16

4K 168 9
                                        

Podbiegł do nas jakiś chłopak, 16/17 lat i objął moja sioste a po chwili dołączył do niego jakiś drugi i klepną mnie w tyłek.

Ja pierdole o co chodzi? Widziałam jak Leo i Charls są wkurwieni na maxa, z resztą ja i Katrin też.

- Kurwa kto to był? - Charlie zmarszczył brwi. To wszystko tak szybko się działo, że nie mieli kiedy zareagować.

- Nie znam ich. - powiedziałam równocześnie z moją siostrą.

- Chodź. - Leo pociągną mnie za rękę. - Kto to był do cholery? - mam przejebane.

- Ja pierdole, nie znam ich.

- No chyba obcy nie podszedłby i nie klepną w tyłek.

- Sorry ale ty zrobiłeś to chyba w drugi dzień szkoły.

- Ja pierdole nie zmieniaj tematu.
- Czy ty sugerujesz, że cie zradzam? - cisza. - Kurwa zajebisty jesteś wiesz? - odeszłam.

Zajebiście. Siedzę sama w pokoju. Kat ma piekło w pokoju obok a Leo. Nie wiem gdzie poszedł. Wkurwił mnie tym że uznał, że go zdradzam.

Mimo wszystko martwie sie o niego, dlatego nie mogę usiedzieć w miejscu. Wstałam, założyłam bluze i otworzyłam drzwi.

- Gdzie byłeś?! - wszedł bez słowa.

- Co cie to?

-Dużo kurwa.

- Nie udawaj, że się przejęłaś.

- Martwiłam sie idioto.

- No kurwa jasne, teraz szłaś do swojego kolesia. - zaczął sie rozglądać i w końcu sięgnął po swoją bluze.

- Ej co ty robisz?

- Zabieram swoje rzeczy? - to była bardziej odpowiedź niż pytanie.

- Leo ty chyba nie..

- Tak kurwa. Pieprzysz się z kimś i kłamiesz, że nie znasz. - dostał ode mnie z liścia.

Kocham go a on mnie oskarża o coś takiego. Łzy cisnęły mi się do oczu.
- Leo ja..

- Nie pogrążaj się. - wyszedł. Co ja mam kuźwa zrobić. Rzuciłam się na łóżko i zaczęłam ryczeć.

Straciłam poczucie czasu. Leżę tak i rycze, łóżko całe wilgotne. Ja się chyba zabije.
- O Jezu co to było. - Katrin weszła do pokoju wkurwiona, poznałam po tonie głosu. - Loren co sie stało? - jest zbyt spostrzegawcza.

Opowiedziałam jej wszystko a ona była jeszcze bardziej wkurwiona.
- Charls zrobił to samo, ale jak brałam swoje rzeczy Leo wpadł z bananem na ryju. Nie zauważając mnie bo byłam w drugim pokoju wszystko wyśpiewał, to znaczy gadał jak sie nabrałaś i w ogóle.

- Że co kurwa?!

- Wpierdoliłam im po razie w ryj i wyszłam.

- Ja pierdole. - fuknęłam.

- Mam na nich wywalone do do końca wycieczki.

- Zabije go. - wszystko sie we mnie gotowało.

Ryczałam chyba przez kilka godzin a to było dla beki.. Zajebiście.

- Kurwaa.. - do pokoju wszedł Leo.

- Ty idioto! - zerwałam się z łóżka i podeszłam do niego.

- Czyli już wszystko wiesz.. - czemu ten uśmieszek ciągle widniał na jego twarzy?

- Dobrze się bawiliście? - do pokoju wszedł Charls.

- Oo to ja, no - wyciągną ręce jak do obrony i chciał wyjść.

- Nigdzie nie idziecie. - Katrin podbiegła do nas a po chwili Charls i Leo wylądowali na łóżku.

- Ej Katrin ja.. wiesz czworokącików nie chce. - Leondre zaczął się śmiać.

- Zamknij sie. - wrzasnęłam, wtedy Charlie wziął moja siostrę  przez ramię i poszedł do drugiego pokoju.

- Loren ty serio? - Leo wziął mnie na kolana.

- Tak debilu.
- Ale masz spuchnięte oczy..

- Przez Ciebie

- To był pomysł Charliego.

- Mhm.

- Noo. - zaczął mnie całować. Tak sie ciesze, że to wszystko nie było naprawdę.

- Loren serio nie chciałem żeby to tak wyszło.

- Daruj sobie.

- Prosze cie noo.. - położył ręce na moich.

- A ci chłopcy?

- Znajomi Charliego.
- Że co?!

- To miało być dla zabawy, jaka będzie wasza reakcja.

- A co myślisz, że bym zaraz go szukała i wzięła numer telefonu a potem poszła się pieprzyć?

- Nie i już ciocho. - zaczął mnie całować.

Pocałunki były namiętne i oddawałam mu je.

Kilka godzin poźniej.

Dzisiaj śpi ze mną. Katrin jest chyba dalej wkurwiona na Charliego. W sumie ja na Leondre też, ale już jest git.

- Śpij już. - pocałował mnie w policzek a ja się do niego wtuliłam i po chwili zasnęłam.

**

- O kurde 10:14.- wzięłam telefon do ręki.

- No ii? - wymamrotał w poduszkę.

- To, że o 9:00 była zbiórka a ten kto nie przyjdzie cały dzień siedzi w hotelu.

- No i git, potem się tobą zajme a teraz idę zagrać ostatnią partyjkę w golfa z Morfeuszem. - nie ma mowy, nie będe cały dzień siedzieć z nim w hotelu no plis.

Wzięłam prysznic, zrobiłam makijaż i sie ubrałam

Wzięłam prysznic, zrobiłam makijaż i sie ubrałam

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Coś luźniejszego.
- Uuu.. - weszłam do pokoju.

- I jak tam ta partyjka? - rzuciłam sie na niego a po chwili wyglądaliśmy tak


- Przepraszam księżniczko.

- No, mhm.

- Aha. - udał, że strzela focha. Obróciłam jego głowę w swoją stronę.

- Debil. - dałam mu buziaka.

- Ale ty jesteś.. - rzucił mnie na łóżko.

- Idioto. - nawet się nie zorientowałam, że rozpiął mi stanik.

- Co ty powiedziałaś? - popchnął mnie na plecy, przytrzymał ręce i zaczął całować.

- I co ja mam teraz zrobić?

- Jak ci w nim nie wygodnie to możesz go ściągnąć.

- Pewnie. - poszłam do łazienki.

Leondre Devries Bad Boy ? Maybe Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz