Jimin
- Ach, zapomniałam. Będziesz musiał jeszcze wykonywać wszystkiee moje rozkazy. Ok?
- Zastanowię się - prychnąłem.
- Masz dwa dni, dobrze to przemyśl. Nie myślisz chyba, że rozkochanie w sobie to jedyna rzecz, jaką zrobię temu chłopakowi, prawda? - zachichotała, pomachała mi na pożegnanie i zaczęła schodzić po schodach.
Dźwięk jej przerażająco długich szpilek uderzających o kamień wyrył się głęboko w mojej głowie. Aaach, straszne.
Chwilę po tym naprawdę poszedłem do swojego mieszkania, jednak popołudnie nie było już tak przyjemne. Cały czas miałem w głowie to, co powiedziała ta menda. Nie wiedziałem czy brać jej słowa na poważnie, ale z drugiej strony zdawałem sobie sprawę do czego ta kobieta jest zdolna. Walić to, że rozkochałaby w sobie i rzuciła Yoongiego. Niemożliwe, żeby poleciał na kogoś takiego, a jeśli już, to dorosły facet i jakoś by to wytrzymał. Tylko... co bym zrobił, jeśli zabawiłaby się nim tak jak mną? Przez to, co zrobiła mi w liceum, całe moje szkolne życie było do dupy...Suga
Od kiedy tylko go poznałem martwienie się o Jeongguka było moim nawykiem. Sam nie wiem ile czasu zajęło mi dochodzenie dlaczego. Na początku myślałem, że mogłem go lubić, przez co zacząłem z nim chodzić "na próbę", jednak zerwaliśmy po niecałym miesiącu, więc zakładam, że kochałem go bardziej jako przyjaciela, albo młodszego brata niż chłopaka. Przez to starałem się w pewien sposób chronić go przed Taehyungiem. Bo Tae... on pewnie nie miał pojęcia, że tak naprawdę zniszczył temu dzieciakowi życie.
Był porywczy, zimny, agresywny, oraz kochał spać z innymi - tak przynajmniej mówił o nim każdy jego chłopak bądź dziewczyna. Z tego powodu czułem, że muszę chronić Jeona, nawet jeśli jako przyjaciel Tae nigdy na własne oczy nie poznałem jego brutalnej strony. Oczywiście poległem. Nie umiałem przerwać ich związku przez tyle lat... to trochę sprawiło, że czułem się jakbym to ja był sprawcą całego bólu który dotknął Jungkooka. Cóż... może tak właśnie jest? Kurwa... muszę skończyć z byciem depresyjnym.
Dzień po ich kłótni nie spotkałem żadnego z nich - Taehyung wziął wolny dzień w pracy, a Jungkook nie pojawił się w moim mieszkaniu, żeby jak zawsze zrobić śniadanie i mnie obudzić.
Zaprowadziłem Seoyun do przedszkola, gdzie nie zastałem Jimina. Nie to, żeby obchodziło mnie co się z nim dzieje, po prostu etykieta wymaga ode mnie podziękowania za tamten dzień, nie?
Kolejnego dnia Jeon ponownie nie zjawił się w moim domu. Po wyjściu z pracy i odebraniu Seoyun postanowiłem go odwiedzić i dowiedzieć się, czy wszystko jest w porządku. Chwilę dzwoniłem do drzwi, jednak nikt nie odpowiadał. Na szczęście miałem zapasowy klucz, więc bez problemu wpuściłem się do środka.
- Jungkook? - zawołałem.
Usłyszałem ciche stąpanie i po chwili przede mną pojawił się ten dzieciak. Wyglądał okropnie - miał podkrążone oczy, a jego skóra była całkowicie blada,
- Co tu robisz? - spytał ziewając.
- Martwiłem się o ciebie. Wszystko ok? - po co w ogóle pytałem, przecież oczywistym było, że coś się stało.
- Ja... zerwałem z Tae... hehe... - mruknął niezręcznie się uśmiechając.
Nie do końca wiedziałem co powiedzieć, więc po prostu stałem i na niego patrzyłem.
- Och, ale nic mi nie jest, serio. Po prostu miałem dużo nauki i pracy... sam rozumiesz - westchnął.
- I ja mam w to uwierzyć? Czujesz się dobrze i wcale się nie upiłeś? - wskazałem na puste butelki po piwie, soju i wódce na kuchennnym blacie.
- Ach, przestań już... wczoraj trochę wypiłem, ale teraz jest ok.
- Jungkookie... martwię się o ciebie.
- Wiem. Doceniam to, serio, ale wszystko jest już dobrze, więc nie martw się i idź do domu, Seoyun czeka.
- Pójdę, jeśli ty też to zrobisz. Chodź ze mną do mojego mieszkania, ok? - zaproponowałem ciągnąc go delikatnie za rękaw.
- Ale ze mną naprawdę jest w porządku - uśmechnął się odtrącając moją rękę.
- Z tobą może tak, ale to nie znaczy, że ze mną też. Nawet nie wiesz, jak się o ciebie martwiłem! - zacząłem się "dąsać".
- Ech... ok, chodźmy.Jimin
Całe dwa dni wolnego spędziłem na myśleniu o tej babie. Nawet nie poszedłem na siłownie ani nie zjadłem czegoś normalnego. Cholera...
Kiedy w końcu Min Seo zadzwoniła, ja jak się później okazało zrobiłem coś bardzo głupiego.
- Co do twojej "propozycji"... zgadzam się. W końcu to tylko dwa tygodnie, nie?
CZYTASZ
Yoonmin//Perfect Men
FanfictionYoongi ma 23 lata, swój ulubiony płaszcz, dwójkę najlepszych przyjaciół i małą córeczkę, którą samotnie wychowuje. Jimin ma 21 lat, etat w przedszkolu, uroczy uśmiech i serce, które nierozważnie podarował ojcu jednej z jego podopiecznych. Paring...