Rozdział 24

2.2K 186 61
                                    

Tralalala, present time! Skoro tak bardzo prosiliście ;)

-----------------------------------------------------------------

Lot powrotny do domu był męczący. Obydwoje spędzili go na kłopotliwej drzemce.

Za plecami Louisa Liam napisał do Eda, dając mu znać co do swojego miejsca pobytu przez parę ostatnich dni i sugerując, by nie pytał Louisa o nic, co jest z tym związane, odkąd rzeczy nie poszły zbyt dobrze.

Gdy wylądowali, nie zatrzymali się w Londynie. Ich rodzice byli zajęci, więc nie było sensu spędzać swój dzień tutaj, kiedy i tak nikogo nie zobaczą.

Przyjechali wcześnie rano do Saint Andrews i Louis był wdzięczny Liamowi za sugestię, by spali przez cały dzień. Zajęcia mogły poczekać jeden dzień więcej.

Około pory kolacyjnej, zostali obudzeni przez pukanie do ich drzwi. Liam był w połowie obudzony, więc odpowiedział.

- Cześć, - zaćwierkała Elena.

Ed i Claire stali za nią.

Liam ich wpuścił.

Claire trzymała dwa pudełka pizzy, a Elena tacę z brownies.

Ed pozwolił sobie opaść na rozciągnięte ciało Louisa.

Louis głośno jęknął, - Odwal się.

- Oi! Nie ładnie tak się z nami witać, - Ed zaśmiał się, - przynieśliśmy ci jedzenie.

Louis zwalił Eda ze swojego łóżka.

- Kurczę, ale byłem głodny, - powiedział Liam już z buzią pełną pizzy.

Louis natychmiast poszedł po brownie. Wziął gryza i jęknął, - Robiłyście je? - Zapytał dziewczyn.

- Elena robiła, - odpowiedziała Claire.

- Są przepyszne, - ugryzł jeszcze kawałek, - Mógłbym zjeść więcej twoich wypieków, - odpowiedział Louis.

Elena prawie nielegalnie, posiada mały elektroniczny piekarnik, który wykorzystuje do pieczenia wszystkich dobrych ciast, chłopcy nigdy się nie skarżyli na jej hobby.

Elena zaśmiała się, - Ale zostaw trochę dla innych, grubasie.

Louis przewrócił na nią oczami.

Rozmawiali o przypadkowych rzeczach.

Ed i Louis grali trzy rundy w 'papier, kamień, nożyce', by wygrać ostatni kawałek pizzy.

Ed wygrał i po tym jak Louis się poskarżył, zauważył że został jeszcze jeden kawałek brownie i natychmiastowo go wziął, sprawiając iż każdy roześmiał się z jego chciwości.

- Dziękuję bardzo, to było miłe - Louis uśmiechał się zmęczenie, kiedy każdy już wychodził.

Ed przeczesał jego włosy, - O każdej porze, kolego,

- Do zobaczenia jutro rano? - Zapytał Liam Claire.

- Jasne, - uśmiechnęła się.

Obydwoje, Elena i Louis byli raczej szczęśliwi, iż ich najlepsi przyjaciele w końcu znaleźli kogoś, z kim mogą iść na siłownię.

Siłownia była ostatnim miejscem, w którym Louis chciał być, odkąd ćwiczenie z Harrym było ostatnią rzecz, którą zrobili razem, nim wszystko się posypało. Próbował teraz wymazać wszystko co przypominało mu o Harrym.

Kiedy poszli, Louis i Liam wrócili do spania, nawet jeśli przespali większość dnia. I na szczęście dla Louisa, szybko wpadł w objęcia Morfeusza.

My Fairytale (tłumaczenie pl)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz