Kiedy Chris prowadzi mnie w stronę "stołówki" czuje lekki niepokój. Mam wrażenie, że coś nieustannie mi umyka.
- Coś nie tak Njubi? - pyta się chłopak.
- Wiem, że mi nie ufacie. - robię pauzę zastanawiając się, co tak naprawdę mam mu powiedzieć? - Ale chcę wiedzieć wszystko. O labiryncie, o strefie...
- Przystopuj maleńka. - śmieje się. - Masz rację, na razie ci nie ufamy, jesteś tu kilka godzin. Żaden sztamak nie dowiedział się o tym miejscu tyle, co ty pierwszego dnia. Powinnaś się cieszyć.
- Coś mi tutaj nie pasuje. Mam wrażenie, że mogę się dowiedzieć co! - jęcze wchodząc za Christopherem do stołówki.
- Nie! Na razie musisz się przyzwyczaić! A żeby było jasne, za takie gadanie wrzucę cię do ciapy! - mówi idąc między stolikami.
- Dreszcz nie jest dobry! - krzyczę za nim. Kiedy dociera do mnie, co powiedziałam, gryzę się w język. Wszyscy w stołówce dziwnie się na mnie patrzą.
- Co powiedziałaś? - pyta się Chris stając na przeciwko mnie. - Pamiętasz dreszcz?
- Nie wiem co to jest. - mówię od razu. - Ale wiem, że nie jest dobre! To oni nas tu trzymają, prawda?
- Uh...świeżuchu! Jutro. - stwierdza. - Pogadamy o tym jutro. - Wzdycham ciężko i siadam na miejsce, które pokazuje mi Nick.
Przy stole jest około ośmiu miejsc. Jedno z nich zajmuje ciemnoskóry chłopak.
- Jestem Alby. - przedstawia się kiedy zauważa mój wzrok. Uśmiecham się do niego, ale on tylko wraca do jedzenia. Czyżby mnie nie lubił?
- Hej mała! - obok nas siada Ryan.
- Nie jestem mała. - syczę. Czy wszyscy tutaj będą tak na mnie mówić?
- Tak, tak. - mówi lekceważąco i zaczyna jeść swój obiad.
- Proszę. - obok mnie pojawia się Chris z talerzem pełnym jedzenia. - Patelniak chyba cię polubił, bo nałożył ci podwójną porcję.
- Widzisz, najwyraźniej Patelniak lubi osoby z niewyparzonym językiem. - śmieje się Ryan.
- Bardzo śmieszne. - mówię wywracając oczami.
- Zrobimy jej wieczorek zapoznawczy? - pyta Minho dosiadając się do nas.
- Ta, już widzę jak ta mała się z kimś bije. - śmieje się Newt siadając obok azjaty.
- Ej! - jęczę - Nie mówicie o mnie tak, jakby mnie tu nie było!
- Njubi. Bądź wdzięczna, bo nie każdy nowy dzieciak w strefie już pierwszego dnia może usiąść przy stoliku tak ważnych osób jak my. - śmieje się Minho.
- Większość do dziś o tym marzy. - przyklaskuje mu Ryan.
- Nie wyglądacie mi na ważnych. - mówię złośliwie. - Co najwyżej zapatrzonych w siebie.
- Powiedz mi, że tego nie słyszałem. - Chris łapie się za serce, na co nawet Alby wybucha śmiechem.
- Spokojnie kumplu, mała jeszcze nie wie co mówi. - śmieje się Newt.
- Co tam u was słychać klumpy? - przysiada się do nas jeszcze jeden chłopak, widziałam go na zgromadzeniu. - Patelniak. - podaje mi rękę przez stół.
- Lottie. - w sumie, nie wiem dlaczego tak się przedstawiłam. Chłopak był troszkę bardziej przy kości niż inni, ale wydawał się miły. - Jesteś kucharzem?
CZYTASZ
Wicked Is Good |więzień labiryntu|
Fiksi PenggemarCałe jej życie było zaplanowane z góry, ale nikt nie przewidział, że Charlotte Evans spotka wiele porażek i źle podjętych decyzji. A spoczywa na niej ogromne brzemię. "Nie trafiłam tu przypadkiem, mam wrażenie że w ogóle nie powinno mnie tu być" St...