- Niall, wiesz gdzie jest kawiarnia Lauren? - zapytał Louis, zakładając swe vansy.
- Ta hipsterska kawiarnia? Nigdy tam nie byliśmy - powiedział Zayn.
- Dlaczego pytasz? - Niall zignorował Zayna.
- Spotykam tam się z kimś. Ten szalony nauczyciel dał nam najdziwniejszy projekt, kiedykolwiek. Będzie to bal, jak wiesz, w starych czasach. Organizuję to z innym gościem - wyjaśnił Louis.
Zayn i Niall zmarszczyli swe twarze i roześmiali się. - Więc robicie coś w stylu imprezy tematycznej w szkole średniej? - zapytał Niall.
Louis również się zaśmiał. - Tak, a wy na nią przyjdziecie.
Natychmiast przestali się śmiać. - My? Dlaczego? - Niall wciąż się uśmiechał.
- Musimy pozapraszać ludzi - odpowiedział Louis.
- Więc jesteś tym, który wynajmuje DJ i nadmuchuje balony? - Zayn zapytał, rozbawiony.
- Nie sądzę, żeby balony były częścią jakiegokolwiek formalnego balu - powiedział Louis, w połowie żartując.
- Pff, a skąd możesz wiedzieć?
Louis zachichotał. - To wiecie gdzie jest ta kawiarnia?
Niall wstał z kanapy. - Pewnie, pójdziemy z tobą.
Kiedy winda się otworzyła Harry był w środku.
- Hej, gdzie idziecie? - zapytał.
Zayn przytrzymał drzwi przed zamknięciem. - Odprowadzamy Louisa na randkę. Chcesz iść?
Harry zamarł na chwilę. Tylko Niall to zauważył.
- To nie randka. To projekt grupowy - poprawił Louis.
- Przyszedłem się was spytać czy pójdziecie ze mną do biura Shane. Muszę dać mu kilka rzeczy - powiedział Harry, unosząc okładkę, którą miał ze sobą.
Weszli do windy, Zayn wcisnął przycisk. - Cóż kawiarnia jest po drodze.
~*~
Spacer był dość długi. Następnie Niall wskazał budynek naprzeciwko. - Tam jest sklep, my idziemy w drugą stronę - wskazał w ich lewo.
- Ok, dzięki, do zobaczenia później - powiedział Louis i wszedł do kawiarni.
Kiedy się tam dostał, nie dostrzegł nigdzie Daniela, ale rozpoznał tył głowy osoby z niebieskimi włosami.
- Cześć - Louis usiadł na krześle na przeciwko Gemmy.
Gemma odłożyła, czytaną przez siebie książkę. - Oh witaj, pluskwo.
Louis roześmiał się delikatnie. - Właściwie, moje imię to Louis, wiesz?
Uśmiechnęła się i pociągnęła łyk swojej kawy, oblizała swe usta po przełknięciu. - Wiem. Każda dziewczyna z naszej klasy mówi o Louisie, międzynarodowym kolesiu. - Louis zwęził oczy. - Nigdy bym nie pomyślała, że to jest typ twojej kawiarni - wspomniała.
Louis zerknął na otoczenie. Każde krzesło było inne. Czarne i białe obrazki wisiały na ścianach. Podłoga była ze zwykłego betonu, a ściany były drewniane. Grała wolna muzyka, Louis nigdy wcześniej jej nie słyszał. Odpowiedział jej wciąż z uśmiechem na twarzy. - Dlaczego? Czy muszę nosić wielkie retro okulary albo oksfordki, by lubić miejsca takie jak to? - Gemma zaśmiała się. - Spotykam się tutaj z kolegą - wyjaśnił Louis. - Masz coś przeciwko, abym zaczekał z tobą?
Gemma wzruszyła ramionami. - Rozgość się.
Louis wstał, zamówił herbatę i usiadł ponownie.
CZYTASZ
My Fairytale (tłumaczenie pl)
FanfictionKsiążę Louis William z Yorku jest zmęczony. Jest zmęczony formalnościami. Jest zmęczony uczestniczeniem w przyjęciach, ukazywaniem ładnego uśmiechu i udawaniem, że zna ludzi, o których nigdy nie słyszał. Cóż, prawdopodobnie słyszał, ale nie mógł się...