Wyglądał na odpowiedzialnego, nad wyraz poważny, oraz poukładany.
Wydawał się być wręcz idealny.
Ale niestety, każdy ma jakieś wady.
Co prawda, nie widziałaś w nim żadnych wad, co nie zmianiało faktu, iż jakieś miał.
Jak to sam uznał, za szybko się irytuje, bądź też denerwuje.
Nigdy nie uważałaś tego za jego wady.
Jedyną wadę jaką u niego zobaczyłaś, był strach przed ojcem, któremu dawał się bezkarnie bić. Jednak to szybko minęło, gdyż dzięki twojej interwencji blondyn wyprowadził się z domu rodzinnego, co sprawiło, że widywaliście się jeszcze częściej niż zwykle.
Tego dnia, miałaś iść do Nataniela, aby udzielił ci korepetycji, które tak na prawdę nue były ci ani trochę potrzebne.
Tak na prawdę, była to zwykła chęć namówienia go do spotkania.
Odkąd zostaliście parą, spędzaliście ze sobą dość dużo czasu, ale tobie wciąż było mało.
Stałaś pod drzwiami swojego chłopaka, i czekałaś, aż ktoś w końcu otworzy ci drzwi.
- Cześć, [Imię] -powiedział z lekkim uśmiechem wpuszczając cię do środka.
W jego mieszkaniu jak zwykle panował nieskazitelny porządek.
Zdjęłaś buty a następnie kurtkę, którą blondyn odwiesił, po czym zaprowadził cię do salonu, w którym leżał mały stosik książek tuż przy stoliku.
- Chcesz coś do picia? - Zaproponował siadając na kanapie obok swojego kotka, który zaczął się do niego łasić.
- Nie, dzięki - uśmiechnęłaś się głaszcząc kota po głowie.
- Powiedz prawdę, nie chciałaś się spotkać z powodu "słabych ocen". Prawda? - Przytulił cię ramieniem muskając ustami twoją skroń.
- Nie prawda... Na serio muszę poprawić oceny - burknęłaś pod nosem przytulając go.
- Ah tak? - Uśmiechnął się, a następnie sięgnął po książkę od chemii - no to zaczynamy.
* * *
Uczyliście się tak długo, że nie zauważyliście kiedy zrobiło się ciemno.
W momencie rozwiązywania zadania, które Nataniel ci zadał, poczułaś coś na ramieniu, a gdy odwróciłaś głowę, ujrzałaś śpiąca twarz swojego chłopaka.
To wystarczyło, by stwierdzić, że zostajesz u niego na noc.