Spider-Man

14 1 0
                                    

-Szyłem ten kostium cały weekend!- wrzasnąłem, gdy igła jak od jeżozwierza omsknęła się po moim torsie robiąc dziurę nie tylko w stroju, ale i we mnie. Na szczęście to tylko draśniecie.

Wystrzeliłem pajęczynę unieruchamiając mu dłonie na klatce piersiowej.

-Trochę szacunku dla cudzej pracy- warknąłem zadając kilka szybkich ciosów prosto w głowę.

Cyborg otumaniony upadł na ziemię. A może już nie żył?

Dla pewności skrępowałem do ciasno pajęczyną. Potem Hulk, który nie wiem kiedy znalazł się tuż obok rzucił nim w jakiegoś latającego robota. I nici z moich chęci do pozostawienia tego półczłeka żywym.

Tak czy siak, dopiero potem zrobiło się naprawdę ciekawie.

Dwa roboty zaatakowały mnie w jednym czasie. Dookoła nie było niczego wysokiego, dzięki czemu mógłbym zdobyć przewagę z wysoka. Najbliższe drzewo? Pięćdziesiąt metrów dalej. Fuck.

Obroniłem się przed pierwszym ciosem, a drugi sprawił, że zatoczyłem się do tyłu. Ale spokojnie, nie czas na panikę. Kopnąłem z półobrotu i jeden z robotów zarył w ziemię. Drugi natychmiast wyprowadził atak. Zrobiłem szybki unik. Potem sam zaatakowałem. Niestety nie wziąłem pod uwagę, że to roboty.

Maszyna złapała mnie za rękę, a potem chwyciła za szyję. Śrubki wkręcały mi się w skórę. Dobra, chyba czas panikować.

Kurde, nie chcę skończyć tej rozgrywki tak samo, jak za pierwszym razem. Zbyt szybko.

Robot rzucił mną o ziemię i paskudny ból rozszedł się po całym moim ciele. Jęknąłem, ale szybko przetoczyłem się na bok unikając strzału.

Spróbowałem wstać, ale nim się podniosłem, a dokładnie w momencie, gdy byłem na czworakach, zarobiłem cios prosto w brzuch, który odrzucił mnie kolejne parę metrów w dal. Wpadłem na plecy jakiegoś robota, który strząsnąwszy mnie od razu przeszedł do ataku.

Nie tak wyobrażałem sobie mój koniec. No i... zostały jeszcze prace domowe, nie? Grunt, to zachować poczucie humoru.

Adriaculus- Historia BohaterówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz