Rozdział 6

2.8K 206 261
                                    

Kiedy Louis oddał uścisk, Harry dosłownie nią potrząsnął.

Harry zachichotał. - Przepraszam.

Louis pamiętał o tym, że musi coś powiedzieć. - Więc, również jesteś częścią bractwa? - zażartował.

Harry roześmiał się. - Prawdopodobnie tak, Niall powiedział mi o tym. Gdzie on poszedł? - Louis odwrócił się i zauważył, że Niall zniknął. Zayn rozmawiał z jakąś dziewczyną, nalewając drinki po drugiej stronie w kuchni. - Boże, mam nadzieje, że się nie upije. To pierwsza impreza w semestrze.

- Wiele osób uzna to za dobrą okazję, by się upić. - Louis powiedział uśmiechając się głupkowato.

- Cóż, masz rację. Ale ty się nim potem zaopiekujesz. Nie mam zamiaru sprzątać kogokolwiek wymiocin dzisiejszej nocy.

Wtedy Zayn podszedł z trzema czerwonymi kubkami. - Jeden dla mojego nowego przyjaciela - wręczył jeden Louisowi. - I jeden dla mojego starego przyjaciela - wręczył kubek Harry'emu.

Louis upił łyk. Było mocne. Kiedy spojrzał na Zayna ten już skończył.

- Chcesz następną kolejkę Louis? - Zayn zapytał. - Nie ty, Harry, ty prowadzisz - rzucił Harry'emu kluczyki od samochodu, a ten złapał je zwinnym ruchem. - Więc, chcesz? - powtórzył.

- Na razie nie, dzięki - Louis odpowiedział.

- Cóż, pójdę poszukać Nialla. Przegrał zakład i musiał wypić dwa kieliszki tequili - odwrócił się i zostawił ich, się śmiejąc.

- Przyzwyczaisz się do tego - powiedział Harry.

- Tak, powiedziano mi to - Louis był bardziej zrelaksowany. Prawdopodobnie drink mu pomógł, ale nie chciał być pijany. Harry się roześmiał.

- Skąd pochodzisz? - Harry zapytał, upijając łyk.

- Studiuję na uniwersytecie Saint Andrews - odpowiedział.

- Oh, więc jesteś Szkotem? - Harry zapytał zaciekawiony.

- Nie, urodziłem się w Londynie. - Harry spodziewał się odpowiedzi, gdzie żył przed pójściem na uniwersytet, ale zadowoliła go ta odpowiedź. Louis nie chciał wyjaśniać, że ma wiele rezydencji. To mogłoby być trochę trudne, jeśli on nie wie, że nie jest zwyczajny.

Louis zmienił temat. - A ty studiujesz na Brown?

- Tak, tu poznałem tę dwójkę. Niall był moim pierwszym współlokatorem. Poznał Zayna, przedstawił go mi i od tego czasu jesteśmy przyjaciółmi. Reszta to historia - powiedział, będąc dumnym z ich przyjaźni.

- I jesteście dumni ze swojej reputacji, prawda?

- Cóż, nie lubimy się przechwalać. To nie jest zła 'reputacja'. Ludzie nas lubią. - Harry uśmiechnął się, ukazując dołeczki.

Louis nigdy nie wyobrażał sobie rozmowy z chłopakiem-od-ciężarów, a przynajmniej nie w najbliższej przyszłość. Dalej rozmawiali na temat uniwersytetu, rzeczy, które lubią i co chcą robić po studiach (Louis podał ogólną wersję, mówiąc że chce pomagać ludziom). Louis mógł zobaczyć dlaczego ludzie go lubią nie tylko za wygląd. Dowiedział się, że Harry jest bardzo miłym kolesiem, trochę jednak bezczelnym.

Rozmowa szła gładko, Louis nigdy nie myślał, że mógłby z kimkolwiek, aż tak się dogadywać. Presja bycia obserwowanym przez każdego, przez wgląd na to kim on jest, odeszła. Przez te dwa dni był bardzo ostrożny, niepewny, ale nie teraz. Teraz kiedy w końcu poczuł się wolny i trochę nietrzeźwy.

Dwie dziewczyny podeszły i przytuliły Harry'ego. Harry pozostawił swe ramię na talii każdej z nich. Jedna pocałowała go w policzek, ale skończyła, całując połowę jego ust. Jakimś cudem to nie przeszkadzało Louisowi tak bardzo, ponieważ spodziewał się, że dziewczyna jest u jego stóp. Cholera, Harry mógłby mieć Louisa na kolanach, gdyby chciał, więc nie mógł jej nic zarzucić. Louis nie czekał na magiczny moment w nocy, aby powiedzieć Harry'emu jak się czuję. Louis miał nadzieję, że to tylko ścisk i nie chciał niczego ryzykować. Powiedzenie czegoś, mogłoby być niezręczne. Louis sądził, że będzie lepiej, mając go za przyjaciela, niż zwariować na jego punkcie i go stracić. Poza tym Niall zawsze mówił, że dziewczyny lubią ich akcenty. Więc lepiej nie oszukiwać się i nie próbować swych szans u hetero kolesia.

My Fairytale (tłumaczenie pl)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz