głos Scotta. Chłopak siedział na kraju mojego łóżka i wpatrywał się we mnie ze smutkiem, który próbował zakryć lekkim uśmiechem, ale znałem go na wylot więc wiedziałem, że coś go trapi.

-Hej Scotty.-przywitałem się z moim "bratem" siadając.- Bro wszystko okey? -zapytałem, gdy nie odezwał się ani słowem. McCall wpatrywał się chwilę w okno po czym przeniósł wzrok na mnie, a potem moją nogę. Szybko zakryłem ją kocem i spuściłem smutno głowę. Nie chciałem by którykolwiek z mężczyzn to zauważył.

-Stil co Ci się stało w nogę?-zapytał i ściągnął ze mnie koc.

-To nic takiego. Skaleczyłem się ostatnio.-skłamałem gładko. Cieszyłem się, że założyłem tej nocy piżamę z drugim rękawem, ponieważ nie wiem jakbym się wytłumaczył chłopakowi z rany na nadgarstku.

-Kiedy niby? Przecież wczoraj nic Ci nie było.-stwierdził Scott i zamyślił się na chwilę.- Proszę powiedz mi, że nigdzie nie wychodziłeś sam.-powiedział błagalnie.

-Wieczorem byłem się przejść i wtedy się skaleczyłem. Przepraszam, że nic nie mówiłem- skruszony wyjaśniłem McCallowi sytuację.

-Dobrze, ale proszę cię jak będziesz chciał gdzieś wyjść to powiedz mi i pójdę z tobą. Nie chcę by coś Ci się stało.-powiedział kładąc dłoń na moim ramieniu.

-Dobrze.-powiedziałem krótko po czym siekrowaliśmy się do kuchni na śniadanie.

Do południa siedzieliśmy na kanapie grając w gry wideo. Jakoś po piętnastej do domu wrócił tata i wszyscy postanowiliśmy o siedemnastej wyjść na miasto. Gdy nadeszła ustalona godzina opuściliśmy dom i udaliśmy się w stronę miasta. Najpierw wstąpilśmy do kina w którym dobrze się bawiliśmy, a potem udaliśmy się pobliskiego baru coś zjeść. Na zakończenie postanowiliśmy przejść się po parku.

Powolnym krokiem przemierzaliśmy kolejne metry, aż nagle stanąłem jak wryty spoglądając na jednego z przechodniów. Był to mężczyzna, którego spotkałem w lesie. Zauważyłem zdezorientowanie na twarzach moich towarzyszy więc kiwnąłem tylko głową w stronę dobrze umięśnionego bruneta.

-Wiecie kto to?-zapytałem spoglądając to na Scotta to na tatę.

-Derek Hale.-powiedział smutno tata spoglądając w stronę mężczyzny.

-Coś z nim nie tak?-zapytałem chcąc choć trochę zorientować się w sytuacji mężczyzny, a jako że tato wszystkich znał w miasteczku to bruneta z pewnością także.

-Chłopak zawsze miał trudno w życiu, gdy był nastolatkiem stracił prawie całą rodzinę. Ktoś podpalił ich dom. -powiedział spoglądając w stronę zbliżającego się do nas mężczyzny.

-To z kim mieszkał po wypadku?-zapytałem nie potrafiąc opanować ciekawości.

-Po wypadku wraz z siostrą i wujem wyjechał z miasteczka, na zawsze. Tak mi się wydawało aż do wczoraj, gdy spotkałem go patrolując okolicę. Chyba wrócił z Chicago, przynajmniej tak mówią ludzie.-skończył akurat, gdy Hale znajdował się od nas parę metrów dalej.

Nagle do mnie dotarło co się dzieje. To nie mógł być przypadek, że Derek wrócił do miasteczka akurat tego samego dnia co ja i to do tego z Chicago. Wszystko łączyło się w całość. To Hale był jednym z mężczyzn, którzy mnie zgwałcili.-pomyślałem. Przestraszyłem się i jedynym co mogłem zrobić w tamtej sytuacji była ucieczka.

Odwróciłem się więc na (tej zdrowej) pięcie i starając się jak najmniej naciskać na tą pokaleczoną, szybkim krokiem odszedłem ignorując pytania Scotta i taty.


***

I jak tam kurczaczki? Cieszycie się, że Derek nareszcie się pojawił? Bo ja tak 😄. Mam nadzieję, że rozdział się spodobał, bo serio długo nad nim siedziałam. Dajcie znać. Dziękuję i do następnego. xx

SZEWII

Gwałt • Steo | SterekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz