Była dość chłodna noc , zmierzałam w kierunku lasu , to tam miałam spotkać się z Alfą. Nie byłam pewna czy dobrze robię. Moment , w którym mnie pocałował był czymś wyjątkowym i to chyba zaważyło nad podjętą prze zemnie decyzją.Czułam jak coraz bardziej zaczyna mi na nim zależeć. Nie znam go , ale gdzieś w środku czuję , że łączy nas coś wyjątkowego ,coś czego nie można opisać zwykłymi słowami. Przechodziłam właśnie obok jakiegoś dużego drzewa , kiedy mój wzrok padł na postać przede mną. Luke wyglądał nieziemsko był ubrany cały na czarno , a księżyc oświetlał jego piękną twarz.
- Witaj Kochanie. - jego lekko zachrypnięty głos niósł się echem po całym lesie.
- Luke nie mów tak do mnie , nie jestem twoja dziewczyną. Chce żebyś mówił mi po imieniu.- tak naprawdę po prostu zawstydzał mnie swoją stanowczością.
- Jesteś moją duszą iskierko , nie mogę mówić do ciebie, po prostu Keira. To piękne imię , ale nie wyraża tego co chcę ci przekazać. - moje serce z minuty na minute biło coraz szybciej , stałam w bezruchu bojąc się nawet oddychać , nie chciałam , żeby tej chwili coś zagłuszyło. Luke szedł w moim kierunku , a ja nie mogłam się poruszać , pod jego władczym spojrzeniem byłam tylko małą , bezbronną dziewczynką. Kiedy był już na tyle blisko, by mnie dotknąć zrobiłam krok do tylu i skuliłam się sama nie wiedząc czemu. Nie chciałam , żeby się na mnie gniewał za to że rozmawiałam z Krisem ? Sama nie wiem , co mną kierowało , ale byłam na siebie wściekła , zachowałam się jak jakiś tchórz.
- Luno ! czy ty się mnie boisz ?- przełknęłam głośno ślinę , nie wiedziałam co powiedzieć , nie bałam się , że zrobi mi krzywdę , ale komuś innemu.
- Luke , czy ty... - głos mi drżał , a serce łomotało.
- Czy ty kogoś kiedyś zabiłeś ? to znaczy po prostu ktoś u mnie był i...- nie dokończyłam bo ciepłe dłonie Luka objęły mnie w tali. Brunet podniósł mój podbródek , przez co musiałam spojrzeć mu w oczy.
- Kto u ciebie był Luno ? - bałam się mu powiedzieć , bałam się , że się wścieknie i go zabije
.- Powiedział , że zabiłeś jego brata... Luke czy to prawda ?- Nie ważne co się stanie , muszę to wiedzieć
.- Cholera co za sukinsyn , już nie żyje. Czy on ci coś zrobił ? - głos Luke załamał się na ostatnie słowo. Ręce zacisnął w pieści i ciężko oddychał.
- Powiedz mi , czy to prawda ? - czułam jak w kącikach oczu zaczęły zbierać mi się łzy. Luke uderzył pięścią w drzewo na co lekko się wystraszyłam.
- Tak , zabiłem go i tego skurwiela też zabije. Jego świętej pamięci braciszek zamordował mojego przyjaciela. - nie wiedziałam co powiedzieć , więc dotknęłam dłoni Luke. Brunet uśmiechnął się smutno i tak po prostu mnie przytulił. Jego zapach zawładnął całym moim ciałem. Luka delikatnie gładził moje plecy , wywołując przy tym miły dreszcz. Jego głowa znajdowała się w zagłębieniu mojej szyi , nie widziałam tego , ale byłam pena , że wącha moje włosy.
- Czy ty mnie wąchasz , brałam prysznic jeśli o to ci chodzi. - zaczęłam się cicho śmiać z mojej nagłej reakcji. Luke śmiał się razem ze mną , jego śmiech jest taki... prawdziwy.
- Po prostu uwielbiam twój zapach , kiedy zasypiam myślę właśnie o nim. - wpatrywałam się w jego głębokie oczy i posmutniałam , brunet chyba to zauważył bo objął moją twarz w swoje duże dłonie.
- Kochanie co się stało ? Zrobiłem coś nie tak ?- posłałam lekki uśmiech w jego stronę i przymknęłam oczy. Na moim policzku pojawiła się jedna zabłąkana łza.
- On chce mnie zabić...- wymruczałam prawie niesłyszalnym głosem. Mięśnie Luka momentalnie się spięły , a szczeka lekko zadrżał.
- Powiedział , że ty zabrałeś mu kogoś kogo kochał , więc on zabierze ci mnie. Luke , ja.. Ja się boję. - wtuliłam się w jego gorącą pierś. Brunet mocno mnie przytulił.
- Nie pozwolę mu cię skrzywdzić , słyszysz Kochanie nie pozwolę...- załkałam , bardziej się do niego wtulając.. Luke pocałował moje włosy , ciągle szepcąc pocieszające słowa. Nagle poczułam jak się unoszę , Alfa niósł mnie do domu. Jego ciepłe dłonie oplatały całe moje ciało. Było mi tak przyjemnie. Każdy dotyk na mojej skurzę wywoływał fale euforii.
- Jesteśmy Kochanie , powinnaś odpocząć. Będę cały czas w pobliżu. - Luke pocałował moje czoło , patrząc prosto w moje oczy.
- Luke.. mogę cie o coś prosić ? - Chłopak potarł mój policzek ,odgarniając kosmyk włosów za ucho.
- Proś o wszystko Skarbie.- wyszeptał do mojego ucha , jego ciepły oddech otulił moje zmarznięte ciało.
- Bo on... On mnie pocałował , ten ślad na szyi nie zostawił mi Kris. - patrzyłam jak kolor oczu Luka z niebieskich staje się czarny. Położyłam swoją niewielką dłoń na jego policzku i kciukiem lekko pogładziłam kącik jego ust.
- Pocałuj mnie w to miejsce , proszę. Nie chce czuć jego pocałunku... - wyszeptałam spuszczając głowę w dół. Po chwili poczułam usta Luke na szyi, ssał ją powoli i delikatnie , tak jakby bał się , że może mi zrobić krzywdę. Podmuchał lekko miejsce , w którym złożył pocałunek. Po czym pocałował mnie w usta. Ujął moją twarz w swoje dłonie , całował namiętnie , czule , wspaniale. Czułam milion motyli w swoim brzuchu. Oddawałam każdy pocałunek , do momentu , aż Luke odsunął się ode mnie.
- Dobranoc Księżniczko. -wyszeptał w moje usta i odszedł.
CZYTASZ
Likaon
WerewolfJak można kochać bestie? Które są okrutne, niszczycielskie, które zabijają wszystko co spotkają na swojej drodze... 19 letnia Keira do niedawna prowadziła normalne życie , jednak jak wiadomo nic nie trwa wiecznie a los potrafi być nieprzewidywalny.