17. Wymazana pamięć nie odbiera miłości.

3.3K 165 54
                                    

Wszystko wracało do normalności. W pocie czoła dbałam o swój ogródek i pomagałam plastrom.

Zdecydowałam na jakiś czas nie ryzykować swojego życia i zostać w strefie. Nie ciągnęło mnie do labiryntu tak jak wcześniej. Nie chciałam też by Minho i Ryan tam wchodzili.

Newt odpuścił sobie zwiadowanie i razem z Albym próbowali stworzyć na nowo porządek.

Niedługo miały upłynąć pełne dwa miesiące odkąd jestem w strefie. Zostało zaledwie kilka dni. Miałam wrażenie, że coś pójdzie nie po mojej myśli.

***

- Ryn możemy pogadać? - weszłam do naszego pokoju i usiadłam na jego łóżku.

- Mów co się dzieje - podciągnął się do pozyc koji siedzącej wyraźnie zaniepokojony.

- To już koniec - oznajmiam. - Muszę powiedzieć Minho prawdę. Nie tylko o nas, ale i o przeszłości.

- Czekałem , aż to powiesz - uśmiechnął się. - Minho zasłużył na prawdę. Mimo naszej sytuacji i tak uważam, że powinniście dać sobie szansę.

- Ale jesteśmy w labiryncie Ryan!

- I chcesz czekać, aż z niego wyjdziemy? Do tego może nigdy nie dojść.

- Wyjdziemy stąd. Mam przeczucie.

- Idź jutro porozmawiać z Minho. Nie chcę słyszeć wymówek!

***

-Minho ja nie chcę czekać - warknęłam siadając na Minho. Byliśmy u mnie w sypialni

- Lottie jesteś pewna? Uważam, że za bardzo się spieszymy!

- O ironio! Normalni chłopcy cieszą się, jak im dziewczyny wskakują do łóżka, a ja na swojego muszę naciskać!

- Za kilka dni możemy już nie mieć okazji wiem. Ale nie chcę żebyś potem żałowała.

- Nigdy nie będę żałować miłości do ciebie.

- Chciałbym to zrobić w jakiejś bardziej romantycznej scenerii, żebyś poczuła się wyjątkowa - jęknął kiedy przejechałam mu językiem po szyji.

- My jesteśmy wyjątkowi. To wystarczy. - zapewniłam go ściągając z siebie koszulkę.

Wicked Is Good |więzień labiryntu| Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz