Niemalże codziennie, przychodziłaś na treningi męskiej drużyny siatkówki.
Zawsze siedziałaś tak, żeby nie być za bardzo na widoku.
Bardzo podobał ci się ten sport, ale w damskiej drużynie nie chcieli cię przyjąć, wiec nie miałaś jak nauczyć się grać.
Ale to nie był jedyny powód, dla którego przychodziłaś akurat na treningi chłopców.
Z pośród wszystkich chłopaków, z drużyny, był jeden, który się wyróżniał.
Podobało ci się jego oddanie, do danego sportu, styl jego gry, oraz jego uśmiech.
Nie wiedziałaś o nim za dużo, a byłaś zbyt nieśmiała żeby zacząć rozmowę.
Tego dnia, Sugawara jednak nie pojawił się na treningu, ale mimo to, wolałaś zostać, bo przeczuwałaś, iż się zjawi.
Nie myliłaś się.
- Codziennie tu jesteś, prawda? - usłyszałaś za sobą.
- H..Haa? - nieco się wystraszyłaś widząc chłopaka. Nie mogłaś choćby drgnąć. - P..Przepraszam... Już ide... - wyjąkałaś i wstałaś z siedzenia otrzepując spódniczkę.
- Nie, nie... Nie to miałem na myśli... Nie przeszkadza nam twoja obecność ale... Mogła byś mi powiedzieć dlaczego nas obserwujesz?
- Nie obserwuje... Ja tylko... Lubię siatkówkę, ale, że nie mogę grać, to patrzę jak wy gracie... - Wyszeptałaś.
- Dlaczego nie możesz grać? - Zapytał przekrzywiając głowę w bok.
- Nie umiem... A dziewczyny powiedziały, że mają już dużo członków... Więc patrzę jak wy gracie.
- Mhm...- Mruknął i usiadł na jednym z miejsc. Wyglądał jakby o czymś myślał. - To może ja cię nauczę? Obok jest wolna sala możemy tam iść.
- Ale... Senpai masz trening...
- Wymyślę coś. Jeszcze mnie nie widzieli -uśmiechnął się i wstał. Wyciągnął do ciebie rękę, żeby pomóc co wstać, a następnie oboje poszliście do drugiej sali sportowej.