Dedykowany dla _Bubel_♡
Przepraszam za błędy.
Shawn:
- Człowieku! Lecz się! - zwróciłem się do Ben'a, który właśnie opowiadał nam jak to jego kumpel ostatnio wchodził na drzewo i udawał że jest małpą, strasząc przy tym swoją koleżankę.
-Ja? To on to robił. No sory ale jak zakład to zakład. - wybuchnąć śmiechem po raz kolejny.
- Z kim my żyjemy? - Mia przewrocila oczami.
- Z najwsapnialszymi chłopakami na świecie - odparł Ben i przyciągnął do siebie dziewczynę.
- Tsa, chcielibyście. - Jak zwykle Hope musiała wtrącać swoje "trzy grosze".
- Nie chcielibyśmy, tylko taka jest prawda - draznilem się z nią.
- Udowodnijcie!- dziewczyna zwróciła uwagę całej naszej "paczki".
- Jak?
- Hmmm... na przykład... umm... Nie wiem, Sky! Pomóż!
- Dzisiaj w nocy. Zabierzecie nas w miejsce gdzie jest cudownie. Gdzieś gdzie będzie się naprawdę podobało.
- Swietnie!- odparły chórem dziewczyny.
- Serio? Tylko tyle? - zdziwiłem się. Naprawdę tak mało wymagają?
- Ale pamiętajcie, ma to być miejsce gdzie nam WSZYSTKIM będzie się podobało i to ma być w nocy, czyli jakoś o północy? Co wy na to dziewczyny?
-Tak! - odpowiedziały razem.
- No to stary musimy się wysilić - zasmaialem się- Ale! Co dostaniemy za to, jeżeli nam się uda?
- Miano najwspanialszych chłopaków świata?
- Co to, to nie. Wy też musicie się postarać.
- To co mamy zrobić? - Mia zabrała głos.
- Musicie dac nam za to buziaki! Jak się uda! - wyskoczył Ben, a ja jak na zawołanie spiorunowałem go wzrokiem, tak aby dziewczyny tego nie zobaczyly.
- Jasne, chcielibyście.
- Bardzo. - Ben zamknij się.
- No dobra - odezwała się Hope- ale będziecie się musieli bardzo wysilić.
- No to mamy układ! -zawołała Sky. - a teraz, chłopaki, radzę wam się już zabierać za szykowanie wszystkiego bo macie tylko 9 godzin.
- No to Ben, zbieramy się?
- Jasne, ale wy dziewczyny szykujcie usta- zaśmiał się - oczywiście ja buziaka chce tylko od mojej dziewczyny, a ty stary możesz sobie zabrać te dwie - wskazał na nie palcem.
- Okej, podoba mi się -postanowiłem troszkę się rozluźnić, a może jakoś dam radę. Dziewczynh jedynie wystawiła nam język, a my jak na zawołanie parskneliśmy smiechem. - to do nocy dziewczyny.- pożegnalne się, a Ben jeszcze "skradł" całusa swojej dziewczynie.
No to czas coś wymyślić.
Hope:
Ciekawa jestem co ci idioci wymyśla. Nie wiem czemu tak w ogóle wyszło. Ale brzmi fajnie, tylko będę musiała się wymknac z domu. Oby ich pomysł nie był jakiś głupi bo zabije. W sumie co ciekawego można robić w nocy? (bez skojarzeń proszę). Jedyna atrakcja nocy jest niebo. Pokryte gwiazdami i jeszcze duży księżyc, tak to zdecydowanie jest najlepsze.
- Ej, dziewczyny jak myslicie co oni wymyślą?- postanowiłam zapytać je bo nie mogłam się w sumie doczekać.
- Nie mam pojęcia - Mia zabrała glos- ale nawet bez tego Ben ma miano "Najlepszego chłopaka na świecie ".
- Fuuu - wstawiłam język jakbym miała wymiotować, na co Sky wybuchła śmiechem.
- Ciebie to już nie można nic powiedzieć - dziewczyna udała obrazoną.
- Oj no, przecież wiesz że żartowałam. No a ty Sky? Jak myślisz? Co takiego wykąbinują?
-Nie mam pojęcia, ale oby się postarali, bo mam ochotę spędzić dzisiaj przyjemną noc - wyszczerzyła się.
- No tak ale jeśli oni zrobią coś świetnego to my musimy im dac buziaki.
- No tak, ale nie powiedzieli gdzie, wiec jeżeli będę musiała to nich liczą tylko na policzek.- ta, Sky potrafi wybrnąć z każdej sytuacji.
- No to ja tez, a Mia i tak będzie robić to co robi z Benem - wybuchłam śmiechem, a dziewczyna spojrzala na mnie gniewnie.
- Tak będę, żebyś wiedziała - powiedziała poważnie lecz po chwili śmiałyśmy się całą trójką.
Gdy już trochę się uspokoiłyśmy zapytałam czy idziemy na kakao, na co zgodnie pokiwałt głową.
Około 18 postanowiłyśmy że pójdziemy do domu aby trochę przygotować się na noc. Nasi rodzice mieli o niczym nie wiedzieć. Nie potrzebujemy wykładów i takich tam rzeczy. Chcemy się po prostu troszkę zabawić. Mam nadzieję że ta noc okaże się naprawdę okey.
***
Shawn: Będę po Ciebie za 10 minut, Ben pójdzie po Mię, a my musimy jeszcze zgarnąć Sky ;3
Ja: Oki to czekam ^^ okno jest otwarte xD ;3
Stałam już gotowa do wyjścia. Ubrana byłam w zwykły szary T-shirt i czarne rurki, a na ramiona nalozylam czarna bluzę. Oczywiscie nie obeszło by się bez moich kochanych Nike, które już leżały na moich stopach. Nie było zimno wiec postanowiłam nie zabierać kurtki ani tego typu rzeczy. Zdałam się na chłopaków. Oby wymyślili coś co będzie naprawdę przyjemne i w ciepłym miejscu.
Gdy usłyszałam lekkie pukanie w okno już wiedziałam że to Shawn. Chwycilam telefon i schowalam do kieszeni, po czym wyszłam i prawie sie przewróciła gdy by chłopak mnie nie złapał.
- Dziękuję.
- Jesteś trochę niezdarna - zaśmiał się za co dostal lokciem w bok.
- Ała, boli - udał teatralnej, chwytają się za "obolałe" miejsce.
- Trzeba było się ze mnie nie śmiać - wystawiam mu język.
- Oj no dobra. To teraz idziemy po Sky.
- Serio idziemy? Nie chce mi się - zaczęłam marudzi bo wiedziałam że to trochę utrudni mu dzisiejsze zadanie.
- Jeżeli chcesz spędzić wspaniałą noc ze swoimi przyjaciółmi to musisz cierpieć.
- Ugh. Dobra, to chodźmy.
***
Po tym jak zawineliśmy Sky z domu i spotkaliśmy się z Benem i Mią, ruszyliśmy w całkiem nie znanym mi kierunku. Jednak nie okazał się być tylko dla mnie nie znany bo Sky i Mia też nie wiedziały gdzie idą.
Po około 15 minutach spaceru, jezli spacerem można nazwać wybuchnie śmiechem i przepychaniem się, dotarliśmy na miejsce. Wyglądało dosyć dziwacznie. Most ale nie zwykły. Przez środek rozciaglo się pasmo trawy i tylko po bokach było widać betonowe barierki. Na poczatku myślałam że to jakaś górka czy coś, ale naprawdę okazał się być to most. Co chyba najlepsze, na środku znajdował się duży, naprawdę duży koc, głośniki, parę butelek z piciem i jakieś przekąski.
- No niezle - Sky przerwała ciszę, która trwała dosyć długo przez to że wszyscy się gapili no to co zrobili chłopcy.
- No, zdecydowanie się postaraliscie. Ale czy to napewno most? No bo jakoś nigdy nie widziałam żeby przez środek mostu biegła ścieżka zrobiona z trawy.- zaśmiałam się cicho.
- Tak to jest most.- zaczął Ben- sami na początku się dziwilismy, ale bardzo nas zaciekawił, wiec postanowiliśmy was tu przyprowadzić. Co wy na to? -wskazl palcem w stronę koca i calego mostu.
Sky najwiodocznie już nie mogła wytrzymać, bo rzuciłam się biegiem w stronę koca.
- Kurwa! - wydarła się Sky - co to do cholery jest? - dziewczyna leżała na ziemi i trzymała się za kolano. Nikt nie wiedział co się stało, jedyne co było pewne to to iż dziewczyna się wywrocila. Powoli do niej podeszłam i nachylilam się nad nią.
- Sky? Wszystko w porządku?
- Nie! Kim ty człowieku jesteś? Nie widziałeś ze biegłam?- dziewczyna patrzyła w miejsce o które sie potknęła. Niezrozumiale tez spojrzalam w tamtą stronę i zrozumiałam o co chodzi. Na ziemi leżał chłopak. Troszkę przerażony patrzył na Sky i chyba nie wiedział co powiedzieć, lecz po chwili się odezwał.
- Przepraszm, nie slyszalem was, nie wiedzialem ze ktos tu dzisiaj przyjdzie.
- To nastepnym razem uważaj bo nie jesteś sam na tym świecie - Sky znowu zaczęła krzyczeć.
- Sky! Uspokój się! On nie wiedzial ze tu bieglas. Przestan sie wydzierac.
- Ugh. No dobra. Przepraszam że się wydarlam ale sam byś też tak zrobił na moim miejscu.
- Tak, pewnie tak. A tak w ogóle to jestem Nick. - wyciągnął rękę najpierw w stronę Sky, która od razu się przedstawiła. Później powtórzył czynność tym razem w moją stronę. Szybko powiedziałam swoje imię i wskazując na resztę, która jakimś cudem stała już obok nas, powiedziałam jak każdy się nazywa.
- A więc Nick, czemu tutaj jesteś o tak późnej porze i to jeszcze sam? - zapytała Sky. Najwidoczniej dziewczyna zapomniała już o incydencie z przed chwili.
- Lubię tutaj przychodzi, a zwłaszcza w nocy. A wy? Widzę że urzadzacie piknik - uśmiechnął się ukazując przy tym szereg białych zębów i dołeczki.
- Tak jakby.
- Ej! Dziewczyny! Nie zapomnialyscie o czymś? - Ben powiedział z wyrzutem a my wiedzialsmy od razu o co chodziło.
- Uhhh, no dobrze- wstałam i dałam buziaka w policzek Benowi jak i Shawnowi. Dziewczyny zrobiły to samo tylko jak kazdy może się domyślić Ben i Mia nie skończyli na policzku.
Nick troszkę się speszył tym wszystkim i chciał juz isc, gdy Sky powiedziała aby się dołączył. Okazało się być to dobrym pomysłem. Chłopak był naprwde miły i najwidoczniej Sky go bardzo polubiła.
Siedzieliśmy tak do około 3 nad ranem, po czym postanowiliśmy już wrócić do domu, z racji tego że o 7 musimy iść do szkoły. Niewiarygodne jak czas szybko płynie. Poznaliśmy trochę bliżej Nick'a. Oczywiście zagraliśmy też w butelkę, gdzie dowiedzieliśmy się też paru naprawdę dziwnych rzeczy. Naprawdę kocham tych ludzi.
Pożegnaliśmy się z Nickiem, który jak się okazało chodzi do innej szkoły w naszym mieście, po czym rozeszlismy się do domów. Oczywiście nie obyło się bez tego ze chłopcy zaprowadziła nas pod sam dom ale cóż.
Tą noc mogę zaliczyć do jednych z najlepszych.
------------------------------------------
No hejo ludzieły! ^^
Jest kolejny ;3
Dedykowałam ten rozdział osobie, która ma dzisiaj urodziny!
Sto lat! Sto lat!
Jeszcze raz wszystkiego najlepszego kochana! ♡♡♡
--
Dziękuję za taką duza liczbę wyświetleń! Naprawdę dużo to dla mnie znaczy ^^
Dziękuję! ♡
Kocham! ♡
Pozdrowionka! ♡
forever6alone ♡
CZYTASZ
W poszukiwaniu prawdy
Teen FictionNadzieja rozwiązuje wszytsko, ale czy niewiedzę też? Hope i Shawn muszą się z tym wszystkim uporać. Muszą znaleźć prawdę ze swojej przeszłości. Czemu ojciec Hope popełnił coś co na zawsze zostanie dla niej traumatycznym przeżyciem? Dlaczego Shawn ni...