Będzie dobrze

1.1K 154 10
                                    

Jimin

Seoyoon miała zostać wypisana w przeciągu kilku dni,  więc Yoongi załatwił sobie urlop by nie tylko dotrzymać jej towarzystwa w szpitalu,  ale także spędzić z nią czas po wypisie.

Samemu pracując nie byłem w stanie chodzić do szpitala razem z nim,  więc po prostu wpadałem tam po pracy.

  - Seo, patrz kto przyszedł - Yoongi zwrócił się do małej wypuszczając mnie do sali.
  - Pan Jimin! - pisknęła odrywając uwagę od kartki na której coś rysowała.
  - Cześć, Seo - przywitałem się podchodząc do jej łóżka i podając jej pluszaka którego właśnie kupiłem - Mam dla ciebie prezent!
  - Jaki śliczny - od razu go przytuliła.
  - Nie musiałeś - westchnął Yoongi.
  - Ale chciałem.
  - W takim razie, dzięki - uśmiechnął się serdecznie.

Spędziłem z nimi godzinę, jednak kiedy zaczynał się wieczór oboje musieliśmy opuścić szpital.

  - Jutro przyjdę z samego rana, dobrze? - Min żegnał się z małą, podczas gdy ja stałem przy wyjściu i czekałem.
  - Serio?
  - Serio.
  - Kocham cię, tatusiu.
  - Ja ciebie też, słońce. Trzymaj się - odpowiedział, po czym ją uścisnął i wyszedł razem za mną z pomieszczenia, a następnie budynku.

  - Wszystko z nią w porządku. Co za ulga...  - westchnąłem głośno gdy zmierzaliśmy w kierunku mojego samochodu.
  - Nawet nie wiesz jak wielka - jęknął - Nie chcę wracać... chciałbym spędzić z nią trochę więcej czasu. I nie uśmiecha mi się powrót do pustego mieszkania.
  - To czemu nie spędzisz nocy mnie? Nie mam na myśli... no wiesz. Po prostu jak przyjaciele. Sam mówiłeś, że chcesz odwiedzić Seoyoon z rana, prawda? Ja jadę rano do pracy, będę mógł cię podwieźć. Co ty na to?
  - W sumie to nie najgłupszy pomysł. Ale jak chociaż spróbujesz mi coś zrobić to tego pożałujesz.
  - Zrozumiano- zachichotałem wchodząc do pojazdu.

Podczas jazdy nie rozmawialiśmy za dużo, głównie słuchaliśmy muzyki  (na moje nieszczęście były to nowe "hity" Seoka) i staraliśmy się zrelaksować po całym dniu.

Najpierw podrzuciłem go do jego domu, aby mógł wziąć swoje rzeczy, a następnie pojechaliśmy do mnie.

- Rozgość się - rzuciłem wypuszczając go do środka.
- Dawno tu nie byłem - stwierdził rozglądając się po pomieszczeniu.
- Ta... nie chcesz może czegoś do picia? 
  - Woda byłaby ok.
  - W takim razie poczekaj tu chwilkę.

Udałem się do kuchni w poszukiwaniu filtra do wody, podczas gdy Yoongi zajmował się sobą.

Suga

Wnętrze wyglądało dokładne tak jak je zapamiętałem - meble niczym z katalogu, zero personalnych rzeczy, jakby zupełnie nikt tu nie mieszkał i przerażający porządek. Czy ten kto tu mieszkał na pewno był 21 letnim chłopakiem, a nie schludną kobietą po 40tce?

Rozejrzałem się po pokoju przypominając sobie o tych wszystkich  rzeczach które się tu wydarzyły. Czyli w sumie pamiętałem tylko te dwa momenty kiedy obudziłem się tu z kacem, raz z bolącym tyłkiem i raz ze skręconą kostką.

Wstałem z kanapy i poszedłem w stronę kuchni, gdzie Jimin najwyraźniej czegoś szukał.

  - Och, wybacz, ale mógłbyś poczekać jeszcze chwilkę? Nie mogę znaleźć filtra. Przyrzekam, że jeszcze dzisiaj go używałem... - mruknął przeczesując szafki.
  - Mówisz o tym? - spytałem wskazując na urządzenie znajdujące się na rogu blatu.
  - Och... więc tu był. Dzięki - zaśmiał się nalewając tam wodę z kranu.
  - Wiesz... - zacząłem, obserwując ruchy Jimina - Dziwnie się czuję będąc tu tak... po prostu.
  - Czemu?
  - To pierwszy raz kiedy jestem tu na trzeźwo. Wszystko co pamiętam z tego miejsca to kac, skręcona kostka i bolące biodra - stwierdziłem krzywiąc się na wspomnienie obu sytuacji.

Jimin zaprzestał wszystkich czynności i popatrzył mi się w oczy.

  - Przepraszam cię za to. Z biegiem czasu brzmi to jak tylko puste słowa, ale nie chciałem cię wtedy wykorzystać. To było tak cholernie okropne z mojej strony...
  - Nie przesadzaj. Skoro zrobiliśmy to tamtej nocy to zgaduję, że ja to zacząłem. Prawda?
  - Tak było, ale wciąż...
  - Skoro oboje tego chcieliśmy, to to nie twoja wina. Nie wykorzystałeś mnie, ok? Nie obwiniaj się za moje decyzje po pijaku. A teraz pospiesz się bo chce mi się pić.

Poklepałem go po ramieniu i odwróciłem się w stronę wyjścia, ale zostałem zatrzymany przez Jimina, który wtulił się we mnie od tyłu.

  - Co ty robisz? - syknąłem.
  - Dziękuję, hyung. Za zrozumienie i... wszystko.
  - "Hyung"? To pierwszy raz kiedy nazwałeś mnie "hyung" - wyrwałem się z uścisku i spojrzałem na niego zdezorientowany.
  - Ta... wybacz za to, że mówiłem ci po imieniu. To trochę chamskie z mojej strony.
  - Nie to, żebym w ogóle przejmował się tym, że mówisz mi po imieniu, ale... hyung nie brzmi źle - uśmiechnąłem się - A teraz na serio pospiesz się z tą wodą, co? 

Wyszedłem z kuchni i usiadłem na kanapie. Wziąłem głęboki wdech, aby uniknąć pojawienia się rumieńców na mojej twarzy, po czym cicho mruknąłem
- Jaki on uroczy...

Yoonmin//Perfect MenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz