Rozdział 3

2.8K 220 52
                                    

Kiedy Louis dostał e-mail od Gwen, był trochę zawiedzony czytając, że musi wciąż studiować pod tym samym nazwiskiem. Niemniej jednak zaczął wypełniać formularze, które otrzymał.

- Liaaam, tego jest tak dużo - jęknął. Spędził ostatnie dwie godziny, próbując to wypełnić.

- To tylko dwa z nich - zachichotał Liam.

- Sądzę, że potrzebuję przerwy.

- Skończyłeś 10-minutową przerwę, pięć minut temu.

Ktoś w tym czasie zapukał do drzwi i Louis poszedł otworzyć.

- Cześć Ed.

- Siema! - wszedł do pokoju i usiadł na krześle, które wcześniej zajmował Louis, który teraz osiadł na łóżku. - Co robicie?

- Louis bezskutecznie próbuje wypełnić papiery.

Ed spojrzał na laptop Louisa. - Tu jest kilka banalnych pytań. Po prostu to zrób.

- Nie mogę po prostu tego zrobić, Ed.

- Spójrz. Co robisz w swoim wolnym czasie? - przeczytał pytanie.

- Nie wiem. Przesiaduję z tobą?

- Okay. Napiszę: czytam - zaczął wymieniać - uczę się, gram w piłkę nożną... i gram na instrumentach.

- Ale to są hobby dla kujona - narzekał Louis.

- Koleś, to jest to, co robisz w wolnym czasie.

- Oh! Zamknij się Liam, nie jestem kujonem. - Liam zaśmiał się.

- Jaki jest twój ulubiony przedmiot - przeczytał Ed.

- Napisz, że ekonomia - Liam wciągnął się w to.

- Wziąłem ekonomię tylko raz, była straszna - Louis mruknął.

- Na ile przedmiotów obecnie uczęszczasz?

- 6 - Louis westchnął.

Liam zrobił ding "Prawidłowa odpowiedź!" Louis rzucił w niego poduszką. Ed roześmiał się i wpisał odpowiedź.

Dalej szli tą drogą. Ed pytał i wpisywał. Louis odpowiadał na to co mógł, a Liam i Ed na to, na co nie potrafił. Pół godziny później skończyli.

- Chodźmy do mnie, co powiecie na późny lunch? - powiedział Ed, wstając z krzesła.

- Brzmi fair.

~*~

Kilka dni później, otrzymał list od swoich rodziców i mógł skończyć pisanie tego. Po wydrukowaniu formularzy i zrobienia kopii wszystkiemu, poszedł zanieść papiery.

Louis zapukał do drzwi i otworzył je, kiedy usłyszał, że Gwen kazała mu wejść.

- Cześć, Gwen - Louis usiadł na jednym z dwóch krzeseł.

- Witaj, Louis. Właśnie do ciebie pisałam - powiedziała, uśmiechając się.

- Oh, tak? W jakiej sprawie? Proszę,nie mów, że mam jeszcze jakiś kwestionariusz do wypełnienia - błagał.

- Niezupełnie - roześmiała się. - To raczej dobre wieści. Pozwolili ci zmienić nazwisko.

- Naprawdę? - Louis się zdziwił.

- Tak. Wszystkie papiery muszą być wypełnione jako York. Skontaktuję się z nimi, aby przekazać im jakie nazwisko wybrałeś i oni zajmą się resztą. Jakie nazwisko?

- Tomlinson - Louis nie próbował ukryć swojego zapału.

- Super - napisała nazwisko na post-it. To nie dodało Louisowi zaufania, ale odpuścił. - Kiedy tam przyjedziesz będziesz studiował jako Louis William Tomlinson - Louisa policzki zaczęły piec. Potrzebował innej osoby, by stało się to bardziej realne.

My Fairytale (tłumaczenie pl)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz