4

5.2K 205 65
                                        

Wyszłam już z samochodu, stanęłam chwilę i pomyślałam co sie takiego stało, że dzisiaj mama odwiozła mnie do szkoły, jak nigdy. Ogólnie jakaś przybita, smutna chodzi. Może coś w pracy, nie wnikam. Pomachałam jej i ruszyłam w stronę szkoły.

Przed budynkiem stał ten cały Devries ze swoją paczką. Przeszłam i tylko się popatrzył i puścił tak zwane ,,chamskie oczko". Po chwili przed samymi drzwiami wejściowymi złapał mnie w talii. Od razu rozpoznałam te cholernie intensywne i pociagające perfumy.

- Cześć maleńka. - odezwał sie poruszając lekko brwiami, i ten jego uśmiech. O Boże moje serce momentalnie przyspieszyło.

- Pieprz się. - warknęłam.

- Z tobą zawsze złotko. - odparł i zsunął rękę na mój tyłek. Strzepnęłam ją i szybko weszłam do szkoły. Złapał mnie za nadgarstek i podparł do pobliskiej ściany do której mieliśmy pół kroku.

Ja to mam szczęście.

Przybliżył się do mnie.

- Zabawa się dopiero zacznie. - wyszeptał a potem błądził ustami po mojej szyji.

Czemu mu uległam?

O Boże to mi się podoba. Loren ogarnij się.

Odepchnęłam go a on tylko podniósł ręce w geście obronnym i uśmiechnął się przygryzając dolną wargę.

Szybko ruszyłam w stronę szatni ale nie, on musiał.

Klepnął mnie w dupe, nie odwróciłam się tylko pokazałam mu trzeciego palca.


Leondre

- EJ Leo, ta laska. - trzepnął mnie Tomas.

- Spierdalaj od niej. - rzuciłem.

- Oho, Devries chce się ruchać ze świerzakiem.

- Tak jak każdy kretynie ale tylko ja ją przelece. - zmierzyłem go wzrokiem.

Wkurwia mnie ten Tomas. Nie trzymamy się jakoś razem a ten uważa, że jesteśmy wielkimi przyjaciółmi. Ale bardziej mnie wkurwia, że chce podbić do Loren.

Co ja się oszukuje.

Każdy chce ją stuknąć.

Loren

Po tej całej chorej akcji z Devries'em poszłam do Jess i trochę pogadałyśmy.

Cały czas się zastanawiam o co mu chodziło z tym

"Zabawa się dopiero zacznie".

Minęły już trzy lekcje. Na szczęście nie widziałam się prawie ani razu z tym przystojniakiem. No nie ukrywajmy.

- Jeszcze dwie lekcję i galeria. - westchnęłam siadając z Jess w ławce.

Po lekcjach idziemy do galerii kupić pare ciuchów na wycieczke bo za tydzień jedziemy do Włoch. Może spotkam Alexa, teraz tam mieszka.

- No właśnie trzeba kupić coś na imprezę. - powiedziała.

- Kiedy i gdzie ? - uśmiechnęłam się.

- Nie mówiłam Ci nic? - odezwała się. - Jutro o 18:00 u Luka. - powiedziała i zaczęła wyciągać zeszyty co ja też zaczęłam robić.

Leondre Devries Bad Boy ? Maybe Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz