Przepraszam za błędy.
Shawn:
- Nick, wiem że to może być dla Ciebie trudne, ale wiedz że jeżeli powiesz komuś to poczujesz się lepiej. Każdy musi się komuś wygadać, bo lepie teraz powiedzieć komuś kogo się zna niż później pęknąć i zrobić jakieś głupstwo- właśnie rozmawiam z Nickiem, który od paru dni jest naprawdę dziwny, no i wciąż nosi te swoje okularki. Siedzimy w mojej ulubionej kawiarni i pijemy kakao, które poleciłem Nickowi i od razu mu zasmakowało. Gadamy o jego nieswoim zachowaniu i tych wszystkich popieprzonych rzeczach. Chcę żeby poczuł się normalnie w naszej paczce, bo w końcu już prawie do niej należy. Jedyne co go jeszcze przed tym powstrzymuje to jego sekret. Najważniejsze jest to żeby nam zaufał i stał się jak przyjaciel.
- To trudne Shawn, naprawdę się boje.
- Ale czego Nick?
- Wykluczenia- powiedział szeptem, ale słyszałem. Nie mogłem uwierzyć, że ten właśnie chłopak taki jest. Gdy go poznaliśmy wydawał się otwarty i naprawdę wyluzowany, więc gdzie on teraz jest?
- Słuchaj Nick- wypuściłem głośno powietrze i znów zacząłem- ja i nasza paczka, my naprawdę jesteśmy wyrozumiali, też mamy wiele problemów. Jeżeli obiecasz, że powiesz co się Ciebie dzieje, to ja opowiem Ci coś o mnie, okej?
- No...- zamyślił się na chwile, ale w końcu zdecydowany powiedział- okej.
- Nie jestem zwykłym dzieckiem, bo tak naprawde to ja jestem adoptowany, a moi rodzice, oni, no cóż nie kochali ani mnie, ani mojej siostry. Znęcali się nad nami, lecz na szczęście ktoś w to ingerował i zabrali nas. Miałem szanse być blisko mojej siostry, ale ona stwierdziła, że jeżeli zapomnę będzie lepiej, a wiesz, pięcioletnie dziecko to raczej nie wiele pamięta. Zabrali mnie do naprawdę wspaniałej rodziny, ale znalazłem swoją siostrę i chciałem się dowiedzieć czegoś o rodzicach, no i tak się skończyło, że teraz napewno nie chcę ich widzieć, a z siostrą chce utrzymać kontakt, ale muszę się zebrać w sobie i muszę do niej napisać. Tylko jeszcze nie teraz, mam nadzieję że jeszcze kilka dni i będzie okej. No to w sumie największy z moich problemów, to teraz ty.- nie sądziłem, że opowiedzenie Nickowi o tym wszystkim będzie takie proste. Coś czuje, że naprawdę pasuje do naszej paczki.
- Uhhh... nie wiem jak zacząć... ale chyba zacznę od tego, że mój dom tak naprawdę nie jest jednym z normalnych- oj uwierz Nick, u mnie i Hope tez nie było, pomyślałem- mój ojciec ma własną firmę i zarabia na tym niezłe kokosy. Robi wszystko żeby tylko mieć kase... A moja matka... od tak od nas odeszła, zostawiając mnie z ojcem, który tak naprawdę nigdy mnie nie chciał i żałuje każdej chwili, którą ze mną spędził. Nigdy nie kochał mnie jak swojego syna, zawsze byłem dla niego tylko kulą u nogi. A to- po raz pierwszy od kilku dni, przy mnie, ściągnął okulary, a moim oczom ukazało się jego mocno podbite oko- zrobił mi on, chwilę przed tym jak przedwczoraj przyszedłem na most. Nie chciałem wam tego pokazywać i w sumie nie chciałem was wtedy spotkać, ale myślałem, że was nie będzie. Już miałem odchodzić gdy was usłyszałem, ale Sky mnie zauważyła i głupio mi było nie podejść. Przepraszam, że musisz tego wszystkiego słuchać, jeżeli chcesz możesz się już do mnie nie odzywać, rozumiem, nie będę się gniewał. Jestem przyzwyczajony...
- Dość!- przerwałem mu, bo wygadywał już takie głupoty, że ciężko było słuchać- Nick, ja wcale nie mam zamiaru sobie pójść. Pomogę Ci, ze wszystkim, tylko dobrze by było gdybyś o tym powiedział reszcie, bo oni też się martwią.
- Shawn... ja nie do końca wiem co powiedzieć. Wszyscy ludzie, których wcześniej poznałem, uciekali zaraz po tym co usłyszeli. Dzięki stary, naprawdę, teraz już wiem że mogę wam zaufać. Jesteś wielki- wstał i w ramach podziękowania przytulił mnie. Nick to świetny chłopak, tylko troch zagubiony, ale ja też kiedyś taki byłem, mimo że mam jeszcze parę spraw do załatwienia to jest lepiej i pomogę mu, żeby nie cierpiał tak bardzo jak ja czy Hope.
- Nie masz za co, to jest po prostu pomoc i zaufanie, które ofiarowuje się przyjaciołom.
- Rzeczywiście, przyjaciołom.- podkreślił ostatnie słowo. Ten chłopak chyba nie miał jeszcze nigdy w życiu takich ludzi, których mógł nazwać przyjaciółmi, mam nadzieję, że teraz pozna co to prawdziwa przyjaźń.
***
01:20
- Nick pamiętaj, że od teraz możesz nam wszystko powiedzieć. Możesz przyjść z każdym problemem.- wszyscy zgodziliśmy się z Hope. Nick już wszystko opowiedział reszcie. Nie poszło mu to tak łatwo jak ze mną, ale się postarał i otworzył.
- Dziękuję wam, naprawdę nigdy nie sądziłem, że znajdę ludzi, którzy mnie zaakceptują i będą moimi przyjaciółmi. Wiecie, to trochę dziwne uczucie...
- Dlaczego dziwne?- zapytałem chłopaka, który szeroko teraz się uśmiechał.
- Bo wiem teraz, że nie jestem sam.
- I nigdy już nie będziesz- dokończyła Sky, która bardzo zaangażowała się w to żeby Nick dołączył do naszej paczki. Mimo że o jego problemie ja dowiedziałem się pierwszy ona i tak najbardziej teraz wspiera Nick'a. Chyba szykuje się jakiś romansik.
- Jezz!- krzyknął Ben.
- Co się stało?- zapytała go przestraszona Mi.
- Teraz ogarnąłem, że ostatnio nasze spotkania tutaj na moście robią się strasznie wzruszające. Szczerze zaczyna mnie to obrzydzać.- wystawił język, wyrażając przy tym jak bardzo jest to dla niego obrzydliwe.
- Ben! My tu się staram pomagać, a ty wszystko psujesz- Hope dźgnęła przyjaciela w bok, a ten udawał, że go to boli.
- Dobra, przepraszam, ale zróbmy dzisiaj jeszcze coś co nas rozweseli- zrobił minę słodkiego pieska, co naprawdę mu wychodziło.
- Okej, w takim razie zapomnijmy na chwile o problemach. Zagrajmy w butelkę!- zaproponowałem.
- Nikt nie ma butelki, ale czekajcie- Sky wyciągnęła zza swoich pleców puszkę po Pepsi i położyła ją przed sobą- mam puszkę, możemy nią zagrać.
- Okej, to Nick zaczyna- rozkazała Hope.
- Noo dobra, ale jakieś zasady są?
-Pytania i wyzwania. Nie można kłamać- Sky zaczęła wymieniać- a wszystkie wyzwania mają być zrobione, nawet te najgłupsze.
- Zgoda!- krzyknęła Hope i wskazała ruchem ręki, żeby Nick zaczął. Wypadło na Ben'a.
- No to będzie się działo- zaśmiała się Mia.
- Stary, pytanie czy wyzwanie?- zapytał go Nick.
- Hmmm, no to dawaj wyzwanie, będzie śmieszniej.
- To, hmmm, na przykład weź Mie na barana i przebiegnij nią przez cały most, ale masz na to 15 sekund- Nick wypowiedział pierwsze wyzwanie i zaczął odliczać- jeden, dwa...
- O kurde, Mia szybko- chłopak kazał dziewczynie się pośpieszyć. Szybko przebiegł na koniec mostu i zaczął wracać. Nie zdążył, a najśmieszniejsze było to, że gdy już był przy mecie czyli przy nas, runął na ziemię ale tak że dziewczyna wylądowała na nim i oboje poturlali się na sam koniec mostu. Oczywiście Ben pękał ze śmiechu, a Mia wstała obolała i wydarła się na niego.
- Nie dość, że się na to zgodziłam to jeszcze ty debilu musiałeś się przewrócić! Ugh! Już nigdy więcej nie weźmiesz mnie na barana!- wkurzona wróciła do nas. Ben gdy już się przestał tak bardzo śmiać z całej sytuacji, podbiegł do swojej dziewczyny i zaczął ją strasznie przepraszać. Dziewczyna opierała się przez chwilę, ale oczywiście wystarczył jeden buziak i już żyją w zgodzie. Ten związki.
***
Siedzieliśmy już pond godzinę grając w butelkę. Było w miarę okej, bo każdy ju wykorzystał swoje wyzwanie i pytanie. Nie obyło się bez pocałunków jako wyzwań. No a któż to mógł wymyślić? Oczywiście że Sky. Około 3 wszyscy zaczęliśmy się zbierać.
- Ej Nick!- zawoła Ben- świetnie stary, że nam o wszystkim opowiedziałeś, zobaczysz postaramy Ci się pomóc.
- Dokładnie, jeżeli będziesz miał jakiś problem z ojcem to od razu mów lub pisz- dodała Hope.
- Dziękuję wam bardzo jesteście najlepsi! - powiedział i każdego z nas po kolei przytulił.
Zaczyna się nasza wspólna przygoda z nowym człowiekiem wśród nas. Musimy się postarać, żeby ten chłopak nie rozsypał się nam, bo żadne z nas tego nie chce. Nick zdecydowanie zasługuje na prawdziwych przyjaciół, a my możemy mu to dać.
-----------------------------------------------
No hej moje ludzieły!
Lubicie naszego nowego bohatera? Co o nim sądzicie?
Dajcie znać ;3
Dziękuję, że czytacie moje wypociny ;*
Uwielbiam was za to! Aż 900 wyświetleń? Kocham! Kocham! Nadal nie mogę uwierzyć! Naprawdę dziękuję!
Kocham!
Pozdrowionka!
forever6alone
CZYTASZ
W poszukiwaniu prawdy
Teen FictionNadzieja rozwiązuje wszytsko, ale czy niewiedzę też? Hope i Shawn muszą się z tym wszystkim uporać. Muszą znaleźć prawdę ze swojej przeszłości. Czemu ojciec Hope popełnił coś co na zawsze zostanie dla niej traumatycznym przeżyciem? Dlaczego Shawn ni...