Głupie pożądanie

11.2K 590 20
                                    

Stałam jak osłupiała patrząc jak Luke rzuca jednym z wilków o drzewo. Był tak okrutny, przecież mógł mu zrobić krzywdę. Rozumiem , chciał mu pokazać jak walczyć , ale wszystko ma swoje granice... Byłam na niego wściekła, kiedy zostaliśmy sami zaczęłam lekko się denerwować. Oczy Luke wierciły we mnie dziurę. Do tego wszystkiego był bez koszulki , w tym momencie miałam wspaniały widok na jego piękną męską sylwetkę. Na lewym ramieniu znajdował się tatuaż, jak mniemam symbolizował on jego pozycję w stadzie.
- Ymmm mógłbyś się ubrać ? - było mi niezręcznie... Luke podszedł do mnie kładąc swoje dłonie na moich biodrach, podniósł moją opuszczona głowę tak abym na niego spojrzała.
- Jesteś na mnie zła ? - to było dziwne , tak jakby czytał mi w myślach.
- Wiesz co , tak jestem wściekła , jak mogłeś być taki bezlitosny dla tego młodego chłopaka ? - Wyrwałam się z jego objęć i stanęłam kilka kroków od niego.
- Księżniczko nie będziesz mi mówić jak mam traktować jakiegoś szczeniaka. - lekki dreszcz przeszedł przez moje ciało.

- Mówię tylko , że nie musiałeś być taki bezlitosny... Jak ty to powiedziałeś ''szczeniaki ''... no właśnie one też czują ! To ,że wielki Alfa niczego się nie boi nie oznacza , że inni też tacy są.- wychrypiałam na jednym wdechu. Oczy Luke pociemniały , jego klatka piersiowa zaczęła zbyt szybko podnosić się i opadać , co oznaczało tylko jedno... był wkurzony.

- Keira ! - wrzasnął a ja momentalnie skuliłam się w sobie. - Nigdy więcej tak do mnie nie mów , wilka łatwo rozzłościć , ale trudniej uspokoić, a uwierz mi nie chce cię skrzywdzić. - z przerażeniem patrzyłam jak Luke podchodzi do mnie , nie chciałam tego , ale przestraszona cofnęłam się na co brunet cicho warknął.

- Nie podchodź do mnie ! - to jedno sowo , sprawiło ból zarówno Lukowi jak i mi. To było dziwne jak gdybym była podłączona do jego serca i odczuwała jego emocje.

- Miałem nauczyć cie walki , jak ma to zrobić nie dotykając cię ? Może przyda ci się w obronie przed wstrętnym wilkiem jakim jestem.- zirytowany głos wirował w mojej głowie. Z jakiegoś powodu było mi smutno.

- Masz racje , chce wiedzieć jak bronic się przed taką bestią ! - byłam zła , dlatego to powiedziałam , w rzeczywistości nigdy tak o nim nie myślałam. Prawdziwa bestia pozwoliła by mi umrzeć , kiedy była taka okazja.

Przez około 40 minut słuchałam uważnie każdego wypowiadanego do mnie słowa. Poznałam coś takiego jak rzut napastnikiem przez bark , który bądź co bądź jest bardzo ważny , pozwała na uratowanie się przed chyba najczęstszym ciosem w twarz. Było trudno mi go opanować , a to dlatego iż Luka jest ogromny , jednak po parunastu próbach w końcu w jakimś stopniu umiałam go wykonać. Bliskość , jaka powstawała przy każdym dotyku była nie do zniesienia. To nie tak , że nie podobał mi się ciepły dotyk dłoni Luke, tylko było mi po prostu wstyd za to co powiedziałam. Nie chciałam i nie umiałam przeprosić za swoje słowa. Wykończona wróciłam do domu. Wzięłam gorącą kąpiel i owinięta w miękki ręcznik poszłam do pokoju. Z szeroko otwartymi oczami spojrzałam na Luke , który leżał wygodnie na moim łóżku. Jego piękne , ale znowu smutne oczy błądziły po całym moim ciele , nerwowo przygryzłam wargę starając zachować niewzruszony wyraz twarzy.

- Promyczku nie rób tak. - zachrypnięty głos Luka ogrzał moje serce. Uwielbiam sposób w jaki wypowiada do mnie pieszczotliwe słowa. Mimowolnie po raz kolejny przygryzłam tą cholerna wargę. Alfa gwałtownie zerwał się z łóżka i stanął obok mnie. Jego umięśnione ciało przyciskało mnie do ściany wywołując przy tym niekontrolowaną przyjemność. Podniosłam głowę wysoko do góry , aby spojrzeć w te hipnotyzujące oczy.

- Muszę wracać do domu. - wypaliłam to tak nagle , że sama byłam tym bardzo zaskoczona. Jeżeli wydawało mi się , że oczy Luke były przed chwilą smutne to teraz sama nie wiem co widzę.

- Nie wyjeżdżaj , proszę. - ciepły oddech otulił moje wargi. Wiedziałam ,że będzie trudno , ale kiedy teraz patrze na zrozpaczonego Luke nie mam serca aby od niego odejść.

- Musze... mam szkołę, poza tym moi rodzice pewnie się martwią. - gorąca dłoń Alfy pogłaskała mój policzek , mimowolnie kącik moich ust uniósł się ku górze. Nim zdążyłam zareagować usta Luki całowały moje. Każdy skradziony mi pocałunek sprawiał , że czułam się jak w niebie. Alfa delikatnie uniósł mnie do góry , przez co moje nogi oplotły go w pasie. Pogłębiał pocałunki , które stawały się bardziej zachłanne. Czułam jak opadam na miękką pościel mojego łóżka.

- Należymy do siebie. Nie mogę pozwolić ci teraz odejść. - dopiero ostatnie słowa wyrwały mnie z tego chorego transu. Leżę właśnie w samym ręczniku na łóżku, całowana przez obcego faceta , który myśli , że ma do mnie jakieś prawa. Zła na siebie i na niego pospiesznie wstaje i poprawiam już lekko opadnięty ręcznik. Wychodząc z pokoju ostatni raz patrze się na rozczarowanie wypisane na twarzy Luke.
- Jutro wyjeżdżam. - po tych słowach opuszczam Alfę nie licząc się z uczuciem , które zaczynam do niego czuć.

LikaonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz