Luke
Kilka dni temu dostałem wiadomość , że jakieś dzikie wilki planują atak na moje stado. Jak to z dzikimi bywa nigdy nic nie wiadomo , z tego co dowiedzieli się moi zwiadowcy ta zgraja brudnych psów powinna pojawić się tu za parę dni , tak więc trwają ciągłe przygotowania , każdy z każdym walczy , aby być na wszystko przygotowani. Do tego wszystkiego martwię się o moją małą Mate. Każdej nocy budzą mnie jej krzyki , od kąt dowiedziała się , że jestem wilkiem miewa koszmary , zapewnia mnie , że to nie ma związku ze mną , ale czuję , że coś przede mną ukrywa. Oddaliła się ode mnie , nie pozwala się przytulać , nawet nie pamiętam smaku jej ust. Mój wilk jest wściekły , nie tak sobie wyobrażałem życie z Luną mojego stada. Wiem , że nie mogę mieć jej tego za złe , ale bardzo jej teraz potrzebuję.
- Keira Kochanie , obudź się , to tylko sen. - kolejna noc spędzona na jej płaczu , z każdą łzą moje serce pęka na milion kawałków. Nie potrafię jej pomóc , tak bardzo chciałbym wziąć ciężar z jej serca na swoje.
- To tylko sen , nie płacz Skarbię. - znowu zapewniałem smutną kruszynkę , że to tylko kolejny koszmar.
- Chciałabym , żeby to był sen Luka. - oplotłem drżącą Keire rękoma , nie chciałem żeby cierpiała. - Aniołku powiedz mi co ci się śniło , to ci pomoże naprawdę. - patrzyłem w jej zapłakane oczy a mój wilk chciał wyć z wściekłości.
- Ale to tak bardzo boli gdy o tym mówię... nie chcę ,żeby bolało. - bałem się , że to prze zemnie tak cierpi , ująłem lekko jej twarz i delikatnie pocałowałem jej miękkie wargi , nie ważne co mi powie i tak będę ją kochał , jeżeli będzie chciała odejść pozwolę jej na to.
- Spróbuje ci pomóc , ale musisz mi powiedzieć co się dzieje, nie zniosę dłużej twojego cierpienia. - Keira przybliżyła swoja twarz do mojej tak ,że poczułem jej ciepły oddech na skurzę.
- Obiecaj mi , że nie odejdziesz , cokolwiek ci powiem bądź przy mnie. Proszę. - jej słowa były takie smutne , ona naprawdę bała się , że odejdę , nigdy nie mógł bym czegoś takiego zrobić , nie z nią. Miałem wiele przypadkowych kobiet , głownie w łóżku , nie w życiu. Ona była tą jedyną , z którą większą przyjemność sprawiała mi zwykła rozmowa niż sex.
- Będę z tobą zawsze i na zawszę. - czułem jak serce mojego aniołka przyspiesza , nie chciałem , aby się denerwowała , dlatego ująłem jej dłoń w swoją i pocałowałem jej wewnętrzną część. Keira długo wpatrywała się w moje oczy , jednak po chwili wzięła głęboki oddech.
- Kilka miesięcy temu moja przyjaciółka Eva zginęła w wypadku samochodowym , jej rodzice byli poza krajem dla tego to ja musiałam rozpoznać jej zwłoki... Miała zmiażdżone całe ciało , po zderzeniu z samochodem ciężarowym. - wsłuchiwałem się w każde jej słowo i nie mogłem uwierzyć , że tak młoda osoba przeżyła w swoim życiu tak wiele cierpienia.
- Po jej pogrzebie wszystko przestało mieć dla mnie jakiekolwiek znaczenie. Przyjaciele , rodzina, wszystkich odtrącałam od siebie... tak bardzo za nią tęskniłam , że chciałam...- głos mojej Mate załamał się , było jej naprawdę ciężko.
- Chciałam się zabić Luka i znowu chcę...- kiedy to usłyszałem , myślałem , że moja wilcza strona wyskoczy ze mnie z tej całej wściekłości. Moja Mate chce się zabić ! przecież to niemożliwe.
- Keira! - zawarczałem z frustracji , jednak już po chwili złagodniałem , nie mogę być na nią zły , za to , że nie radzi sobie ze swoim życiem. Jest moją miłością , zrobię wszystko , żeby ją uszczęśliwić.
- Dlaczego o tym myślisz ? - musiałem o to zapytać.
- Nie wiem... Po prostu chcę przestać czuć , a jedynym sposobem na to jest śmierć. - ta wrażliwa istota przez ten cały czas cierpi , a ja głupi o tym nie wiedziałem. Jestem wkurwiony sam na siebie. Jak mogłem tego nie wyczuć...
- Wiem , że to głupie Luka , ale boję się , że ja już nie potrafię żyć. - patrzyłem w jej zapłakane oczy starając się ją chociaż trochę pocieszyć.
- Nauczę cię żyć Keira...Obiecuje twoje życie rozpocznie się od nowa. Będę przy tobie Kochanie, tylko musisz mi zaufać , nie możesz ukrywać tego co czujesz , rozumiesz ? - chciałem ,żeby mi zaufała , żeby nie bała się mi o niczym mówić.
- A jeżeli nie dam rady ? , nie chcę cię zawieść. Nie chcę , żebyś prze zemnie cierpiał.- jest tak bardzo zagubiona , powinna być pewna swoich możliwości , tak samo jak ja jestem pewien , że uda jej się wszystko , czego tylko pragnie.
- Kochanie , jestem pewien , że dasz radę. Nie pozwolę ci się poddać , będziesz szczęśliwa , obiecuję. - niczego nie jestem bardziej pewny niż tego ,że moja Mate będzie znowu szczęśliwa.
- Dziękuję Luke. - to były ostatnie słowa jakie moja iskierka wypowiedziała tej nocy. Mocno się do mnie przytuliła. Moja ręka gładziła jej plecy do momentu ,aż jej serce zaczęło spokojnie bić. Nigdy nie czułem większej przyjemności , niż w tej właśnie chwili. Keira spała spokojnie , ponieważ mi zaufała. Moja mała Mate wierzyła , że jej nie zawiodę , i tak właśnie będzie oddam jej całe swoje serce.
Hej :) Mam nadzieje , że spodoba wam się ten rozdział ;) Dziękuje , za to , że wciąż jesteście ze mną , że czytacie i gwiazdkujecie :D
CZYTASZ
Likaon
WerewolfJak można kochać bestie? Które są okrutne, niszczycielskie, które zabijają wszystko co spotkają na swojej drodze... 19 letnia Keira do niedawna prowadziła normalne życie , jednak jak wiadomo nic nie trwa wiecznie a los potrafi być nieprzewidywalny.