Tylko Moja

28.6K 1.1K 128
                                    

Ostatni raz przeciągnęłam się w wygodnym łóżku i poszłam do łazienki. Po drodze wyjęłam z szafy dżinsowe szorty i czarno -czerwoną koszulkę w kratę. Przebrana zeszłam na dół.

W kuchni nikogo nie było. Nie dziwię się jest sobota godzina 10.00 , więc rodzice pojechali do pracy. Zjadłam śniadanie i położyłam się wygodnie na sofie przed telewizorem. Godziny mijały strasznie wolno. Między przerwami w oglądaniu telewizji bawiłam się z futrzakiem , czyli  kotkiem  , po rozmowie z rodzicami stwierdziłam , że oddam go mojej sąsiadce , to starsza pani , której przyda się towarzystwo. Mama sama zaoferowała , że go do niej zaniesie. Znudzona postanowiłam ogarnąć bałagan w domu. Posprzątałam kuchnie i salon a na końcu zostawiłam swój pokój. Kiedy skończyłam sprzątać dochodziła 17.00 , więc postanowiłam wybrać się na małe zakupy. Zaplanowałam sobie mini maraton filmowy , tak więc brakowało mi tylko przekąsek.

Chodziłam właśnie między sklepowymi półkami. W koszyku miałam już żelki, winogrona i chipsy. Brakowało tylko jakiegoś napoju. Próbowałam dosięgnąć mój ulubiony sok , ale był za wysoko , z racji tego , że jestem niska miałam mały problem.

Luke

-Biegałem właśnie po lesie , kiedy wyczułem zapach Luny w pobliżu. Musiałem ją zobaczyć , kiedy pierwszy raz ją spotkałem ,wiedziałem ,że będziemy razem. Jest moją przeznaczoną. Trudno jest mi zapanować nad sobą , kiedy jest obok w mnie. Jej zapach , jej ciało pobudza wszystkie moje zmysły. Nikt wcześniej tak na mnie nie działał. Wiedziałem , że kiedy spotkam swoją Lunę będę się czuł wspaniale. Jednak to co do niej czuję nie może się równać z moimi wcześniejszymi domysłami. Jest idealna, pod każdym względem i co najważniejsze należy do mnie. Rozkazałem swoim ludziom biec dalej a sam pobiegłem w stronę sklepu. - Czułem przyspieszone bicie jej serca , była zawstydzona i radosna ? ale dla czego ? Podszedłem bliżej i zobaczyłem MOJĄ Lunę z jakimś facetem ! Krew się we mnie zagotowała , zacisnąłem ręce w pięść i nie myśląc nad niczym ruszyłem w ich kierunku. Ten koleś bezwstydnie gapił się na jej dekolt , a ona lekko się uśmiechała. Ten kutas dotykał jej dłoni ,tego było za wiele...Keira jest moja !

Keira

- Dziękuje , że mi pomogłeś. - posłałam miły uśmiech Viktorowi , który podawał mi napój. Chłopak dotknął mojej dłoni , a po moim ciele przeszły ciarki , nie były one tak przyjemne jak dotyk chłopaka , który mnie uratował. Nagle spostrzegłam zbliżającego się bruneta w naszym kierunku. Miał zaciśnięte pięści , i zabijał wzrokiem Viktora. Na jego widok , moje serce przyspieszyło jeszcze bardziej a usta samoistnie tworzyły uśmiech.

- Dziękuję jeszcze raz , do zobaczenie. -pospiesznie pożegnałam się z blondynem i poszłam w kierunku bruneta.

- Śledzisz mnie ? - to pierwsze co przyszło mi do głowy.

- Kim był ten facet Kiera ? - zaraz czy on jest zazdrosny , chyb żartuje , nie ma do mnie żadnego prawa , więc , czemu się tak zachowuje ?

- Co cie to obchodzi ? -próbowałam zachować pokerową minę , ale głos lekko zadrżał mi na ostatnie słowa, rzadko, kiedy jestem taka chamska. Niespodziewanie chłopak wyjął koszyk z moich dłoni , na co momentalnie cała się spięłam i położył go na podłodze. Brunet szybko położył dłonie na moich biodrach i lekko mnie do siebie przysunął .

- Nigdy więcej tak do mnie nie mów ! - Warknął  i pogłaskał mnie po policzku. Poczułam stado motyli w brzuchu na co sama skarciłam się za to w myślach.

- Mógłbyś... mógłbyś mnie nie dotykać ?- jąkałam się jak głupia , ale nie mogłam zapanować nad własnym ciałem , kiedy jestem przy nim w środku cala drżę , pragnę jego dotyku , jego silnych cudownych dłoni , pełnych ust. Chciałabym je poczuć na sobie...

- A chciałbyś, żebym przestał ? widzę jak na ciebie działam Luno.- wymruczał prosto w moje usta. - '' luna '' to jakieś przezwisko ? o czym on mówi ?

- Mam na imię Kiera... - wymamrotałam patrząc prosto w jego piękne oczy.

- Wiem księżniczko, Luna to brania dusza Alfy. Ty jesteś moją Luna Skarbie. - kim ja jestem ? On chyba żartuje z tego co wiem to Alfa jest przywódcą wilków...

- Ale przecież to nie możliwe żebyś był... wilkiem ? To znaczy widziałam twoja twarz , ale myślałam, że to tylko mój mózg próbował w jakiś sposób bronić się przed strachem , dużo emocji i.. i... No sam rozumiesz , to znaczy ja już nic nie rozumiem. Zjawiasz się zawsze jak duch. Nie mówisz nawet jak masz na imię... Mam wracać się do ciebie Alfo? - słowa wypadało z moich ust tak szybko , że sama się w nich pogubiłam. Brunet lekko się uśmiechnął i pocałował moja dłoń.

- Jestem Luke Księżniczko.

LikaonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz