Morderca ?

24.5K 939 52
                                    

  - Wracałam z zakupów , chciałam przemyśleć  wszystko na spokojnie. Zostawiłam Luke , a raczej może Alfę samego.  Widziałam , że był zawiedziony moją reakcją , ale na co on tak właściwie liczył ? Sama nie wiem , chyba nie myślał , że uwierzę w tą cała Lunę... Może i jest jakimś  tam Alfą , wilkołakiem , a może psycholem... maniakiem z urojeniami. Nie wiem i właściwie to mam to gdzieś. Chcę wrócić do swojego prawdziwego życia. Chcę , żeby zostawił mnie w spokoju, żeby wszyscy zostawili mnie w spokoju... Przyzwyczaiłam się do samotności i nie chce na nowo przywiązywać się do kolejnej osoby , która tylko namiesza w  moim już i tak spapranym życiu.

- Keira gdzie ty byłaś , razem z tatą odchodziliśmy od zmysłów. - z progu przywitał mnie pełen ulgi uśmiech mamy. Wiedziałam ,że się martwią , jak zawsze , ale nie mają o co , dam sobie radę , jak zawsze... - Cześć , mamo , byłam na zakupach. - posłałam jej najszczerszy uśmiech na jaki było mnie stać i nie czekając na jej dalsze pytania poszłam do swojego pokoju. Usiadłam na łóżku i otworzyłam paczkę żelek. Włączyłam  '' Wiek Adaline '' i zaczęłam oglądać. Zawsze kiedy miałam doła lubiłam go oglądać , nie wiem czemu  , ale poprawiał mi nastrój.

Po skończonym filmie , wzięłam długą kąpiel i owinięta w miękki ręcznik wróciłam do pokoju. Jakie było moje zaskoczenie , kiedy drzwi od pokoju zatrzasnęły się , a za nimi pojawił się jakiś wysoki szatyn. Zauważyłam ,że na jego policzku widnieje duża blizna , zapewne od zadrapania.

Przerażona cofnęłam się pod okno i zaczęłam szybko oddychać. Mężczyzna zbliżał się do mnie powoli , błądząc wzrokiem po moim ciele. Poczułam nieprzyjemny dreszcz , kiedy jego ręka przywarła do moich ust.

- Więc ty jesteś tą Luną. - przełknęłam głośno ślinę i spojrzałam w oczy chłopaka. Nie były one tak piękne jak Luke. Były ciemne i ponure.

- Luke zabił mojego brata , więc ja zabije ciebie. - czułam jak nogi  mi się trzęsą.

- Taka ładna i taka ludzka... aż żal cię zabijać.

- Kim ty jesteś ? - wychrypiałam ledwo słyszalnym głosem.

- Twoją śmiercią LUNO !  , powiedź Alfie , że jeszcze  z tobą nie skończyłem. - szatyn wbił się gwałtownie w moje usta a  następnie zaczął ssać skórę na mojej szyi.- to było najbardziej nieprzyjemne uczucie , jakiego doznałam. 

- Do zobaczenie. - po tych słowach chłopak odsunął się ode mnie i wyskoczył przez okno , myślałam , że coś mu się stanie , jednak nic takiego nie miało miejsce , a on sam pobiegł w kierunku lasu.

Cała się trzęsąc zsunęłam się na ziemie i zaczęłam płakać. - co ja mu takiego zrobiłam ? nie jestem ,żadną Luną i nigdy nie chciałam  nią być. Krzyczałam w myślach , starając uspokoić się chociaż  trochę. Na nadal trzęsących się nogach podeszłam do szafki , z której wyjęłam za duży podkoszulek i bieliznę. Przebrana położyłam się w wygodnym łóżku , chciałam zapomnieć o wszystkim. Przytuliłam się do poduszki i myślałam co powinnam zrobić. -czy powiedzieć rodzicom , że ktoś mi groził ? , czy powiedzieć o wszystkim Lukowi , to przecież na nim chciał się zemścić tamten chłopak. Postanowiłam nie mieszać w to wszystko moich rodziców , i tak by mi nie uwierzyli. Wysłali by mnie do psychologa , tak jak w tedy kiedy Eva zmarła.  Nie chciałam znowu rozmawiać z jakimś gburowatym gościem , który miał gdzieś czy mi pomoże czy nie. Z rozmyślań wyrwał mnie dźwięk  przychodzącej wiadomości. Zdziwiłam się , ponieważ nikt o prócz rodziców do mnie nie pisał. Podniosłam się na łokciach i sięgnęłam na półkę nocną.

Od Nieznany : Kiera co się stało ? Dla czego do cholery płaczesz ? Martwię się.
Luke :* - skąd on ma mój numer ? I skąd wie , że płaczę...

Do Luke : Skąd masz mój numer ?

Od Luke : Skarbie czy to ważne ?

Od Luke: Powiedź mi czemu płaczesz , coś się stało ?

Od Luke: Luna Odpisz ! - Nie wiedziałam czy powiedzieć mu prawdę , a co jeśli tamten chłopak nie kłamał i Luka naprawdę zabił jego brata ? To możliwe , że jest mordercą ?

Do Luke : Zostaw mnie w spokoju ! -  wysłałam ostatnią wiadomość  i odłożyłam telefon na stolik. Słyszałam dźwięk przychodzących wiadomości , ale nie zamierzałam ich czytać. Pragnęłam tylko zasnąć i przestać o nim myśleć. Sen przyszedł szybciej niż się spodziewałam , zamknęłam powieki i oddałam się temu uczuciu.

Hej :) Dziękuje za każdy komentarz i gwiazdkę. To wiele dla mnie znaczy , jesteście kochani :P

LikaonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz