3

4.6K 220 13
                                    

W przedpokoju stały jakieś walizki, na pewno nie moje. Słyszałam jak rodzice rozmawiają w kuchni dlatego położyłam plecak i poszłam do nich.

- Loren nie może dłużej tak żyć. - nagle wrzasnął mój ojciec.

Stanęłam za progiem i postanowiłam, że trochę podsłucham.

- Kochanie wiem, ale żeby tutaj, z nią mieszkała? - zaczęła mówić nerwowo mama. - Jak ona to przyjmie? - dodała.

Odchrząknęłam przerwając im.

- Loren. - odezwała sie mama, miała minę jakby zobaczyła ducha.

- Tak Loren. - fuknęłam. - Jest coś o czym nie wiem? - dodałam.

- Masz..- zaczęła mama patrząc w podłogę. - Masz siostrę z poprzedniego związku taty. - dokończyła.

Że co kuźwa? Ale jaja. Nie no super.

- O, to ona. - wyrwał mnie tato z myślenia.

- Kris. - powiedziała to z takim z lekceważeniem dłubiąc coś w paznokciach.

Bląd włosy, widoczne po bokach doczepy. Totalny brak brwi, pomadka o kolorze pudrowo różowym. Neonowa bluzka, która odsłania jej prawie całe cycki. Panterkowe futerko i spodnie skórzane, za dwie dychy z lumpeksu.

Najlepsze jest to, że chodzi do tej szkoły co ja. No super.

- Zajebiście. - zła szybko wzięłam plecak i poszłam na góre.

Chyba pół dnia leżałam na łóżku w zamkniętym pokoju, aż zadzwonił telefon.

Numer prywatny?

Nieznany - Cześć kochanie. - ktoś powiedział znanym mi głosem.

- Nic nie wskurasz. - rzuciłam obojętnie.

- Do jutra maleńka. - skąd on ma mój numer?!

- Nie licz na wiele. - fuknęłam i się rozłączyłam.


Leondre Devries Bad Boy ? Maybe Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz