02. Wspomnienie

7.9K 352 165
                                    

Kiedy Chris prowadzi mnie w stronę "stołówki" czuje lekki niepokój. Mam wrażenie, że coś nieustannie mi umyka.

- Coś nie tak Njubi? - pyta się chłopak.

- Wiem, że mi nie ufacie. - robię pauzę zastanawiając się, co tak naprawdę mam mu powiedzieć? - Ale chcę wiedzieć wszystko. O labiryncie, o strefie...

- Przystopuj maleńka. - śmieje się. - Masz rację, na razie ci nie ufamy, jesteś tu kilka godzin. Żaden sztamak nie dowiedział się o tym miejscu tyle, co ty pierwszego dnia. Powinnaś się cieszyć.

- Coś mi tutaj nie pasuje. Mam wrażenie, że mogę się dowiedzieć co! - jęcze wchodząc za Christopherem do stołówki.

- Nie! Na razie musisz się przyzwyczaić! A żeby było jasne, za takie gadanie wrzucę cię do ciapy! - mówi idąc między stolikami.

- Dreszcz nie jest dobry! - krzyczę za nim. Kiedy dociera do mnie, co powiedziałam, gryzę się w język. Wszyscy w stołówce dziwnie się na mnie patrzą.

- Co powiedziałaś? - pyta się Chris stając na przeciwko mnie. - Pamiętasz dreszcz?

- Nie wiem co to jest. - mówię od razu. - Ale wiem, że nie jest dobre! To oni nas tu trzymają, prawda?

- Uh...świeżuchu! Jutro. - stwierdza. - Pogadamy o tym jutro. - Wzdycham ciężko i siadam na miejsce, które pokazuje mi Nick.

Przy stole jest około ośmiu miejsc. Jedno z nich zajmuje ciemnoskóry chłopak.

- Jestem Alby. - przedstawia się kiedy zauważa mój wzrok. Uśmiecham się do niego, ale on tylko wraca do jedzenia. Czyżby mnie nie lubił?

- Hej mała! - obok nas siada Ryan.

- Nie jestem mała. - syczę. Czy wszyscy tutaj będą tak na mnie mówić?

- Tak, tak. - mówi lekceważąco i zaczyna jeść swój obiad.

- Proszę. - obok mnie pojawia się Chris z talerzem pełnym jedzenia. - Patelniak chyba cię polubił, bo nałożył ci podwójną porcję.

- Widzisz, najwyraźniej Patelniak lubi osoby z niewyparzonym językiem. - śmieje się Ryan.

- Bardzo śmieszne. - mówię wywracając oczami.

- Zrobimy jej wieczorek zapoznawczy? - pyta Minho dosiadając się do nas.

- Ta, już widzę jak ta mała się z kimś bije. - śmieje się Newt siadając obok azjaty.

- Ej! - jęczę - Nie mówicie o mnie tak, jakby mnie tu nie było!

- Njubi. Bądź wdzięczna, bo nie każdy nowy dzieciak w strefie już pierwszego dnia może usiąść przy stoliku tak ważnych osób jak my. - śmieje się Minho.

- Większość do dziś o tym marzy. - przyklaskuje mu Ryan.

- Nie wyglądacie mi na ważnych. - mówię złośliwie. - Co najwyżej zapatrzonych w siebie.

- Powiedz mi, że tego nie słyszałem. - Chris łapie się za serce, na co nawet Alby wybucha śmiechem.

- Spokojnie kumplu, mała jeszcze nie wie co mówi. - śmieje się Newt.

- Co tam u was słychać klumpy? - przysiada się do nas jeszcze jeden chłopak, widziałam go na zgromadzeniu. - Patelniak. - podaje mi rękę przez stół.

- Lottie. - w sumie, nie wiem dlaczego tak się przedstawiłam. Chłopak był troszkę bardziej przy kości niż inni, ale wydawał się miły. - Jesteś kucharzem?

Wicked Is Good |więzień labiryntu| Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz