TA CZĘŚĆ JEST DOKOŃCZENIEM POPRZEDNIEJ.
Razem ze swoim nowym kolegą poszłaś w stronę drugiej hali sportowej. Między wami trwała dość niezręczna cisza, której ty na pewno byś nie przerwała. Szłaś za Kōshim jak na skazanie. Obawiałaś się, że zrobisz z sobie idiotkę, czego bardzo nie chciałaś, gdyż chłopak był dla ciebie bardzo ważny.
- Zdejmij kurtkę, i idź po piłki, a ja rozstawie siatkę - posłał ci miły uśmiech, by następnie zniknąć za drzwiami kantorka.
Nic nie mówiąc, wykonałaś jego prośbę, ale jednak trochę się pomęczyłaś znalezieniem piłek. Nie grałaś w siatkówce, a na wf-ie rzadko ćwiczyłaś, ale jeśli już ćwiczyłaś, to biegaliście albo graliście w koszykówkę. Nie grałaś dużo w siatkówkę, ponieważ, ze względu na twój stan zdrowotny nie byłaś w stanie dołączyć do drużyny.
- Powystawiać ci, czy może wolisz po prostu pograć? - Zapytał podwijając rękawy bluzki.
-Nie umiem odbierać wystaw. Jak już mówiłam, nie grałam wczesniej w siatkówkę. Grałam tylko czasami z bratem. Ale to jedynie jak był w domu. -westchnęłaś z lekkim uśmieszkiem.
-Więc możemy po prostu poodbijać. A potem mogę nauczyć cię odbierać wystawy. -Zaproponował stając po drugiej stronie siatki.
Lekkim skinięciem głowy przytaknęłaś, aby następnie odbijać piłkę. Ty się nieco męczyłaś, ale po chłopaku było widać, że to mogła być dla niego jedynie mała rozgrzewka. Nie był zmęczony, miał wyrównany oddech, a nawet nie było widać na jego skórze choćby kropelki potu.
Zużyliście niemalże wszystkie piłki, tylko dlatego, że większą część, a wręcz wszystkie, wylądowały na ziemi przez ciebie.
- Wiesz, nie musisz ze mną siedzieć... Zapewne lepiej bawił byś się na treningu... -Zagaiłaś odbijając mu piłkę.
- Nie, dlaczego? Całkiem fajnie nam się gra, ale widzę, że się zmęczyłaś. Jeśli chcesz, możemy posprzątać piłki, i iść na jakiegoś shake'a - zaproponował łapiąc piłkę.
- Chętnie - poczułaś w brzuchu lekkie motylki.
Resztę wieczoru przesiedzieliście w parku, rozmawiając o niemalże wszystkim. Gdy zaczęło się robić ciemno, chłopak zaproponował ci odprowadzenie cię do domu, a następnie zapytał, czy chciałabyś się z nim jeszcze kiedyś spotkać.