Jimin
Yoongi wydawał się być oczarowany widokiem Jina. Czyżby ten idiota był aż tak sławny?
- Czyli mnie znasz! - Seok wydawał się być zadowolony ze swojej rozpoznawalności, ale Yoongi cieszył się z tego spotkania nawet bardziej.
- Jestem fanem! Znaczy się, lubię twoją muzykę, nie jestem specjalnie WIELKIM fanem...
-
Ta, jasne. Cały aż trząsł się z podekscytowana.- Strasznie mi miło - Jin uścisnął jego dłoń, na co na twarzy Yoongiego pojawił się ogromny rumieniec.
-
"Co to ma być? Chyba zapomniał o tym, że jeszcze minutę temu rzucał się w moje obcjęcia. Właściwie, czemu to zrobił? Jezu, co tu się dzieje? " - pomyślałem bezradnie, leżąc na łóżku.- Więc wy dwoje jesteście przyjaciółmi? - spytał Jin, na co Yoongi energicznie przytaknął.
-
Ten kawałek rozmowy mnie ucieszył. Nawet bardzo. Ale skupienie na mojej osobie nie trwało długo, ponieważ tuż po tym jedym zdaniu oboje wrócili do pogawędki i zostawili mnie w tyle.Yoongi był naprawdę oczarowany Jinem i poniekąd miałem nadzieję, że uda mi się to wykorzystać. Nie to, żeby było to cholernie chamskie, ale taka mała myśl pojawiła mi się w głowie.
Na szczęście nie musiałem patrzeć na tę dwójkę cieszącą się swoim towarzystwem za długo, bo po chwili Jin uświadomił sobie, że musi już iść.
Gdy tylko opuścił pomieszczenie, atmosfera zrobiła się dziwna. Yoongi stał odwrócony tyłem do mnie, więc nie za bardzo widziałem jego twarzy. Zaskoczyło mnie więc to, że po chwili przykucnął i zaczął mocno płakać.
- Wszystko w porządku? - spytałem zdezorientowany.
- Czy ja... czy ja właśnie rozmawiałem z Jinem...? - wydukał przez łzy.
- Co?
- Mogłem poprosić go o zdjęcie... Jin hyung... był tuż przede mną...W tym momencie kompletnie nie wiedziałem już, co się dzieje. Nie miałem pojęcia, że był aż tak wielkim fanem...
- Jeśli chcesz, to mogę was kiedyś umówić - wyaliłem z głupa. Wiedziałem, że nie było takiej możliwości, ale myślałem, że dzięki temu uda mi się zbliżyć do Yoongiego.
- Poważnie? - popatrzył na mnie z iskierkami w oczach - Zrobiłbyś to dla mnie?
I w tym momencie uświadomiłem sobie, że nie ma już dla mnie nadzieji.- Poważnie - uśmiechnąłem się serdecznie - Ale już tak nie płacz bo nie wiem jak mam zareagować.
- Dziękuję, Jimin! Jesteś jednak świetnym gościem... naprawdę nie wiem, jak mogę ci się odwdzięczyć!
- Mógłbyś, na przykład, wybrać się gdzieś ze mną jak już wyzdrowieję - zaproponowałem, na co ten wyraźnie się speszył.
- Masz na myśli randkę? Jimin, wybacz, ale nie myślę o tobie w ten sposób...
Auć, zabolało.
- Nie chodzi mi o randkę. Wyglądasz na zmęczonego, wiesz. Wziąłbyś Seoyun i zrobilibyśmy sobie jakiś wypad. Rozerwałbyś się, a małej na pewno spodobałaby się obecność jej ulubionego opiekuna. Co ty na to?
- Brzmi... nieźle.
- W takim razie jesteśmy umówieni!Postanowiłem więc obrać drogę na skróty do serca Yoongiego, ale to chyba nic złego.
Suga
Nie wiem, czemu zgodziłem się na ten cały wypad. Właściwie, tego dnia zachowywałem się jakoś dziwnie. Dlaczego, do cholery miałbym aż tak przejąć się Jiminem? Mam na myśli, nie był najgorszy, nawet go tolerowałem*, ale... co to w ogóle miało znaczyć? Pomijając fakt, że z dupy spotkałem mojego Jina... czy ja jestem postacią z jakiejś beznadziejnej nowelki, czy coś?
Mój umysł w tamtej chwili był kompletnym bałaganem, aż tak wielkim, że gdybym nie dostał SMS od Bory, to zapewne zapomniałbym w ogóle o swojej pracy, w której i bez tego dostałem opieprz od Hakyeona.
*Z serii: jak Suga okazuje uczucia
CZYTASZ
Yoonmin//Perfect Men
FanficYoongi ma 23 lata, swój ulubiony płaszcz, dwójkę najlepszych przyjaciół i małą córeczkę, którą samotnie wychowuje. Jimin ma 21 lat, etat w przedszkolu, uroczy uśmiech i serce, które nierozważnie podarował ojcu jednej z jego podopiecznych. Paring...