Pełnia

9.2K 519 60
                                    

  Niepewnie zerknęłam na zegarek , na którym widniała godzina 8.30, ostatni raz przeciągnęłam się, odgarnęłam miękką kołdrę i zaspana ruszyłam do łazienki. Po porannej toalecie nałożyłam na siebie bordową sukienkę, podkreślającą talię , rzęsy podkreśliłam maskarą i już prawie byłam gotowa na spotkanie z Lukiem.

- Hej mamo ! - uśmiechnięta weszłam do kuchni, natrafiając na cudowny zapach naleśników z dżemem truskawkowym.

- Witaj skarbie. - mama posłała mi jeden z jej najmilszych uśmiechów i zaczęła nakładać mi śniadanie.

- Córcia , a ty na pewno spędzasz ten dzień u koleżanki ?- moja rodzicielka położyła przede mną talerz z pysznościami, bacznie mnie obserwując.

- Tak mamo , czemu pytasz ?- zapytałam z pełnymi ustami , na co mama zaczęła się śmiać.

- Ładnie wyglądasz, jesteś ostatnio szczęśliwa, widzę jak uśmiechnięta chodzisz przez całe dnie , może dla tego...- prawie zakrztusiłam się jedzeniem na jej podejrzenia.

- Mamo , po prostu chce być taka jak dawniej.- na te słowa zostałam poczochrana po włosach.

- Cieszę się kochanie, chociaż myślę , że to przez tego chłopaka, który był ostatnio u nas. Jak on miał na imię... Luke , bardzo przystojny.. Ale nie jest chyba z twojej klasy ? - mama zaczęła chichotać z mojej czerwonej twarzy , a ja musiałam popić wodą mojego naleśnika , który ugrzązł mi w gardle.

- Mamo ! błagam... i tak jest starszy o 3 lata , jeśli do tego zmierzasz- przewróciłam oczami i odniosłam już pusty talerz do zlewu.

- To dobrze, przyda ci się dojrzały mężczyzna.

Spojrzałam na zegarek i nie mogłam uwierzyć , że ten czas tak szybko zleciał. Nie odpowiedziałam już nic tylko opuściłam kuchnie i pobiegłam do swojego pokoju , dochodziła 10.00, więc Luke powinien tu by lada chwila. Ostatni raz poprawiłam swoje włosy i spryskałam się moimi ulubionymi kwiatowymi perfumami. Złapałam jeszcze torebkę i klucze i ruszyłam do wyjścia. W korytarzu ubrałam czarne buty na koturnie, pożegnałam się z mamą i poszłam zaczekać na Alfę przed domem. Odeszłam kawałek , tak aby mama nie widziała , że jadę gdzieś z chłopakiem , a nie z koleżanką. Na zakręcie zauważyłam czarne audi Luka , więc skierowałam się w jego stronę.

- Hej. - powiedziałam niepewnie wsiadając do samochodu. Brunet chwilę przyglądał się mojej sukience, przenosząc wzrok na całe moje ciało. Zrobiło mi się głupio , chciałam już coś powiedzieć , jednak Luke mnie uprzedził.

- Hej...- odpowiedział dopiero teraz, drapiąc się nerwowo po karku. Po chwili ruszył w kierunku swojego domu.

- Więc ile miesięcy mają te wilczki ? - postanowiłam przerwać tę dziwną ciszę.

- Mają około 5 miesięcy, jednak wyglądają i zachowują się jak 4 letnie dzieci. Widzisz wilki szybko dorastają. - Luke zerknął na mnie przez ułamek sekundy i nadal skupił się na drodze.

- Rozumiem, obym ci coś pomogła.- odpowiedziałam bezczelnie się mu przyglądając. Muszę przyznać, że z każdym dniem Luke wygląda jeszcze piękniej. Po chwili oderwałam się od niego , kiedy z jego ust wydobył się cichy śmiech.

- Nie no patrz , nie przeszkadzaj sobie. - Luke jeszcze głośniej się śmiał , a ja cała czerwona odwróciłam wzrok w stronę szyby. Trwałam tak do momentu , aż w radiu nie usłyszałam mojej ulubionej piosenki. Szybkim ruchem podkręciłam odbiornik, cicho sobie podśpiewując. Niespodziewanie Luke złapał moją dłoń i ją pocałował, uśmiechnęłam się i też odwzajemniłam pocałunek na jego dłoni. Miły śmiech wypełnił całe auto, a ja poczułam się na prawdę szczęśliwa.

LikaonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz