Niespodzianka

1K 150 16
                                    

Suga

Od tamtego wieczoru minęły trzy dni. Jimin odwiedzał małą codziennie po pracy, za co byłem ogromnie wdzięczny.
Ta cała sytuacja była okropnie stresująca, ale wszystko zaczynało powoli się układać wraz z wypisem Seo.

  - Idziemy do domu! - krzyknęła śpiewająco kiedy szliśmy do domu.
  - No! - przytaknąłem - Szkoda tylko, że nie mamy auta... jak zmęczy cię chodzenie to mi powiedz, dobrze?
  - Dobrze! Och, tato?
  - Tak?
  - Czy pan Jimin będzie nas odwiedzał nawet po tym jak wyszłam ze szpitala?

Nie umiałem odpowiedzieć na to pytanie. Czy chciałem, żeby to robił? Czy naprawdę chciałem go w swoim życiu? Czy nie lepiej było gdy się nie znaliśmy?

  - No więc... tak. Będzie nas odwiedzał - zdecydowałem z nadzieją, że tego nie pożałuję. 

Jimin

  - Wiesz kiedy w końcu wracają? - jęknąłem czekając na Seo z przyjęciem niespodzianką.
  - Skąd mam to niby wiedzieć? - Jeon burnął siadając na pufie w rogu pokoju.
  - Uważaj na dekoracje - ostrzegłem go wskazując wzrokiem na górę różowego... czegoś.

Pokój był całkowicie oblepiony wszelkimi gwiazdkami, brokatem, motylkami i wianuszkami, a wszystko za sprawą pewnego pomysłu...

  - ------

- Musimy coś przygotować - zarządziłem leniąc  się na kanapie Jeona.
  - Na co?
  - Na powrót Seo.
  - Co znowu przygotować?
  - Mini przyjęcie!

I w tym momencie Jungkook spojrzał  na mnie jakbym był na coś chory (prawdopodobnie na głowę).

  - Żartujesz sobie? - spytał retorycznie, a jednak z małą nadzieją, że naprawdę żartowałem.
  - Nie. No weź, będzie fajnie - chwyciłem go za rękę i zrobiłem oczy szczeniaka, aby go przekonać.
  - Rób przyjęcie czy cokolwiek chcesz, ale sam. Ja się w to nie mieszam.
  - To chociaż pójdź że mną do mieszkania Yoongiego. Proszę?
  - Ech... no dobra, tyle mogę zrobić - mruknął, wstając i wyciągając z kieszeni dodatkowe klucze do mieszkania Mina.
  - W takim razie, idź tam i czekaj na mnie. Ja pójdę na małe zakupy~ - praktycznie zanuciłem.
  - Już się boję co ty znowu wymyśliłeś - prychnął idąc do mieszkania obok.

  - ------

  - Już jestem - ogłosiłem pojawiając się w drzwiach, obładowany po uszy torbami.
  - Co to jest? - spytał podchodząc do reklamówek.
  - Ozdoby - odpowiedziałem wskazując na brokat i dziwne plastikowe naklejki.
  - I ty chcesz tego wszystkiego użyć? Lata ci to zajmie, kretynie.
  - Więc mi pomożesz?
  - Ugh... mogę zrobić tort.
  - To świetnie!

  - -------

  - Myślisz, że przesadziliśmy? - spytał Jeon spoglądając na pokój oblepiony różowymi dekoracjami.
  - Może troszkę...

Suga

  - Już prawie jesteśmy na miejscu - stwierdziłem ściągając Seoyoon z ramion.
  - W końcu! - westchnęła uradowana i pobiegła do bramy wjazdowej naszego bloku.
  - Nie biegnij!

Otworzyłem bramkę i razem z Seoyoon weszliśmy do budynku, a następnie do mieszkania, gdzie czekała na nas "ekipa powitalna".

  - Wszystkiego najlepszego z okazji wypisu! - Jeon i Jimin krzyknęli nam w twarz.

Spojrzałem tę dwójkę zaskoczony, podczas gdy Seo z radością zaczęła się po nich wieszać.

  - Tęskniłem! - krzyknął Jeon przytulając do siebie małą.
  - Nie musieliście... - szepnąłem do Jimina, na co ten uszczypnął mnie w ramię.
  - Chodź raz bądź cicho - zaśmiał się, po czym sam poszedł wyprzytulać małą, zostawiając mnie w przejściu.

Gdy spoglądałem tak na tę trójkę czułem ogromne szczęście. Wtedy zrozumiałem, jak bardzo ważni są dla mnie ci ludzie i chciałem, żeby zostało tak już na zawsze. Ale nie zostanie, prawda? Jeon przestanie wpadać tak często bo będzie zajęty pracą, Seoyoon w końcu dorośnie i nie będzie chciała spędzać czasu że swoim staruszkiem, a Jimin... jego obsesja na moim punkcie pewnie szybko się skończy   i znajdzie sobie kogoś innego... lepszego. Ale kurwa, nie chciałem tego.

Jimin

Kiedy wszyscy skończyliśmy się witać, Yoongi zaczął krytykować nasz dobór dekoracji jako, że nie uśmiechało mu się sprzątać setek plastikowych kwiatków i serc  poprzyklejanych do ścian. Cóż, przynajmniej Seo się podobało.

Po tej konstruktywnej krytyce jaką było "to wygląda jak gówno" szepniętej do mojego ucha zaczęliśmy jeść tort, rozmawiać... po prostu spędzać razem czas. Przez chwilę naprawdę czułem się jak część ich "rodziny". Chciałem, żeby zostało tak na zawsze. Ale nie zostanie, prawda?

-------
Jeszcze kilka dni i dobijemy do 30 rozdziałów! Na chwilę zapomniałam, że ff trzeba kiedyś skończyć ._. Ale przed nami jeszcze dłuuuga droga do końca więc o to się nie martwcie (jeszcze)

Yoonmin//Perfect MenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz